makabryczne szarpanie przy odpalaniu rozgrzanego silnika
Cześć,
Problem jest następujący: od czasu do czasu przy odpalaniu ciepłego silnika moja alfa dostaje bardzo gwałtownych wstrząsów, które nie wiem nawet do czgo porównać... Coś jakby paliła na 2 cylindry? Odgłosy zwracają uwagę całego otoczenia.
Czy ktoś z Was miał do czynienia z czymś takim?
(przebieg to zaledwie 65 tkm)
makabryczne szarpanie rozwiązanie (niestety częściowe)
Cześć,
Dla śledzących wątek jakiś czas temu, chciałbym podzielić się doświadczeniami.
Odgłosy dudnienia i wstrząsy przy odpalaniu to zacinający się rozrusznik - przycisk start/stop puszczony odrobinę za szybko skutkował tym, że silnik nie zaskakiwał, ale rozrusznik kręcił się dalej wydając dziwne głośne dźwięki i straszliwie klekocząc (jak ktoś miał 126p, to efekt podobny do malucha odpalającego na 1 cylinder). Diagnoza: szczotki i cała reszta części do wymiany. Efekt: prawie zadowalający. Trzymając przycisk do momentu uruchomienia silnika, zacinanie się nie występuje. Sporadycznie, bardzo rzadko, jeszcze się zatnie przy nieco wcześniejszym puszczeniu przycisku - ale efekty nie są już tak masakrycznie gwałtowne.
Tyle o rozruszniku, natomiast niezależnie od niego, kiedy się nie zacinał występowało również "bujnięcie silnika" przy odpalaniu. Tu prawdę mówiąc nikt do końca nie ma koncepcji. Zacząłem bezwzględnie czekać na pojawienie się komunikatu o możliwości odpalenia i wtedy to bujnięcie jest mało wyczuwalne. Złagodniało również po tym jak wymieniłem wszystkie oleje, płyny i inne materiały eksploatacyjne.
To co jest jeszcze odczuwalne przyjąłem jako "ten typ tak ma".
Wspominałem wyżej, że służbowo robię duże przebiegi astrą. Ostatnio odebrałem nową, służbową - po pierwszym odpaleniu coś wydało mi się znajome - moje alfowskie bujnięcie:-) Może więc rzeczywiście z niektórymi usterkami nie warto walczyć, bo wpisują się one w naturę kapryśnej alfy?
Zresztą czym są jakieś tam lekkie wstrząsy silnika w porównaniu wałków rozrządu z makaronu w 145 boxer (jeśli ktoś miał)?
Kapryśna i humorzasta, ale na zawsze:)