Witam.
Nie dawno zakupiłem AR 156 1.8 TS i dla pewności szykuje się na zmianę oleju. co myslicie e o oleju SELENIA 20k 10W40 półsyntetyk zalecany przez AR. czy może lepiej zapłacić więcej i wlać syntetyk?? ale jaki??
Printable View
Witam.
Nie dawno zakupiłem AR 156 1.8 TS i dla pewności szykuje się na zmianę oleju. co myslicie e o oleju SELENIA 20k 10W40 półsyntetyk zalecany przez AR. czy może lepiej zapłacić więcej i wlać syntetyk?? ale jaki??
Myślę że na syntetyk już nie pora ,półsyntetyk w zupełności wystarczy.A ile masz przejechane?
Myślę, że nie bez powodu producent zaleca 10W40. Ja stosuje Valvoline Max Life 10W40.
a jak lubisz pojeździć "mocniej" to Valvoline 10W60
sam muszę przejść na niego
Dziwne co znaczy mocniej?Miałem Selenie w swoim 2,4jtd jest po wirusie teraz mam lotosa za flaszke też 10w40 i nie widzę różnicy.
Generalnie śmigam teraz tylko po Niemczech.1,8TS nie wydaje mi się żeby było tam naprawde czym poszaleć :P
dla TSa zalecane nawet przez producenta przy cięższej nodze zmienić na 10W60
Ale czy AR dla TSa zaleca 10W-60 na zimę nie sądzę :)
Zimą zdecydowanie lepiej spiszę się 10W-40, w zestawieniu z 10W-60.
Dlaczego tak a nie inaczej znajdziesz info w innym wątku:
http://www.forum.alfaholicy.org/33_164/61509-jaki_olej_jaka_temperatura.html#post703192
Co do tematu, jeżeli silnik w dobrym stanie to nie widzę przeciwwskazań dla 5W-40. Selenie bym sobie odpuścił nie ze względu na jakość tego oleju, jednak z uwagi na cenę, która lekko mówiąc jest mocno zawyżona. Szukałbym czegoś z Motula, Valvoline, Millersa, Liqui Moly. Omijaj wielkim łukiem przede wszystkim Castrola i Mobila, GMa.
A w przypadku jeżeli jeżdżę JTS'em to co mam na zimę zalać? Naprawdę powinienem zmienić 10W60 na coś innego?
W przypadku JTSa zostań przy 10W-60, tam producent zaleca wyłącznie 10W-60 i takiej lepkości się trzymaj, jaki olej masz zalany, chodzi mi o markę?
10W60 ma lepsza zdolnosc do utrzymywania filmu olejowego w wyzszej temperaturze czyli przy wysokich obrotach i ich czestym odwiedzaniu najlepiej chroni silnik.Zima nie powinien zachowywac sie gorzej ani lepiej w niskiej temperaturze poniewaz parametr 10W odnosi sie wlasnie do gestosci oleju w niskich temperaturach a druga czesc czyli 40 albo 60 to cechy oleju w wysokiej temperaturze.Selenia racing i jej pochodne produkty markowe sa pelnymi syntetykami gestosc nie jest wyznacznikiem technologii produkcji
Zalany mam Valvoline VR1 10W60, syntetyk. Czytałem po necie i ludzie polecali na zimę/cały rok Vavoline VR1 5W50, co myślicie o tym? I to wszystko odnośnie JTS'a właśnie.
Akurat Selenia Racing nie jest pełnym syntetykiem, a do czego odnosi się parametr jakim jest CCS? Latem ten parametr zupełnie nic nie znaczy, jednak zimą jest on kluczowym parametrem mówiącym o pompowalności oleju w ujemnej temperaturze, to może na całkiem innym przykładzie dlaczego Honda do swoich ciasno pasowanych wysokoobrotowych silników zaleca oleje pokroju 0W-20? A to właśnie dlatego, że te oleje mają bardzo dobry CCS, punkt płynięcia, są na pełnostyntetycznych bazach. Niskolepkościowy olej zapewnia w przypadku Hond dużo większy przepływ oleju, lepszą cyrkulacje ciepła, mniejsze tarcie wewnętrzne, a przez to również mniejsze spalanie, dlaczego na niskolepkościowych olejach silniki się nie zacierają w takim razie, a wręcz ich awaryjność jest niższa? Czy zimą tak gruby film olejowy jest potrzebny, według mnie raczej nie. W przypadku JTS producent wyłącznie zaleca 10W-60, pewnie ma do tego powód i tego bym się trzymał, jednak w przypadku TS można polemizować która lepkość jest lepsza zarówno latem jak i zimą.
Z innego mojego posta:
"Ponieważ lepkość strukturalna CCS (pompowalność w ujemnych temperaturach najczęściej dla -30 stopni C), jest w tego typu olejach na ogół bardzo wysoka, czym wyższa lepkość strukturalna, tym olej potrzebuję dużo więcej czasu na rozprowadzenie po silniku, w efekcie tego zanim silnik zostanie poprawnie rozsmarowany dochodzi do tarcia granicznego (metal-metal). Dlatego właśnie 10W-40 lepiej się spiszę zimą, szybciej zostanie rozprowadzony w silniku, w przypadku 10W-60 chodzi tu o wysoką lepkość letnią, która zimą spisuję się wyjątkowo słabo. Oczywiście jeżeli komuś bierze olej, to na pewno lepiej zalewać 10W-60 niż przechodzić na minerał.
Tutaj wyjaśnienie bardziej organoleptycznie, dlaczego ten sam olej o takiej samej lepkości zimowej, lecz innej lepkości letniej zachowuje się z lekka inaczej w ujemnych temperaturach (-50). Bardzo podobnie będzie w przypadku np. 10W-40, a 10W-60, oczywiście przy dużo wyższej temperaturze, przy -50 obydwa oleje zmieniły by najprawdopodobniej swój stan skupienia na stały.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=M6JpU_I078M
matezoma
Możesz jak najbardziej zostać przy tym Valvoline VR1 10W-60 (to nie jest pełnoprawny syntetyk :) , co na to Valvoline - "Premium semi-synthetic passenger car motor oil"). Jeżeli chcesz olej na wypasie to zalej Millers CFS 10W-60 (jest to pełnosyntetyczny wyczynowy olej, jednak jego cena jest co tu mówić, bardzo wysoka). AR zaleca do Twojego silnika 10W-60 i tego bym się trzymał.
Testy testami, tylko u nas temperatura mało kiedy spada poniżej -30:)
Tak zgadza się jednak nawet dla tych -20 stopni C (co u nas się zdarza), 10W-40 zostanie szybciej rozprowadzony w silniku niż taki 10W-60, fizyki się nie oszuka :)
W przypadku TS można zmieniać lepkość zależnie od pory roku (5/10W-40/50/60), jednak w przypadku JTS Alfa z góry narzuca 10W-60 i tego raczej bym się trzymał. Choć według wyszukiwarki Mobila może być również zalewany 5W-50 (Mobil1 Peak Life), ten producent nie ma żadnego 10W-60 w swojej ofercie więc zaleca 5W-50. Jest jeszcze paru producentów z olejami 5W-50 m.in. Valvoline VR1 5W-50, Millers XFS 5W-50.
BTW: Jest przecież temat olejowy.
http://www.forum.alfaholicy.org/foru...cacie-196.html
No ale czy silnik przy np. -20 nie dostanie po dupie na tym oleju? Tu w Białymstoku na luzie jest poniżej -20 i to dość często.
Dla czego nie castrola? Odkąd posiadam alfe leje castrol edge 5w40 i nic złego sie nie dzieje.
Myślę, że dobrym kompromisem będzie przejście na 5W-50, Valvoline VR1 5W-50 lub Millers XFS 5W-50.
Zalany przez Ciebie Castrol ma standard C3, a więc obniżony poziom popiołów (SAPS), a przez to niski TBN (7,6). Do silników z DPFem Ok, jednak w Twoim przypadku lepiej spisałby się olej bez tej normy C3, tylko A3/B4 - API SM/CF.
A czy to jest ważne jakie pod-parametry ma olej , skoro zamiast katalizatora jakaś rura z miejscem na sondę a EGR dawno zaślepiony.