chłopacy nie wiem jak to się stało
ale już po niej jestem załamany...
powstawiam zdjęcia jak ochłone ale prędkość była kolosalna
i już niuni nie mam:(
a żona mi mówi
bedzie mi jej brakowało
Printable View
chłopacy nie wiem jak to się stało
ale już po niej jestem załamany...
powstawiam zdjęcia jak ochłone ale prędkość była kolosalna
i już niuni nie mam:(
a żona mi mówi
bedzie mi jej brakowało
Współczuję. Pokaż fotki. Ile jechałeś?
jechałem ok 180km pierwsze co to hamulce i jedzie bokiem póżniej póściłem i wyprostowało nawet nie miałem szans poprostu wbiła się w rondo które ma ok 50 cm wysokości pod katem może 75 stopni poduchy strzeliły pasy akurat miałem ale wywaliło wszystko przód i boki
alfa stanęła na środku rąda w krzakach i koniec silnik jeszcze chodził zgasiłem i tyle szyba pękła i nic więcej z zewnątrz się nie stało
ale zawieszenie na bank do wypierniczenia jak i całe auto
szkoda:(
Również współczuje, Alfy szkoda no ale cóż... życie płata figle.
Najważniejsze, że Tobie nic się nie stało.
Ile było na budziku? Nie wiesz jak to się stało? Nic nie pamietasz??
Edit: @Down:
o.0... No to nieźle pojechałeś...
Ja tam Ci powiem, że idź ty do kościoła i pomódl się o odrobinę rozumu i podziękuj ładnie, że nikogo nie przejechałeś bo oprócz rozwalonej niuni miałbyś możliwość poznania różnych mało ciekawych osób w więzieniu.
Czysta głupota ciesz się, ze nikogo nie zabiłeś...
no na obecną chwile to zgadzam się z każdym postem a do kościoła to chyba nie trzeba zachodzić, ale dzięki panowie za współczucia
człowiek 29 lat ma a czasami głupi jak kołek
moja pierwsza alfa i wogóle pierwszy samochód rozbity jaki miałem
poprostu szkoda a jeśli chodzi o toen wypadek i fotki to jutro albo pojutrze wstawie bo dziś już tam nie pojade popstrykam na ślady chmowania i wszystko co tam było
szkoda na szczęście droga była pusta i nic nie jechało czy to z prawa czy z lewa poprostu popłynąłem
pzdr
Rondo czyli miasto. Miasto i 180... osobiste gratulacje, może nawet uścisk dłoni będzie skoro łaskawie raczyłeś się nie zabić...
Współczuję braku samokontroli. Niestety auto rozwaliłeś na własne życzenie jak widać. Tym bardziej przykro że zrobiłeś to Alfie. Mam nadzieję że wyciągniesz wnioski.
Cieszymy się że jesteś cały i że nikomu krzywda się nie stała. Trzymaj się. Kupisz nową i też będzie fajna.
Będę mało oryginalny ale jednak nic dodać nic ująć
"PRĘDKOŚĆ ZABIJA-WŁĄCZ MYŚLENIE"
nawet gdybys jechal autem ktore ma sto roznych bajerow wplywajacych na bezpieczenstwo to przy takiej predkosci nic Ci nie pomoga bo fizyki nikt nie oszuka
no chyba ze wymysla system ktory bedzie okreslal lokalizacje auta tzn.czy jedzie przez miasto po autostradzie itd i w takim przypadku jak Twoj
auto zacznie piszec i na wyswietlaczu pojawi sie wielki napis "MORDERCO ZWOLNIJ JESTES W MIESCIE TU JEDZIE SIE 50km/h" i w razie braku rekacji auto zacznie samo zwalniac :D
w sumie w USA juz weszlo albo ma wejsc ze rodzice moga ustawiac limity z jakimi predkosciami moga jezdzizc ich dzieci i auto nie pojedzie szybciej
wracajac do tematu dobrze ze nic sie nikomu nie stalo ale szkoda alfy i juz chyba masz nauczke
Wy zawsze jeździcie 50km/h w mieście? Nigdy nie zdarzyło wam się pojechać szybciej na pustej prostej drodze?
pewnie , że nie
czasem przycisnę max
70 :lol:
czy zdażyło się szyciej ? no pewnie - ale miejsce na to musi być i jakiś kawałek do zatrzymania się w razie czego
po prostu trzeba się liczyć z konsekwencjami swoich czynów i tyle
czy mi szkoda ?
NIE !!
szkoda to jest wtedy gdy mimo twojego dobrego zachowania spotyka cię coś złego ( z winy innych )
jeżeli złe, które dotyka ciebie jest konsekwencją twoich czynów - to czego tu żałować ?
to tak jak byś się dziwił że śmierdzi jak się zesrasz - no kurde inaczej nie będzie
Napewno 180 nam sie zdarzylo po mieście :). Jak mnie to fascynuje zawsze, ci królowie prostej. W zakręcie jak ostatnia mameja jedzie, zimą to nawet nie mówie. A 99% nie będzie wiedziało jak się wyratować jak się coś zacznie dziać przy takiej prędkości. Praktycznie pierwsza reakcja jest błędna i pożegnalna.
No to ja jestem ciekawy jak Alfa wygląda po takiej kolizji... Ile miałeś przy uderzeniu?
Brawo Jasiu...
Sami święci na tym forum.
Weź sobie teraz wyobraź dziecko, które wpada na jezdnię np. po piłkę...
Nie mówię, że jestem święty ale jest jakaś granica. 180km/h w mieście... ciesz się, że jesteś cały!
Nie wiem może jestem dziwny ale nie zdarzyło mi się mieć 180 na budziku zbliżając się do ronda. Czasem zdarza mi się przycisnąć ale po za miastem na drodze którą znam i to w granicach zdrowego rozsądku. Nawet jak bym skasował auto przez własną głupotę to na pewno nie żaliłbym się czy też chwalił tym na forum...
I zdjęć już pewnie nie zobaczymy:(
no chwalic się nie ma czym ...
No w sumie zdjęcia bym chętnie zobaczył... Ja jechałem 180 chyba ze 2 razy w życiu - jako pasażer :).
[QUOTE=Darus;616552]Weź sobie teraz wyobraź dziecko, które wpada na jezdnię np. po piłkę...
to tez jest nie złe ,co z ciebie za rodzic jest lub bedzie, skoro pozwalasz sie dziecom bawic o połnocy na ulicy
No tak noc...tego nie doczytałem.
Ale wyobraź sobię drogi kolego, że mój kolega jadąc 70 km/h nie zdążył nawet zareagować gdy mu dzik wpadł pod koła i zawsze mi mówi, że dziękuję Bogu, że to nie dziecko...
Shit happens, nic dodać nic ująć po prostu na niektóre sprawy nie mamy wpływu, a czasami refleks zawodzi albo brak wyobraźni. Stało się i tyle, na szczęście nikt nie ucierpiał. Zapewne następnym razem będzie kolega bardziej uważał na prędkość. Wstaw zdjęcia.
Znam osobę, która jadąc 50 km/h poza zabudowanym (!!! - akurat jej się nie spieszyło, gdzieś na bocznej drodze), nie zdążyła zareagować na małe dziecko, które wybiegło z wysokiej trawy przy drodze, bo mamusi nie chciało się go przypilnować. Sąd ją oczywiście uniewinnił, NO I CO Z TEGO?! Do końca życia trzeba sobie z tym jakoś radzić...
Toż to podchodzi pod Art.14 KD, zabrania wtargnięcia pod auto i prawny opiekun jeszcze za zniszczenie auta musiałby płacić...
A 50 poza zabudowanym nie jest niczym nadzwyczajnym - jadąc do poznania w okolicach Kruszwicy i 40 jadę na bocznych, wąskie i jedziesz po dziurach a tu nagle 10 metrów drogi...
180?to ja nawet na autostradzie niejade:)ciesz sie ze zyjesz i inni tez, http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll...0206/299093568 niektózy pewnie widzieli te fotki,tu było 120,szkoda naszego kolegi i nietylko:(
Na krajowej 46 koło opola jest takie rondo o ktorym często zapominałem i też jechałem tam nie raz po 140, ale tam wcale nie jest teren zabudowany a mimo to jest rondo ;)
Ludzie, Was pogięło? Jeśli ci broniący jazdy 180 sami tak robią, to miej nas wszechświecie w opiece...
W życiu, W ŻYCIU nie jechałem 180 w mieście! Mój max to 120 na prostej, równej, dwupasmowej drodze, na której nie było ronda, nawet zwykłego skrzyżowania. Dwa krawężniki a między nimi ja. Ile razy? Dwa, może trzy. Pędziłem? Nie, rozpędziłem się dla zabawy a potem odpuściłem, nie trzymałem tych 120, chwilę później miałem 80, tam jest mocno pod górę i szybko auto zwalnia. 180 jechałem raz w życiu na drodze ekspresowej, byłem sam, nawet nikogo nie mijałem.
I co, będziecie mi wpierać że to ja jestem nienormalny? I wszyscy mi podobni? Bo nie jesteśmy święci a się mądrzymy? Nie jesteśmy święci, ale do wariatów nam brakuje. To nie jest czarne i białe.
Temat dzieci wybiegających na ulicę. Jak mamusia nie pozwala dziecku na krok odejść to jest zła. Jak spuści dziecko z oka na chwilę - jest zła. A dzieci potrafią wycinać numery. Nikt nigdy na drodze się nie bawił. Na rowerze tylko po ogródku/balkonie. Smutnymi dziećmi musieliście być. Dzieci mają też po 12 lat. Ja jak miałem 12 lat jeździłem na rowerze daleko od domu. Bez mamusi.
Według mnie, to nie ma czym się chwalić w tym temacie. I wziąć sobie do bani obaz z linku powyżej.
a zdjęć jak niema tak niema więc wcale nie musiało być 180 tak jak chwali się kolega:P
180km/h i jest w calosc? to jest typowa sciema ze tyle wyciagnal ze swojej niuni i sie jeszcze rozwalil;/ ja osobiscie tez szybko jezdze ale przewaznie wieczorem gdy droga jest pusta, rzadko zdarza mi sie przekroczyc 130km/h w dzien na 90km/h w terenie zabudowanym max 70-80km/h
moim zdaniem to przy takiej predkosci pobil by rekord malysza, kola by odfrunely a on razem z nimi
Może ma zbyt wybujałą fantazję?....