Alfa 159 ze spaloną komorą silnika - warto?

Panowie - mam do kupienia Alfe 159, 2.4 jtdm po pożarze w komorze silnika...

Generalnie zawieszenie całe, środek auta nieruszony - większość osprzętu na górze okopcona i do wymiany.. Silnik do wymiany - lub głowica z górnym osprzętem..

Do wymiany maska, lampy, błotniki, zderzak, wszelkie zbiorniczki, filtry, komputer, rurki, instalacja elektryczna silnika. chłodnice, wzmocnienie przednie (nie warto malować)

Ściana grodziowa tylko okopcona - plastik pod wycieraczkami bez śladów wysokiej temperatury..

Autko bardzo ładne, zadbane (poza tym pożarem).

Rocznik 2006, przebieg bardzo malutki, w środku nówka.

Części miałbym załatwione - po wszystkim, łącznie z piaskowaniem i malowaniem komory silnika, wsadzeniem nowego silnika i wymianą wszystkiego co wymieniłem cena to 2/3 ceny rynkowej - warto w coś takiego się bawić? Autko chciałbym dla siebie - nie na handel.

Jakich negatywnych skutków możnaby się spodziewać? (zawieszenie nie nosi śladów przegrzania, zapachu spalenizny w środku nie czuć)

http://www.forum.alfaholicy.org/imag...010/07/101.jpg

http://www.forum.alfaholicy.org/imag...010/07/102.jpg

http://www.forum.alfaholicy.org/imag...010/07/103.jpg

Wg mnie nie warto, zbyt duże koszta naprawy

jak masz czas środki i chęci czemu nie. przelicz wszystko dokładni aby się nie okazało że wpakujesz więcej niż jest tego warta.

Ja bym jeszcze pomyślał jaki wpływ na bezpieczeństwo takiego samochodu miał pożar. Sądzę że konstrukcja mogła się znacznie osłabić. Nawet nie chodzi o jakis wypadek (niedajbog). Bardziej mi chodzi o zawieszenie silnika itp itd. No i pytanie czy nie lepiej dolozyc troszke $ i miec cos bezwypadkowego. Nie wiesz przeciez czy wszystko sie uda zlozyc i bedzie 100% hulało... taka jest moja skromna opinia :D

Hmm.. Dzięki za odpowiedzi..

Co do bezpieczeństwa - nie wydaje mi się, żeby tam jakiś wpływ ten pożar miał na zawieszenie i inne elementy służące bezpieczeństwu..

Na zdjęciach widać, że okolice mocowań amortyzatorów nie dostały temperatury (wężyki plastikowe są sporo przed i nie mają śladów nadpalenia/nadtopienia) - spód (dodałem jeszcze jedno zdjęcie - druga strona wygląda podobnie) wygląda na nieruszony.

http://images41.fotosik.pl/311/4d3598840d26c0cam.jpg

Za 2/3 ceny ja bym się w to nie ubierał. Zbyt mało opłacalne, a przy tym zawsze pozostanie coś, co będzie nie tak jak w oryginale. 159 to już wyższa półka, a jak to mówią szkłem dupy nie utrzesz.
Pozdrawiam.
- Rafał

Skoro o tym piszesz to pewnie wydaje ci sie to okazją, ale ochłoń. Nawet jak na spokojnie wszystko policzysz pewnie cos wyskoczy, stracisz kupę czasu (który nota bene możesz wykorzystać na zarabianie $$ na pełnowartościowe auto) a gwarancji sukcesu nie masz. To auto wyższej klasy i tak też będziesz się chciał w nim czuć a IMHO po czymś takim chyba to nie do końca możliwe. Wg mnie nie warto się bawić w coś takiego. Nie masz tez gwarancji że kilka bardziej odległych elementów zostało juz wymienionych na nowe tak aby kupujący myślał że pożar był malutki.
Lepiej trochę cierpliwości a nie ładowac się w złom.

jakiś czas temu pojawiło się ogłoszenie brery 2,4 z podobnym objawem "uszkodzenia", coś one strasznie łatwopalne ....

Cytat:

---

Napisał grzesiekwisnia

wymianą wszystkiego co wymieniłem cena to 2/3 ceny rynkowej

---

Cytat:

---

Napisał aniol_jojo

Wg mnie nie warto, zbyt duże koszta naprawy

---

;/ Chyba ktoś tu zrobił dokładniejszy kosztorys.

Osobiście brałbym ją, jeżeli:

- całą mechanikę robisz samodzielnie lub masz znajomego mechanika z którym się umówisz na konkretną kwotę, niezależnie ile będzie roboty - napewno będą jakieś poprawki, a coś jeszcze trzeba wymienić, a coś poprawić itp. i za każdą pierdołkę płać ciężkie PLN`y

- w wariancie pesymistycznym (wymiana silnika + CAŁE oprzyrządowanie z grodzi) wyjdzie przyzwoity (30%)? do przodu, to można się szarpnąć.

- miej świadomość, że nie sprzedaż jej za cenę rynkową (nawet po kilku latach) zawsze będzie to powód do zbijania ceny przez potencjalnych kupujących, a tu lakier nie ori, a tu silnik z przekładki itp.

Jednak dla pewności poszukaj na necie więcej info o takich autach, zapewne nie jesteś prekursorem ;)

Pzdr!

nio jak koledzy pisza zawsze wyjdą jakieś pierdółki w trakcie które są kosztowne lepiej by było kupić jakaś przetartą np przerysowany błotnik i drzwi cena tez bedzie niższa a bedzie to pewniejsze auto

jeśli wyjdzie 2/3 ceny rynkowej , po zrobieniu to ja osobiście bym się chyba skusił , 2,4 jtdm mają ceny kosmiczne w porównaniu do 1.9 jtdm , więc to 2/3 da dosyc sporą różnice. Wiadomo przeliczyc to trzeba kilka razy, ale jesli twierdzisz ze po zrobieniu wszystkiego taka bedzie cena to może byc warte zrobienia.
W razie jak by Ci nie pasowało , zawsze możesz sprzedac , przy cenie mocno ponizej rynkowej problemu z tym nie powinieneś miec , jesli auto będzie juz zrobione i jezdne..... ale to tylko moje zdanie.

Cytat:

---

Napisał marshall

nio jak koledzy pisza zawsze wyjdą jakieś pierdółki w trakcie które są kosztowne lepiej by było kupić jakaś przetartą np przerysowany błotnik i drzwi cena tez bedzie niższa a bedzie to pewniejsze auto

---

Wydaje mi się, że to jest lepsza opcja.
Pozdrawiam.
- Rafał

http://www.alfaclub.pl/forum/viewtopic.php?t=3939 tak dla info. Wg mnie warto. Wiesz co masz i co w aucie było robione. Owszem pracy trochę wyjdzie ale napewno za igiełkę o jakiej koledzy piszą zapłacisz więcej niż 3/3 ceny. A i na akcyzie oszczędzisz...