Witam kolegów. Mam poważny problem z samochodem. Od rana dziwnie się zachowywał. Trzymał wysoką temperaturę, a po jakimś czasie zaczęła szarpać, wskaźnik temperatury latać, a spalanie z 8l wskoczyło na 60!!!! Mało tego, auto teraz nie odpala. Palą się tylko kontrolki, obrotomierz lata, słychać cykanie jakiegoś przekaźnika na podszybiu, a przy próbie odpalenia nie kręci w ogóle rozrusznikiem i znikają cyferki kilometrów.
Panowie proszę pilnie o pomoc
ps ALFA 166, 2000r, 2.0 TS, bez gazu
Jak wysoką temperaturę? To nie reagowałeś?
nie weszla na czerwone pole i wlaczylem ogrzewanie dla pewnosci, zeby nie wskoczylo
a masz wogóle płyn chłodzący w układzie? odpowiedni stan?
padł przekaźnik w podszybiu ... taki czerwony ... zapomniałem oznaczenia ... w najgorszym przypadku poszedł niewłaściwy prąd na kompa i też mogło się źle zadziać ale zacząć należy od przekaźnika ...
odnośnie tej temp to ostatnio wymianiałem w takim silniku czujnik temp cieczy chłodzącej bo tez komp pokazywał 40l. Po prostu czujnik dawał info ze silnik zimny a ten jak głupi dawał wzbogaconą mieszankę. ODnośnie braku możliwości odpalenie powielam opinie kolegi wyżej :d
płyn jest, zimowy na - 35, zastanawia mnie ten czujnik temperatury, ale tez nie wiem czy termostat dziala prawidlowo. mniejsz z tym, najpierw musze uruchomic samochód bo w innym przypadku od niepamietnych lat, bede musial pksem jechac. takie przekazniki sa do kupienia czy tylko szroty zostaja?
Załącznik 50770
to te przekazniki... po wlaczeniu zaplony slychac glosne pykanie z tego calkiem po lewej na zdj, po wyciagnieciu kostki jest cisza
alfa umarla i nie wiem co robic, a kabla do kompa nie mam przy sobie :/
Może masz poważny problem ale na Twoim miejscu sprawdziłbym najpierw masę. Mialem podobne objawy kiedyś, co prawda w innym aucie - wskazówka temperatury na maksa, kontrolki wariują, przekaźniki cykają. Okazało się, że przewód masowy (ten od klemy minusowej) pękł (to była taka sztywna linka) i niby był, tak, że wyglądało wszystko OK ale styku nie było. Pierwsze objawy miałem już podczas jazdy - na większych nierównościach kontrolki potrafiły na chwilę zwariować, temp. na maksa, obrotomierz też na czerwone pole (bez wzrostu obrotów), po sekundzie wszystko wracało do normy. Zanim znalazłem też miałem stracha, że będą koszty. A tu tylko plecionka. Może nie mam racji ale sprawdź.
bardzo pomocna rada kolego... masa była urwana - śruba przepalona. po naprawie auto odpala. przejade się i napisze czy głupawka ustała
Z praktyki wiem, że najczęstszą przyczyną groźnie wyglądających kłopotów są drobiazgi. Dopiero ich zaniedbanie powoduje prawdziwe, koszgtowne kłopoty. mam nadzieję, że faktycznie bedziesz już miał spokój. Czekam na relację.
zrobiłem przejazd próbny i wszystko gra, temperatura 90, wentylator załącza jak się stanie w korku, spalanie też w normie. czeka mnie wieczorem trasa 100km i mam nadzieje, że też będzie ok.