Witam. Mam problemy z odpaleniem mojej 156 2.0 TS. Gdy rozrusznik już zacznie kręcić, silnik załapuje może na 1 sekundę (obroty dochodzą może do niecałego tysiąca), po czym gaśnie. Co może być przyczyną? Przepływomierz mam nowy Boscha.
Printable View
Witam. Mam problemy z odpaleniem mojej 156 2.0 TS. Gdy rozrusznik już zacznie kręcić, silnik załapuje może na 1 sekundę (obroty dochodzą może do niecałego tysiąca), po czym gaśnie. Co może być przyczyną? Przepływomierz mam nowy Boscha.
Trzeba pod kompa podpiąć. Być może czujnik wału.
Była podpinana w poprzednim tygodniu. W piątek odebrałem od mechanika, mówił, że pokasował wszystkie błędy (w tym było chyba właśnie coś z czujnikiem wału), wczoraj zrobiłem ok. 100km, dziś wsiadam do auta i nie odpala..
Na początek rozepnij brązową kość i zmierz oporność czujnika wału - powinno być 850-870 Ohmów.
Dzieje się tak na zimnym, ciepłym czy nie ma znaczenia?? Masz zamontowany gaz?? Jezeli tak to jaka instalacja?? W jakim stanie przewody zapłonowe i świece??
Jak dla mnie to:
ciepły silnik - pada czujnik połozenia wału
zimny silnik- świece, przewody ew. wtryski lub pompa
Jezeli LPG sekwencja kiepskiej jakości i źle ustawiona- rozjechała mapy benzyny i stąd problem. Pomaga reset i adaptacja ECU
Raczej nie ma znaczenia. Jest gaz sekwencja Landirenzo.
Załącznik 49098Załącznik 49099 Czy to na tej brązowej kości miałem zmierzyć oporność? Miałem na niej 913 ohmów.
Dziś próbuję opdalić.. za pierwszym razem nic, chyba za trzecim razem zapaliła. Jak już zapaliła chodziła normalnie.. Potem już różnie, raz zapala, raz nie.. Za każdym razem jak już zapali to działa normalnie. Na koniec jeszcze mi się zaświeciła marchewa (zapala się gdzieś 10 min po odpaleniu). Jakieś pomysły?
Sprawdź dokładnie przekaźniki przy akumulatorze.
Dzisiaj po szkole wsiadam do auta, próbuję odpalić chyba 3 razy, nie załapała. Wyciągnąłem po kolei wszystkie przekaźniki i włożyłem i zaczęła ładnie odpalać, ładnie wchodzi na obroty, marchewa się nie zapala.. Zaraz idę dokładnie przeczyścić styki i psiknąć sprayem do styków.. Zobaczymy co z tego wyjdzie, oby to ostatecznie rozwiązało problem :)
No i problemów ciąg dalszy.. Odpala już za każdym razem, ale wczoraj zaczęła mi się świecić marchewa (zapala się gdzieś 10s po odpaleniu). Raz pracuje ładnie, a raz przerywa i szarpie, głównie w zakresie 2-3 tyś obr.
Ktoś wie, co to może być?
---------- Post added at 13:22 ---------- Previous post was at 11:04 ----------
Przed chwilą odpaliłem auto, żaden błąd nie świeci, normalnie wchodzi na obroty... O co tu może chodzić? :confused:
Trzeba podpiąć pod kompa bo zgadywanie w takich przypadkach raczej jest trudne.
No już zadzwoniłem do mechanika i jutro raczej pojadę na kompa. Już tracę cierpliwość do tego auta...
JA obstawiam przestawiony rozrząd o ząbek... Miałęm kiedyś bardzo podobne objawy w swojej 156...
Od przestawionego rozrządu mogłaby się czasem zapalać marchewa? I przy przestawionym rozrządzie nie działoby się tak cały czas? Bo mi raz ładnie pracuje, za chwilę szarpie, przerywa...
u mnie marchewka zapalala sie czasami , potem czesciej. silnik pracowal nie rowno, potem pojawily sie problemy z jego uruchomieniem. zbieglo sie to z wymiana rozrzadu do ktorego brakowalo mi 2 tys km... Kiedy wymieniales rozrzad? pod nim jest czujnik ktory czasami zdycha...
Jakieś 10 tyś km temu. Właśnie na kompie wywalało jakiś błąd z tym czujnikiem.. Da się jakoś sprawdzić, czy jest sprawny?
Napewno się da tylko to już musi fachowiec zobaczyć... Z tym że sa dwa czujniki, jeden gdzies na bloku silnika a drugi właśnie pod rozrządem...
Znając życie to ten na bloku CI padł, bo z tego co czytywałem na forach to często ten właśnie pada.. Skoro błąd wyskakuje to masz walnięty ten czujnik i raczej trza by było go wymienić. Poszukaj info o czujniku położenia wału to napewno coś ciekawego sie dowiesz bo to popularna usterka...
Wiesz ja nie jestem jakims super znawcą- poprostu użytkuje Alfki i czytam forum i przechodziłęm podobne objawy...
Jedyna rada to jakiś DOBRY mechanik co to ogarnie z moment+ poświęcenie troszkę czasu i przewertowanie forum bo to dość częsta bolączka naszych aut...
Sam czujnik kiedyś zakładałem w 166 ale kosztował cos koło 100 pln więc nie ma tragedii
Czujnik położenia wału mam raczej dobry, jak mierzyłem oporność to wyszło 913 ohmów. I z tego co czytałem to padnięty czujnik położenia wału unieruchamia silnik, a teraz mam tylko taki problem, że czasem wszystko ładnie chodzi bez żadnych problemów, a czasem jest tak, że jak tylko osiągnę 2 tyś. obrotów to szarpie i przerywa. Nie mam pojęcia, od czego to jest zależne, czy akurat dobrze chodzi, czy z problemami.. Np. ostatnio w drodze do szkoły nie było żadnych problemów, chodził silnik jak należy, a jak wracałem ze szkoły, to już 2 tyś nie przekroczyłem, bo tak szarpało, że to tylko męczarnia...
Miałeś sprawdzić błędy, pisałeś o tym powyżej ?
Zrobiłeś to ?
Tak, było kilka błędów (nawet nie wiem jakich) i mechanik je usunął, powiedział żebym zrobił ok. 200km żeby komputer sobie zrobił mapy i może będzie w porządku. Na razie zrobiłem ok. 100 i problemy są, pojeżdżę jeszcze trochę i jak dalej tak będzie to znów pojadę na kompa i zobaczymy co tam będzie.
Po wypatroszeniu katalizatora problemów z przerywaniem powyżej 2 tyś jak na razie nie miałem.. ale niedawno wrócił problem, o którym pisałem w pierwszym poście..
"Mam problemy z odpaleniem mojej 156 2.0 TS. Gdy rozrusznik już zacznie kręcić, silnik załapuje może na 1 sekundę (obroty dochodzą może do niecałego tysiąca), po czym gaśnie. Co może być przyczyną? Przepływomierz mam nowy Boscha."
Co ciekawe, brat mnie pociągnął na lince, wrzuciłem 3 bieg, gdy obroty wzrosły do ok. 2500 obr. silnik załapał. Zazwyczaj jak już odpali "na pycha" albo jakimś cudem załapie z rozrusznika, to przez pewien czas odpala normalnie, a potem jak dostanie humoru znów nie chce odpalić.. Ktoś ma jakiś pomysł? Powoli tracę cierpliwość, od kilku miesięcy same problemy z tym autem... :/
EDIT:
Zapomniałem dodać - po przekręceniu kluczyka na zapłon pompa pompuje paliwo i ciśnienie na listwie jest. Czy podczas kręcenia rozrusznikiem pompa powinna dawać paliwo tak mocno jak po przekręceniu na zapłon, czy już słabiej?