Doradzenie przy zakupie 156.

Poważnie rozglądam się za 156 ale kompletnie nie mam pojęcia jak za to się zabrać.Interesuje mnie benzyna z gazem.Nie wiem jaki silnik byłby najlepszy 1.8 czy może 2.0.Chciałbym mieć trochę mocy ale wolałbym też motor który nie będzie absorbował sobą zbytnio.Nie mam zbyt wiele funduszy.Max 7000 tys. polskich złotówek.
Zainteresowały mnie te autka:
http://moto.allegro.pl/alfa-romeo-15...259906811.html
http://moto.allegro.pl/alfa-romeo-15...259260694.html
http://moto.allegro.pl/alfa-romeo-15...257036202.html
http://moto.allegro.pl/alfa-romeo-156-i2241640975.html
http://otomoto.pl/alfa-romeo-156-spo...C23530926.html
Kompletnie nie znam się na Alfach i szczerze mówiąc nawet nigdy w niej nie siedziałem więc mój ewentualny zakup będzie totalnym spontanem.Stąd moja prośba o Waszą pomoc.

Za taką kase raczej nic dobrego nie kupisz. Musisz mieć ponadto ze 2-3 tysiące na doprowadzenie autka do dobrego stanu. Zakup tanich zamiennikow cześci zwłaszcza zawieszenia szybko się mści. Wydalem ostatnio blisko 3 tys., a wymieniłem tylko tylnie amortyzatory, linki hamulcowe, tylny wachacze poprzeczne, tarcze i klocki z przodu, łączniki stabilizatora, a w przypadku zakupu trzeba doliczyc rozrzad, filtry olej. Raczej nikt nie sprzedaje do inwestownego auta. Pozdrawiam i oczywiście nie zniechęcam do zakupu bo alfa odwdzięczy się w trakciejazdy po doprowadzeniu do perfekcji.

nwm czy po kupnie te 2-3 tys wystarczą na doprowadzenia auta do dobrego stanu

Odnośnie Alfy z pierwszego linku, to sądząc z opisu sprzedający zainwestował w nią kilka ładnych tysięcy złotych:). Ta z trzeciego ma bardzo atrakcyjny przebieg-pewnie trzeba dołożyć ze setkę tysięcy tych odkręconych kilometrów. Moja rada, to poproś życzliwego Alfistę o ocenę, który będzie wiedział co sprawdzić. Co do finansów to kolega Maroz ma całkowitą rację, trzeba po zakupie dołożyć kilka złotych.

Cytat:

---

Napisał Aster156

... trzeba po zakupie dołożyć kilka złotych.

---

Chyba kilka ładnych tysięcy złotych, kolega chciał powiedzieć. :D

Oczywiście i to kilka ładnych tysiączków:)

Pod względem wizualnym 2 i 4 wyglądają całkiem całkiem,ale za taką kwote naprawde cudów nie można się spodziewać.

Tą z linku nr 4 można nabyć już za 5500 i ma fajne felgi, tylko motor trochę słaby...

Zdaje sobie sprawę że nie mam co spodziewać się super auta i że trzeba zainwestować zawsze parę złotych po zakupie.Myślę jednak że kupując nawet auto za 30 tys. trzeba się liczyć z jakimiś wydatkami.Podoba mi się właśnie ta z tego pierwszego linku tylko szkoda że nie ma alu.Ale cóż nie można mieć wszystkiego.Najbardziej skłaniałbym się do zakupu z 2.0 litrowym motorem.Na co zwrócić uwagę najbardziej przy zakupie?

ja bym na twoim miejscu szukał JTD ; będziesz musiał dołozyc tylko do zawieszenia i jakieś pierdoły . a TS mam nadzieje ,że mnie nie pobiją :)jest zdecydowanie kosztowniejszy w utrzymaniu

kolego za 7 tys JTD ? nie sądzę żeby znalazł coś dobrego za 7 tys , już prędzej TS'a

MOże na poczatek 1.5 tys przerzucic z funduszu remontowego na TS:), na początek zrobić tylko filtry olej i rozrzad czyli 550 zeta

Witam, jestem całkiem świeży jeśli chodzi o alfy. Jestem też całkiem nowym użytkownikiem. Jestem dużym fanem motoryzacji! Szukam jakiegoś autka do 15 tyś. Dzisiaj zostałem postrzelony 156 strzałą Alfidyna. Specjalnie założyłem konto na owym forum, gdyż postanowiłem zasięgnąć wiedzy u pewnego źródła. Szukam w tej chwili Alfy 156 SW z roczników 2000-2003 z dieslem 115 koni (może być też 2.4 . Mam kilka typów (oczywiście na razie wstępnych, bo już wiem, że Alf przed kupnem oglądnąć najlepiej 27 lub więcej ;) ) i byłbym bardzo wdzięczny za wasze opinie. Pozdrawiam, Wojciech!

http://moto.allegro.pl/mocca-met-rom...237765580.html (tak wiem handlarz oraz brak przebiegu, ale zdjęcia i ogólny wygląd zwalają mnie z nóg)
http://moto.allegro.pl/156-sw-1-9jtd...233285935.html (18 wg mnie troche za duże)
http://otomoto.pl/alfa-romeo-156-perfekcyjna-czarna-skora-140ps-C23726710.html0 (full opcja z salonu -,- opis-naciągacz jak malowany ale do czarnego mam słabość)
http://otomoto.pl/alfa-romeo-156-spo...C23639454.html (kobieta, pewnie starsza i z Niemiec, pewnie jeździła tylko do kiosku)

(Szanowni Moderatorzy, jestem świeżak i jeśli umieściłem post w złym miejscu to proszę o przekładkę)

Cytat:

---

Napisał bonzaj

TS mam nadzieje ,że mnie nie pobiją jest zdecydowanie kosztowniejszy w utrzymaniu

---

Czy kosztowniejszy to nie byłbym taki pewien...brak dwumasy, turbiny. TS za to nie grzeszy trwałością:)

---------- Post added at 23:57 ---------- Previous post was at 23:40 ----------

Cytat:

---

Napisał Stuczekjan

Zdaje sobie sprawę że nie mam co spodziewać się super auta i że trzeba zainwestować zawsze parę złotych po zakupie.Myślę jednak że kupując nawet auto za 30 tys. trzeba się liczyć z jakimiś wydatkami.Podoba mi się właśnie ta z tego pierwszego linku tylko szkoda że nie ma alu.Ale cóż nie można mieć wszystkiego.Najbardziej skłaniałbym się do zakupu z 2.0 litrowym motorem.Na co zwrócić uwagę najbardziej przy zakupie?

---

Jeżeli masz parcie na 2,0 to przed kupnem sprawdź oryginalny przebieg np. FES-em, stan wahaczy (drogie), przekładnię kierowniczą czy nie ma luzów na listwie zębatej, Posłuchaj jak pracuje silnik (głośno pracujący wariator, popychacze zaworów) i wreszcie czy nie słychać metalicznych stuków korbowodów. Warto też przejechać się i zobaczyć czy auto nie muli z dołu, nie szarpie. Czy obroty nie falują a bieg jałowy równo stoi w miejscu na 850 obr. Warto popatrzeć ja wygląda olej silnikowy i stan filtra powietrza. Z doświadczenia nie kupuję aut zaniedbanych, Mogą być wypolerowane, wypachnione z dobrą muzą, ale jak widzę, że poprzedni koleś w filtrze powietrza miał pęki piór, garść piasku i bóg wie jeszcze, to nigdy od niego auta nie kupię. Postępuję wg starej zasady:"Jak dbam, tak mam".

Ja tam specem od alf wybitnym nie jestem i od kwietnia zeszłego roku czerpie wiedzę z forum ale z własnego doświadczenia mogę ci powiedzieć tych aut nie ma w okazyjnej cenie :( niestety też myślałem że trafiłem na super okazje dokładnie rok temu chyba 24 kwietnia spotkałem moją najpiękniejszą ze wszystkich 156 :) i gdyby nie to jak tym autem się jeździ już dawno bym je sprzedał a tak leci już któryś z rzędu tysiąc i ponoć w środę bd gotowa do odbioru z warsztatu a stoi tam już chyba 5 raz , a tych aut się tanio nie naprawia kupić to mały problem a utrzymać w jakimś konkretnym stanie i dbać o to już inna sprawa :)

Cytat:

---

Napisał Maciek

Ja tam specem od alf wybitnym nie jestem i od kwietnia zeszłego roku czerpie wiedzę z forum ale z własnego doświadczenia mogę ci powiedzieć tych aut nie ma w okazyjnej cenie :( niestety też myślałem że trafiłem na super okazje dokładnie rok temu chyba 24 kwietnia spotkałem moją najpiękniejszą ze wszystkich 156 :) i gdyby nie to jak tym autem się jeździ już dawno bym je sprzedał a tak leci już któryś z rzędu tysiąc i ponoć w środę bd gotowa do odbioru z warsztatu a stoi tam już chyba 5 raz , a tych aut się tanio nie naprawia kupić to mały problem a utrzymać w jakimś konkretnym stanie i dbać o to już inna sprawa :)

---

Wie co mówi, polać mu! Koledzy nie oszukujmy się, kupno Alfy nie wiadomego pochodzenia, nie sprawdzenie dokładne wszystkiego, to pakowanie się na dzień dobry w duże kłopoty. Jeżeli przeznacza się załóżmy te 7 tyś. na auto to, z pewnością nakład na utrzymanie i naprawienie jej pochłonie drugie tyle w niedalekiej przyszłości. Pięknie wypicowane i błyszczące, a tak ogólnie to tylko wizja którą sprzedawca nam wciska. To nie ma nic wspólnego ze sprawnością mechaniczną pojazdu. Trzeba się liczyć że sprzedawcy chcą sprzedać wszystko i szybko, byle poszło. Radzę nie liczyć na to że są uczciwi i chcą sprzedać w należytym stanie auto. Na zachodzie też nie oszczędzają samochodów i także nie chcą dokładać jak się pozbywają. Do 2.0 Ts będzie znaczny wydatek na rozrząd, pewnie wariator lub przepływka, czyli to co najczęściej się zużywa, same oryginalne części pochłoną kilka tysiączków. Trzeba mierzyć siły na zamiary i chłodno kalkulować.

Kupiłem Alfę z Włoch JTD przez rok dołożyłem 3000 na początku. W warsztacie stała 2 razy- rozrząd i wachacze, oraz sprzegło. Szukaj JTD moja- rada. Jest tak samo awaryjny jak reszta europejczyków!
Do spalania gazu dolicz jeszcze spaloną benzynę ok 1-3 litry na każde 100 km, zależnie od przejeżdżanych dystansów.

Bonzaj ciężka sprawa aby za 7tysi kupil ładnego JTD, z TSem bedzie problem a co dopiero JTD....jeśli juz coś trafi w dieslu to przebieg będzie się pewnie zblizal pod pół bańki. Najważniejsze aby nie kierować się tylko wyglądem, że posprzatane, lakier ładnie błyszczy, wszystko wyplakowane a podzespoły na wykończeniu. Trzeba pamietac ze ceny czesci są "trochę" wyższe niz do golfa albo astry a to też nie jest bez znaczenia zwlaszcza po zakupie zaniedbanego egzemplarza. Auto może być bezawaryjne ale same materiały i pozdespoły eksploatacyjne swoje kosztują. Trzeba to wziąć pod uwagę.

Mówicie, że nie da się kupić dobrego samochodu za te pieniądze ale to nie do końca prawda.
Przykładowo, gdybym chciał sprzedać mojego TS'a z 1998r nie wziąłbym więcej niż 7tys bo zbyt dużo trupów zwożą z zachodu w atrakcyjnych cenach.
Tzn nie mówię, że jest super idealny bo nie jest :) Silnik chodzi dobrze (jedynie wariator poklepuje chwilę po odpaleniu, zbiorniczek spryskiwaczy jest lekko pęknięty i na wężu od wspomagania lekko ucieka płyn) Można dać za Alfe 7 tys lub 15 i trafić na podobny stan ;p A silnik jak trzeba wymienić to trzeba :P

Diesel nie w chodzi w grę ponieważ nie lubię diesli.Rozumiem że za 7 tys rarytasa nie kupię ale chciałbym wydać te pieniądze jak najlepiej.Jestem świadomy że może coś się tam z autem dziać ale mimo wszystko chciałbym to ograniczyć do minimum.
Właśnie dlatego proszę Was o radę co sprawdzić przy zakupie na co zwrócić uwagę.
Lepiej jest wydać 300 na dojazd i ewentualną rezygnację z zakupu niż wydać 7000 i mieć problem z naprawami.
Kwota nie jest porażająca ale myślę że idzie jednak coś znaleźć sensownego.
A co sądzicie o tej sztuce:
http://www.forum.alfaholicy.org/samo...lpg_tanio.html
Jest forumowa więc raczej powinna być ze znanego źródła.

Cytat:

---

Napisał Aster156

Jeżeli masz parcie na 2,0 to przed kupnem sprawdź oryginalny przebieg np. FES-em, stan wahaczy (drogie), przekładnię kierowniczą czy nie ma luzów na listwie zębatej, Posłuchaj jak pracuje silnik (głośno pracujący wariator, popychacze zaworów) i wreszcie czy nie słychać metalicznych stuków korbowodów. Warto też przejechać się i zobaczyć czy auto nie muli z dołu, nie szarpie. Czy obroty nie falują a bieg jałowy równo stoi w miejscu na 850 obr. Warto popatrzeć ja wygląda olej silnikowy i stan filtra powietrza.

---

to propos silnika, myślę że nic więcej nie trzeba dodac. Jeśli chodzi o zawieszenie to wiadomo, pojezdzic po dziurach, jakiś szarpak. Nadwozie: bezwypadkowość, jeśli bita to gdzie i jak naprawione, szansa trafienia egz niebitego jest minimalna dlatego musisz kolego zaakceptować auta pokolizyjne ( np malowany cały bok wskutek przerysowania) ale jak auto okaże się zawinięte wokół drzewa to już kiepsko...korozja- stan progów i podłogi przede wszystkim.

Jeśli jesteś w stanie zaakceptować pewne wady i będziesz przygotowany na jakieś tam koszta to znajdziesz nie najgorszy egzemplarz przy zachowaniu rozsądku i odrobinie szczęścia:)

No to ja już życzę tylko szczęścia a potem frajdy z jazdy

No właśnie to że malowany element to nie znaczy, że masz skreślić model i zrezygnować z kupna. ale chłopaki dobrze piszą. Nie kupisz zadbanego egzemplarza tanio. Przez 2,5 roku włożyłem 8tys w Alfę to prawie drugie tyle za ile kupiłem. Ale część kosztów to moje widzimisię w upiększaniu. Jeżeli miałbym sprzedawać AR po cenie rynkowej to wolę ją sobie zostawić jako drugie auto. Oddawać za tak śmieszne pieniądze taki rodzynek to żenada. Pamiętaj, że zawsze do AR dołożysz minimum 50% wartości przez rok-dwa. Dlatego jest taka niska cena. Bo utrzymanie dużo kosztuje i części z naprawami. Jak już się decydujesz na AR to chociaż na minimum kilka lat, żebyś został z tym autem. Bo jak kupisz i zrobisz pod siebie; i później zechcesz nagle inne auto to nie sprzedasz jej w lepszej cenie niż z dnia zakupu. Owocnych poszukiwań!!

http://www.forum.alfaholicy.org/samo...lpg_tanio.html co do tego to sądzę że warto pojechać i obejrzeć , kolega jest z forum napewno jak każdy tu dba i byle czego nie ma . I tak jak wyżej piszą , prędzej czy później będziesz musial dołożyć połowę wartości auta , dobrze by było jak by wychodziły takie rzeczy w dużym odstępie czasu a nie wszystko naraz bo w takim wypadku koszty Cię pochłoną .

Ogólnie to nigdy nie wiadomo co się kupuje. Można kupić drogi samochód, a potem pluć sobie w twarz, a można i trafić na niezły egzemplarz w naprawdę niezłej cenie. Co więcej Alfy dobrze nie schodzą (broń Boże nie mówię, że słusznie!), ostatnio np. mój kolega zbił cenę wywoławczą o 2 tysiące, a bella w bardzo dobrym stanie była, aż żal.

Jeśli mógłbym ci coś doradzić to przede wszystkim przebieg licz 20-30tys rocznie i nie patrz co tam pisza w ogłoszeniach i co jest na liczniku.
druga sprawa szukaj autka lekko pukniętego bo właściciel dostał pieniądze z polisy i nie będzie kitował (może będzie ale jest większa szansa że nie) a autko będzie dużo tańsze, jak myślisz ze kupisz bezkolizyjne to kup sobie na allegro miernik lakieru (ok 300pln) i zobaczysz że wszyscy walą w ch... a ja miałem racje. trzecia sprawa pojedz obejrzeć auto z kimś kogo alfy nie kręcą - będzie doskonale szukał wad. I na litość boską szukaj nie picowanych, brudnych, od normalnego właściciela a nie od handlarzy. Wbij sobie do głowy że brudny, porysowany, z plamami na tapicerce = używany na co dzień sprawny dobry tani. Piekny, wyplakowany, z umytym silnikiem i wypolerowanym lakierem = przygotowany przez handlarza na sprzedaż pordzewiały śmieć pomalowany na szybko i wypolerowany z cofnientym licznikiem w zapastowanymi oponami i pianką montażową w progach
ten sposób możesz stosować do innych samochodów.

Kordi@n bardzo dobrze powiedział. Przesadzacie.
Ja bym pewnie sprzedał za 7, tylko nie ma co kupić mając nawet kilkukrotnie większa kwote, pusty wiek jest po alfie.
Za pieniądze za alfę nie znajdziesz nic lepszego. BMW? Nie wiem czy coś znajdziesz, Vectra? No to jak wół do karety porównać. Laguna? Seat? Golf? Auta które odstają mocno jeśli chodzi o porownanie z 156.

Cytat:

---

Napisał krachu

Jeśli mógłbym ci coś doradzić to przede wszystkim przebieg licz 20-30tys rocznie i nie patrz co tam pisza w ogłoszeniach i co jest na liczniku.
druga sprawa szukaj autka lekko pukniętego bo właściciel dostał pieniądze z polisy i nie będzie kitował (może będzie ale jest większa szansa że nie) a autko będzie dużo tańsze, jak myślisz ze kupisz bezkolizyjne to kup sobie na allegro miernik lakieru (ok 300pln) i zobaczysz że wszyscy walą w ch... a ja miałem racje. trzecia sprawa pojedz obejrzeć auto z kimś kogo alfy nie kręcą - będzie doskonale szukał wad. I na litość boską szukaj nie picowanych, brudnych, od normalnego właściciela a nie od handlarzy. Wbij sobie do głowy że brudny, porysowany, z plamami na tapicerce = używany na co dzień sprawny dobry tani. Piekny, wyplakowany, z umytym silnikiem i wypolerowanym lakierem = przygotowany przez handlarza na sprzedaż pordzewiały śmieć pomalowany na szybko i wypolerowany z cofnientym licznikiem w zapastowanymi oponami i pianką montażową w progach
ten sposób możesz stosować do innych samochodów.

---

Z tym przebiegiem to nie do końca. Ja robię około 14tys rocznie, rodzice mojej dziewczyny nie przekroczą 9tys, a ktoś inny pyknie jeszcze mniej lub więcej. Albo podepniesz pod kompa i Ci wyjdzie jaki przebieg albo żyj w nieświadomości i bądź skłonny ku temu, że Twój przebieg jest autentyczny. Jak dla mnie auto może mieć 300 tys przebiegu byle by jeździło w miarę bezawaryjnie. I tak nie wierzę w samochody, które mają 10 lat i 80k przebiegu. Mimo iż istnieją takie :)

Cytat:

---

Napisał K@rdi4N

Z tym przebiegiem to nie do końca. Ja robię około 14tys rocznie, rodzice mojej dziewczyny nie przekroczą 9tys, a ktoś inny pyknie jeszcze mniej lub więcej. Albo podepniesz pod kompa i Ci wyjdzie jaki przebieg albo żyj w nieświadomości i bądź skłonny ku temu, że Twój przebieg jest autentyczny. Jak dla mnie auto może mieć 300 tys przebiegu byle by jeździło w miarę bezawaryjnie. I tak nie wierzę w samochody, które mają 10 lat i 80k przebiegu. Mimo iż istnieją takie :)

---

No z przebiegiem to racja jest osoba w mojej rodzinie która ma 147 2.0 ts chyba od 2000r i uwaga 17000 przebiegu :) stan w sumie salonowy :)

Wiadomo, że przeważnie przebiegi roczne wynoszą co najmniej 10 tys rocznie ale zdążają się też wyjątki. Na przykład u mnie drugie auto w domu robi może z 1000-2000km rocznie, głównie w postaci niedzielnych przejażdżek. Mam je tylko po to, żeby mieć czym jeździć jak pierwsze będzie u mechanika.

W dzisiejszych czasach przebieg nie powinien być wyznacznikiem kupna tylko stan auta.

Cytat:

---

Napisał Firestone

W dzisiejszych czasach przebieg nie powinien być wyznacznikiem kupna tylko stan auta.

---

otóż to. Auto które ma 250tys km przebiegu "autostradowego" przeważnie jest w lepszym stanie niz auto z przebiegiem 120tys głównie po mieście.

A swoja drogą piszecie że w rodzinie nowe auta, przebieg roczny 6tys km itd itp. Ale pamiętajcie że wiekszość aut na rynku pochodzi z zagranicy, zostały one sprowadzone przez handlarzy, a oni nie kupuja aut od dziadka spod domu z garażu bo NIC by nie zarobili, jeszcze musieliby dołożyć do interesu. Takie "rodzynki" o jakich piszecie to jest margines rynku i prawie nikt takich aut nie sprzedaje. większość aut to w przypadku 10 letniego diesla przebiegi rzedu 200-400tys km a i te 200 to wersja optymistyczna. Handlarze teraz sprowadzaja 3-5 letnie Vectry Mondziaki Passtuchy itd i przebiegi max 170tys km a prawda jest taka że te auta kupują od firm leasingowych, auta pofirmowe z przebiegami nierzadko 300-450tys km. Gdyby takie mondeo/Passat miało faktycznie w wieku 5 lat 150tys km to nie karkulowałoby się go sprowadzać do Polski...

W Niemczech przykładowo, ludzie mają gdzie jeździć i jeżdżą. Sprowadzałem z tatą Audi dla znajomego, które miało 3 latka i prawie 200 tys km przebiegu. Prawda jest taka, że niemieccy kierowcy bardziej dbają o samochody bo ich na to stać i drogi, po których jeżdżą też są o dwa nieba lepsze niż nasz polskie ;/ Następny samochód sprowadzę z Niemiec, może wyjdzie trochę drożej ale będzie w lepszym stanie. I w Niemczech nie kręcą liczników na tak dużą skalę jak u nas :)
I nie warto kupować od handlarzy nawet jeśli jest sprowadzony z Niemiec bo większość ciągnie najtańszy szajs. Warto poszukać kogoś kto przywozi na zamówienie bo raczej nie będzie ryzykował sprowadzania złomu :)

No tylko na tych Niemców też trzeba uważać jak z kumplem jechaliśmy po fokusa to nawet nie wiesz jak szybko uciekaliśmy przed turkami :) A jak byśmy nie uciekli to nie wiem co by z nami teraz było :D

Cytat:

---

Napisał SCHNNAZZI

Jeżeli miałbym sprzedawać AR po cenie rynkowej to wolę ją sobie zostawić jako drugie auto. Oddawać za tak śmieszne pieniądze taki rodzynek to żenada.

---

No właśnie autko wspaniałe ale dużo kosztuje jego utrzymanie wiec czemu każdy chce sprzedać za bezcen?? Piszecie że za 7 tyś nic się nie kupi a jak już to złomka z 97r . Ostatnio chciałem sprzedać moją za 12 tyś i wydawało mi sie jak za darmo patrząc na to ile zapłaciłem przy zakupie i ile dołożyłem a i tak trzeba by już zawieszenie robić bo masakra. I co ? Każdy zainteresowany to najchętniej by za 8tyś kupił i ciągle wymówki że duży silnik że bez gazu że automat ... masakra!!!! I tak jak pisze kolega poniżej daj my na to że sprzedał bym ją za te 10tyś i co bym kupił? Diesla z przebiegiem 400tyś lub zagazowany bęzyniak ze stukającymi zaworami i brakiem dokumentów do gazu:)) Przykład... parę tygodni temu byłem w Rotterdamie i odwiedziłem komis samochodowy JetCars. Aut było może ze 100 praktycznie wszystkie marki od Saaba po VW no i ceny wyglądały tak VW Golf 2000r 1.9 tdi 460000km cena 1200e Golf 1.9 SDI 1999r 377000km 1100e Alfa Romeo156 1.6TS 98r 990e Ogółem auta to szroty poobdzierane poniszczone pourywane co się da. I takie auta właśnie trafiają na polski rynek gdzie ich cena jest dwa razy droższa a licznik dwa razy mniejszy. Tak że jak ktoś szuka autka do 10.tyś zapraszam do salonu JetCars haha . Nawet podam adres http://home.mobile.de/JETCARS#ses Śmiało okazje takie że szok autka Igła tylko na zdjęciach:) Reszta przysłowiowa masakra.

Witam wszystkich:) również od pewnego czasu planuje zmianę autka (obecnie Mitsubishi z silnikiem GDI), właśnie na 156 w JTD. Jedynie nie wiem czy bardziej 1.9 czy 2.4, wersje na pewno z rocznika 98-00 i to jest maks. Nowszego autka nie chce;) Jak te silniki radzą sobie z naszymi paliwami? Auto będę sprowadzał z Niemiec, od prywatnego właściciela, handlarze komisy itd, odpadają. Na co zwrócić uwagę? Wiem ze wahacze padają jak muchy, i są do tego dosyć drogie, ale zawieszenie łatwiej naprawić niż wyciągać cały silnik jeśli będzie brał olej. Jak właśnie tu sprawa wygląda? Biorą u was olej ? Padają uszczelki pod głowicą, pod pokrywą zaworów itd.? Jak sprawa z korozją? Jedni piszą ze rdzewieją jak ople inni że bzdura... Oraz najważniejsze - jaką kwotę przeznaczyć na alfe? 1500euro? wiecej? mniej? Auto może byc lekko "zaniedbane" z zewnątrz,bo sobie sam moge je wypolerować nawoskować itd., ale głównie żeby mechanika była ok. Liczę na wasze rady i Pozdrawiam.