Czy jest ktoś na forum, kto ma w boxerze parownik wpięty(szeregowo) w mały obieg - w wąż powrotu idący od obudowy termostatu do pompy?
Printable View
Czy jest ktoś na forum, kto ma w boxerze parownik wpięty(szeregowo) w mały obieg - w wąż powrotu idący od obudowy termostatu do pompy?
Żadnego problemu nie będzie, problem jest tak jak masz rownolegle. Reduktor ma być wpięty przed nagrzewnicą szeregowo w obieg i to jedyne właściwe podłączenie.
Czemu w reduktorze akurat miałoby zbierać się powietrze? Zakładając że będzie na podobnej wysokości co króćce w silniku. Ostatecznie zawsze można podnieść jeden wąż i wpiąć w niego jakiś odpowietrznik(na zewnątrz układu albo do zbiorniczka wyrównawczego). Ogólnie wydaje mi się że to chyba mały problem. Bardziej martwi mnie ograniczenie przepływu(średnica 11mm zamiast 17mm) na powrocie płynu z silnika do pompy.
Co do wpięcia szeregowo z nagrzewnicą.. zaworu nagrzewnicy nie ma, więc z pktu widzenia lpg wariant dobry ale na razie odpuszczam, bo spadki temperatury moga trochę popsuć ogrzewanie.;)
W mordę, faktycznie, ale wtopa. Mea maxima culpa :P
w takim układzie faktycznie pozostaje równoległe byle nie był reduktor najwyższym punktem układu. wymuszony obieg ładnie go odpowietrzy.
---------- Post dodany o godzinie 02:04 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 02:02 ----------
Spadek temperatury rzędu 5-6 stopni maksymalnie. Zależy też jak wąskie będą kanały w reduktorze inaczej mowiąc, jak mocno ograniczy przepływ.
No i tak też sądzę, że będzie w przypadku szeregowego wpięcia się w wąż powrotny? Czy może pominąłem jakiś ważny szczegół??? Podreślam, bo ten wariant najbardziej mnie w tej chwili interesuje.
PS. Nie musisz zwracać honoru bo pisałem już, że zaworu nagrzewnicy nie ma.:D
Masz jakieś doświadczenia? Reduktor to Zavoli Zeta N.
Ja mam info że spadki temperatury mogą być nawet 30st ale to na pewno zależy od reduktora.
30 stopni to akurat mało prawdopodobne w tak małym silniku. W reduktorze na 350KM i przy mocnym bucie...to możliwe, faktycznie. Spadek temperatury jest proporcjonalny do ilości rozprężanego gazu w reduktorze.
U mnie przy sekwencji w R4, 160HP, reduktor DT Revo, spadek to właśnie 5-6 stopni w normalnej jeździe, przy dłuższym bucie około 10-12 stopni ale nikt nie jedzie pod max obciążeniem cały czas. Generalnie im gabarytowo większy reduktor tym straty będą większe. Raz, że więcej gazu się rozpręża, dwa większe straty cieplne przez obudowę. Mały reduktor nie oznacza mniej wydajny a na pewno z większą stabilnością cieplną.
Chcesz mieć stabilne ciśnienie i małe straty montuj revo albo magic 250 tylko do niego polecam dwa filtry fazy ciekłej jeden za drugim, bo szybko będziesz musiał go czyścić przy tym syfie co do butli wchodzi.
Żeby nie było problemu z zapowietrzaniem reduktora musiałby być na wysokości głowicy. W boxerze mało to realne:D Patent z odpowietrznikiem to moim skromnym zdaniem komplikowanie tematu.
Analizowałem obieg cieczy i najlepsze wydaje się wpięcie reduktora szeregowo tuż za wyjściem z termostatu na nagrzewnicę. W przypadku zamknięcia zaworu nagrzewnicy płyn i tak krąży bo z tego węża zasilane jest także podgrzewanie przepustnicy. Szacuję, że w ciągu miesiąca zmienię na takie podłączenie swojego reduktora to będę miał porównanie co i jak. Spadków temperatury na nagrzewnicy się nie boję bo mając teraz równolegle i tak część płynu zamiast grzać ucieka przez reduktor
Boxer ma wyjście z termostatu na nagrzewnicę? To ciekawe, bo w większości aut termostat odcina duzy układ czyli chłodnicę, mały układ jest gorący cały czas.
Z odpowietrzeniem nie będzie problemu jeśli reduktor nie będzie wyżej od zbiorniczka wyrównawczego. Fizyki nie oszukasz
W ten sposób ograniczysz przepływ płynu przez parownik - króćce podgrzewania przepustnicy mają małą średnicę, tam idzie cienki wąż.
Ja tu nie rozumiem czegoś. Mamy dwa węże, oba idą równolegle z pktu A do pktu B, jeden z nich przechodzi przez nagrzewnicę(nawet bez zaworu). Jaki zatem sens i logika w kombinowaniu z dopinaniem w ten wąż kolejnego "odbiornika ciepła", obojętne czy szeregowo, czy równolegle - skoro można się wpiąć w niewykorzystany wąż idący obok...?
Chodzi o obudowę termostatu, która rozdziela płyn, wracający z silnika, na nagrzewnicę i pompę.Cytat:
Boxer ma wyjście z termostatu na nagrzewnicę?
W zimne dni i tak jeżdżę na wiecznie otwartym zaworze nagrzewnicy, więc obieg nie będzie zakłócony. Latem, gdy ogrzewanie będzie wyłączone, potrzeby reduktora w ciepło nie powinny być znów tak duże jak w zimie. Poza tym, mam zamontowany podgrzewacz cieczy, który wyląduje tuż przed parownikiem, więc o zamrożenie się nie boję. Jak zmontuję to wg mojego pomysłu to się pochwalę na forum
No to chyba sam sobie mogę odpowiedzieć.:D W 145/6 układ prawie taki sam, termostat wg. katalogów jest ten sam, a więc wyjścia z niego na nagrzewnicę i na pompę będą mieć takie same średnice. Różnica jest taka, że w 145/6 jest zawór nagrzewnicy. Skoro więc odcięcie nagrzewnicy(zostaje cienki wąż podgrzewania przepustnicy) jest niegroźne, to nie powinno być problemu z częściowym zdławieniem powrotu do pompy w 33.:)
Sam sobie odpowiedziałem ale zrobione mam niestety nie tak jak chciałem, a tak jak zrobiłby każdy gazownik, czyli wpięcie się równolegle do obiegu nagrzewnicy. Ze znajomym który to robił uznaliśmy, że odległość kolektora od termostatu jest za mała by podpiąć tam dwa węże skręcające o 90st, szczególnie że nie ma ich jak doprowadzić, bo skończyło się miejsce pod pająkiem ;)