Stało się w końcu;( Jakiś debil przywalił mi drzwiami na parkingu w Julke. Czym lub gdzie (w Warszawie) usuwacie drobne zarysowania lakieru? Czy trzeba każdorazowo jeździć do ASO w takiej sprawie czy lepiej olać?
Printable View
Stało się w końcu;( Jakiś debil przywalił mi drzwiami na parkingu w Julke. Czym lub gdzie (w Warszawie) usuwacie drobne zarysowania lakieru? Czy trzeba każdorazowo jeździć do ASO w takiej sprawie czy lepiej olać?
Moj mumin jak dostał kamykiem w nos i miał mały odprysk na zderzaku na operację poszedł tu
http://www.s-plus.pl/lakierowanie_spot/?sid=
Rysami też się zajmują :)
U mnie tygodniowe MiTo zostało właśnie bezczelnie przerysowane na parkingu :( Monitoring niestety był takiej jakości, że nie udało się zidentyfikować sprawcy. rysa na ok. 80 cm przez drzwi pasażera oraz błotnik przedni. Na szczęście nie ma wgniecenia. Wypastowałem pastą K2. Ślad został, ale nie jest tak bardzo widoczny.
Jak sądzicie, warto to robić w profesjonalnym zakładzie (i zapłacić), czy zostawić, ewentualnie spolerować
Geordie najlepiej jakbys wstawil jakies zdjecie bo ciezko cos powiedziec nie widzac tego
Witam
Co do lakierowania SPOT, to kupiłem taka ofertę na grouponie http://www.groupon.pl/oferty/warszaw...tent=SOM_1&nlp
Chcę naprawić tą metodą zderzak, ponieważ mam na nim obcierkę (pamiątka po poprzednim właścicielu). Jestem bardzo ciekawy efektów, bo z tego co wyczytałem i się naoglądałem, to lakierowanie tą metodą wydaję się wręcz idealne na typowo parkingowe obcierki. I podobno nie widać różnicy.
Chętnie wrzucę fotki sprzed i po, ale dopiero w listopadzie, ponieważ planuję malowanie zderzaka dopiero na 31 października.
Pozdrawiam
Ja widziałem naocznie robienie nowej 7ki w jakimś cudownym biało perłowym kolorze (przebieg 350km i juz rysa :D) i wyszło rewelacyjnie. U mnie nie opłaciło się w stosunku do odprysku robić SPOT'a. Gość z firmy powiedział że jak mumin dostanie jeszcze kilka kamieni lub jakąś większą ryse to wtedy tak - bo ta sama cena będzie .... ale dla jednego malutkiego odprysku zrobilismy zaprawkę którą fajnie spolerowali i z odległości metra jest praktycznie niewidoczna.
Zgodnie z obietnicą przesyłam fotki z zarysowania MiTo:
Rysę zaznaczyłem czerwoną linią. Zdjęcia zrobione na szybko, telefonem.
http://tinypic.pl/i/00127/oo27zqim5suj_t.jpg
http://tinypic.pl/i/00127/ejmmv52ryuty_t.jpg
http://tinypic.pl/i/00127/wnun3rbe9n4u_t.jpg
Spoko :) myślę że warto się zainteresować tą ofertą, zwłaszcza że cały czas przedłużają (może ze względu na nie za duże jak na razie zainteresowanie). Jak zobaczyłem tą ofertę w zeszłym tygodniu w czwartek zdaje się, to trwała tylko to północy, więc szybko kupiłem. Miałem się zająć moim zderzakiem dopiero na wiosnę tak naprawdę, na spokojnie i myślałem że cały zderzak będę musiał lakierować. Choć tak naprawdę rysy nie są głębokie, ale kłują w oczy :P i zupełnie przypadkiem trafiłem na tą ofertę :) a uszkodzenie w mojej Belli wygląda tak:
Załącznik 36455Załącznik 36456Załącznik 36457
i jeszcze delikatnie rant zderzaka za kołem. Całość na szczęście zmieści się w wielkości 2 x A4 :)
Andy1980 a kiedy malujesz drzwi? Możesz zamieścić efekty, chętnie zobaczę. Ja dziś zarezerwowałem termin 31.10, także jeszcze muszę trochę poczekać :)
Cześć,
Moje uszkodzenie wygląda tak:
Załącznik 36458
Może nie widać tego bardzo ale to cos takiego u dołu. Gorzej to wygląda jak się patrzy z boku takie brzydkie wgniecenie na a4 pewnie sie zmieści.
Mam pytanie a Tobie to ten termin 31.10 to wyznaczyli czy Ty tak chciałeś? Jak dla mnie to długo bo akurat teraz mam wolne i chiałbym jakoś w czwartek lub piątek temat załatwić.
Pozdrawiam
Trochę widać :)
Co do terminu to ja tak chciałem. Niestety od poniedziałku do piątku mnie nie ma (delegacja), a niestety w soboty nie pracują :/ więc ten 31.10 to najwcześniejszy termin kiedy będę mógł wziąć wolne i całe szczęście że pracują normalnie wtedy. Tylko tam jak się wczytasz, to zwróć uwagę na zapis że najpierw trzeba się skontaktować z nimi w celu sprawdzenia przez nich czy auto kwalifikuje się do naprawy. Zadzwoniłem do nich i na szczęście można przysłać zdjęcia uszkodzenia, nie trzeba się fatygować osobiście (co dla mnie było bardzo ważne). Ja dzwoniłem w czwartek, dowiedziałem się wszystkiego, w weekend wysłałem zdjęcia i dziś do mnie oddzwonili z informacją, że auto jak najbardziej się kwalifikuje. I zaklepałem sobie termin na 100%.
Radziłbym Ci do nich zadzwonić jutro i się dowiedzieć co i jak, bo nie wiem jakie mają obłożenie na najbliższe dni.
Pozdrawiam
Mogę się pochwalić efektami naprawy w firmie S-plus :)
Przed:
Załącznik 38602Załącznik 38603Załącznik 38604
Po:
Załącznik 0Załącznik 38605Załącznik 38606
I jak, robiłeś tę rysę? Jeżeli nie to może spróbuj użyć systemu do usuwania rysek Sonax - masz tam dwie małe tubki z pastami polerskimi różnej gradacji, mały krążek do polerowania i papier ścierny wodny (chyba 3000) - koszt to (z tego co pamiętam) około 40zł. A jak nie, to zawsze można kupić najtańszy wosk koloryzujący i tymczasowo zamaskować, żeby niepotrzebnie nerwów sobie nie psuć :) Ja mam kilka takich rysek na zderzaku i czekam aż się uzbiera jeszcze parę zanim pójdę lakierować ;)
Nie, jeszcze nie ruszałem tego (z wyjątkiem polerki pastą K2). Planuję na wiosnę, po gruntownym umyciu samochodu po zimie, wypolerować profesjonalnym sprzętem. Dodatkowo może użyję czegoś koloryzującego, aby wypełnić rysę. Już teraz nie wygląda źle, więc tym bardziej liczę, że ogólny efekt będzie pozytywny. Chętnie sprawdzę ten środek Sonax'a, a którym pisałeś
U siebie te ryski polerowałem ręcznie pastą Turtle Wax a potem po jakimś czasie tym zestawem sonax. Nie mogę powiedzieć, że zniknęły całkiem, bo są dosyć głębokie, ale mniej rzucają się w oczy. Szczególnie jak nałożę trochę wosku koloryzującego (jakiś najtańszy z tesco) to prawie nie widać - używam czarnego bo na moim lakierze inne się nie sprawdzają.
Podobnie do Kolegi Mati_luk'a mogę pochwalić się lakierowaniem SPOT w S-Plus. Wczoraj miałem zarysowanie na zderzaku a dziś już nie ma śladu. To już 2 raz kiedy oddawałem w ich ręce auto i dali radę. Pozdrawiam
---------- Post added at 19:09 ---------- Previous post was at 19:06 ----------
Cześć Kolego, Mógłbyś gdzieś wkleić linka do tego zestawu SONAX'A? Jakoś nie kojarzę z portfolio produktów SONAX takiego zestawu. Widać już jestem stary i skleroza daje się we znaki :). Pozdrawiam i dziękuję.
Moją ktoś ostatnio potraktował niedelikatnie na parkingu, oczywiście oddalił się delikatnie nie zostawiając żadnej wiadomości.
http://img15.imageshack.us/img15/8572/zdjciets.jpg
Cóż było mineło - błotnik poszedł do wymiany - całe szczęście ze to tylko "parkingówka" :)
No u mnie podobnie, trochę większe tyle że z tyłu i nie można wymienić. Co prawda jakiś światły blacharz wymyślił jakieś wycinanki i wspawanie ale go wyśmiałem. Na razie zamówiłem ding kinga i zobaczę jaki efekt. Plan B to usuwanie wgniotka tymi magicznymi pogrzebaczami od środka ale chyba z dojściem nie będzie najlepiej.
Chcialem na poczatku skorzystac z naprawy SPOT ale niestety wgniotek był na zagięciu blachy i nie chciano mi dac gwarancji ze wyjdzie idealnie , do tego byly by dwie warstwy lakieru :) akurat przedni blotnik to kilka srubek, zderzak do zdemontowania i nadkole. Naprawa włacznie ze sciągnieciem nowego blotnika 3 dni i po sprawie. Przy okazji Panowie załatwili odbrysk od kamienia na zderzaku mumina. ;)
Wspolczuje bo u Ciebie z tylu blotnik trzeba wycinać a w to bym sie nie bawił. Niech tak jeździ bo potem ktoś powie ze Bóg wie co robiłes. A nie chcą sie podjac prostowania i grama szpachli ?
P.s Metan u mnie w Golfie "cfaniacy" od tych magicznych napraw wchodzili tymi narzedziami do drzwi przez wiazke elektryczna ;) daja rade skubancy :)
Z tego co wstępnie zobaczyłem pod tylnym błotnikiem jest jakaś "komora"/wzmocnienie więc proste podejście po ściągnięciu nadkola chyba nic nie da. Z przodu można sobie pukać w tą i z powrotem ale faktycznie łatwiej wymienić błotnik. Właśnie oglądałem na zdjęciach tylne ćwiartki na allegro (btw kto takie coś kupuje przecież po zespawaniu tego z resztą przy pierwszej kolizji z auta zostanie rydwan). Jest kilka potencjalnych otworów na "pogrzebacz" min. od bagażnika i od tylnej lampy.
Ale wyprowadzenie rantu w ten sposób, podobnie jak u Ciebie chyba jest niemożliwe i tutaj trzeba będzie lakierować.
Ale wiesz lakier i cieniowanie to nie wspawywanie ;)
No właśnie o to chodzi. Ten blacharz to gdzieś po drodze się napatoczył to wjechałem wysondować. Pewnie myślał że na blondynkę trafił :). A jak zapytałem czy wie które elementy tego auta są z wysokowytrzymałej stali obrabianej na zimno i nienaprawialnej (choć akurat błotnik jest ze zwykłej) to wywalił gały.
Na razie potestuje to badziewie ding kinga i zdam relację
Trzeba sprawdzać ;) ja po odebraniu pojechalem do drugiego ASO i z PDFem w reku sprawdzalismy z mechanikiem na podnosniku dokładnosc kazdej srubki w montarzu tych elementów :)
Swoja droga wymiana przedniego blotnika jest przez Włochow bardzo dobrze przemyślana. Zero ingerencji w mocowanie maski itp :)
A nie słusznie bo to najlepsza metoda - jeśli fachowo wykonana to nie da się zauważyć miejsca w którym naprawa miała miejsce. Koledze w 3 tygodniowy samochód wjechał gość widłami widłaka w tylny błotnik - autoryzowany serwis wyciął mu fragment wokół dziury wspawał wstawkę i nie ma śladu, a auto ma teraz 6 lat
Jest drobna różnica :) W takim wypadku o którym Ty piszesz - cięcie i wspawanie części lub całości to Jedyna metoda żeby pozbyć się usterki.
W przypadku metana jednak obstawał bym za tym by nie naruszać integralności tego elementu poprzez cięcie i spawanie. U niego to nie dziura tylko też wginot.
Czasami wgniotka nie da się inaczej usunąć. Ale są też metody bezinwazyjne - np:
http://www.puller.com.pl/
Wg mnie kolejność jest taka: ding kingi itp klejone do lakieru, pogrzebacze gdy się da dojść, młotki bezwładnościowe klejone do lakieru, młotki bezwładnościowe i udarowe zgrzewane do gołej blachy( te ostatnie potrafią naprawdę sporo), wycinanki i spawanki jako ostateczność. To ostatnie czasem nie uniknione tylko po primo korozja, po secundo wytrzymałość. Rzadko który odwierca blachy i łączy ponownie w miejscach technologicznych.
A tak w ogóle to chodzi o to.
Kurcze kiepskie miejsce - pozwoliłem sobie pokazać to zdjęcie magikowi który u mnie w poprzednich autach załatwiał wgnioty i mogą to doprowadzić do ładu ale nie spodziewaj się ideału. Oczywiście będzie o niebo lepiej ale ten rant może wyjść troszkę "na okrągło" i nie będzie tak idealnie zarysowanego rantu.
Dziś odkręciłem jeden wkręt zderzaka i wsadziłem tam łapę i jednak chyba nie ma tam wzmocnienia a "komora"to jest element plastikowego nadkola-to dobry news bo można spokojnie "pukać" od środka. Co do rantu to nie mam złudzeń że będzie bez śladu, mimo chyba jednak dobrego podejścia i kapkę szpachli trzeba będzie zapodać. Ale i tak na rancie pękł lakier. Ale sami przyznacie że wycinanie tegoż to przeginka.
Ostatecznie w miciaku są dedykowane naklejki akurat kryjące to miejsce ale "wpyłka" na pastelu powinna się udać.
Cześć, przegapiłem posta :) Chodzi o ten zestaw: http://r55mini.wordpress.com/2011/07/16/350/ udało mi się go w jakimś Tesco kupić.