[156] Testowałem obie - jedna głośna druga cicha...

Obie bez poważnego dzwonu. Dziś miałem brać jedną ale dosłownie pół godziny wcześniej znalazłem inną w mojej okolicy i też ją przetestowałem. Tańsza (14 tys) z mniejszym przebiegiem, lepszym lakierem ale białymi zegarami i drewnoszajowatym wykończeniem i druga droższa (16 tys) po lakierowaniu ale za to z lepszym LPG (znacznie lepszym), ciekawsza w środku ale....no właśnie. O dziwo ta pierwsza w środku jest jakby sporo cichsza. Mam wrażenie że w tej droższej pod maską słychać coś dziwnego po lewej stronie. Jak zacząłem wnikać to okolice rozrządu. W obu przypadkach wymiana zalecana jest za ok 10 tys. więc czy tylko to może być przyczyną? Dodam że róźnice w głośności tych aut słychać zwłaszcza w środku. Co jeszcze może mieć na to wpływ? Czy padający rozrząd może aż tak być słyszalny? A może to jeszcze coś? Ta droższa ma szersze gumy (205) i mam wrażenie że słychać łożysko koła. Możecie podpowiedzieć? I jak się kształtuje wymiana takiego łożyska? Rozrząd znalazłem na alledrogo ale jak wyceniają robociznę? Podpowiedzcie proszę bo jeszcze alfą nie pomykałem a baaaardzo mnie ciśnie. Jutro chciałbym jedną z nich kupić....

Cytat:

---

Napisał cosby

Rozrząd znalazłem na alledrogo ale jak wyceniają robociznę? Podpowiedzcie proszę bo jeszcze alfą nie pomykałem a baaaardzo mnie ciśnie. Jutro chciałbym jedną z nich kupić....

---

zobacz cennik roboty tu: http://www.pablogarage.pl/

Rozrząd nawet ja zbliża się do okresu wymiany ale jest sprawny to jest w zasadzie bezgłośny a jak coś z niego słychać to bez względu na przebieg trzeba robić natychmiast. Na głośność w czasie jazdy ma wiele czynników ( rodzaj opon, stan uszczelek w drzwiach, łożyska, skrzynia biegów i pewnie wiele innych) a może nawet powyjmowane lub źle włożone wyciszenie ( np po naprawie powypadkowej)

Dzięki za podane informacje - przynajmniej nie będę przepłacał przy robocie bo tam jednak mam za daleko. Co do rozrządu to w sumie może to pompa wody tak daje czadu? Jutro jeszcze raz na chłodno przejadę się tą cichszą wersją bo nie ukrywam lepiej pasuje mi ta droższa mimo iż wymaga nakładów i ma ponad 225 tys...

Gdyby komuś coś wpadło do głowy to dajcie znać. Jutro godzina zero :P

witam :)

Wbrew pozorom całkiem spore znaczenie na pracę silnika ma olej. Przy dwóch tych samych V6 (w 166) z podobnym przebiegiem, silnik na syntetyku był słyszalnie głośniejszy niż ten na półsyntetyku. Wystarczyła wymiana oleju i głośność ta sama :mrgreen:

Jeżeli jednak piszesz, że silnik chodzi podobnie, a głośniej jest tylko w kabinie, to raczej zostaje tylko zawieszenie/układ jezdny lub wyciszenie. W pierwszym przypadku albo opony, albo łożysko - przy łożysku jak puścisz na luz i powoli hamujesz będzie zwalniał jak tramwaj (takie specyficzne buczenie), opony raczej też usłyszysz jak się skupisz. A gorsze wyciszenie nie wróży nic dobrego - świadczy chyba tylko o poważnym wypadku?

powodzenia!
i pozdrawiam,
~tomaz

jak dla ciebie stary drewno a Alfie jest jak to nazywasz drewnoszajowate to co ty wogole robisz w tym klubie ??? cos ci sie pomylilo chyba...

Nie każdemu musi odopowiadać drewno na konsoli i kierownicy. Są tacy co wolą skóre na wolancie i kevlar look na konsoli. I nie musi to oznaczać żę mu nie powinny ogólnie odpowiadać alfy.
Są tacy którzy specjalnie wymieniali kierownice na drewno bo im ta się podoba i są tacy którzy chętnie drewno zamienili by na skóre. Kwestia gustu.

witam
piwko dla Tacki . nie zamieniłbym mojego pseudodrewienka na jakieś plastikoaluminium czy parakarbon. Właśnie dlatego kupiłem swoją bellę , że ma białe zegary i drewnopodobne wykończenie. W zasadzie powinienem się więc obrazić na autora tego tematu , ale kultura osobista i miłośc do v6 156 nie pozwala mi na to. Dodam więc ,że głośniejsza praca może być też spowodowana zużytymi rolkami ( znienawidzone przez cosbiego tworzywo sztuczne ) jak rownież zużytym wydechem - skorodowane wewnątrz puszki i wypalone wytłumienie tłumikow. rozrząd nie daje sygnałow ostrzegawczych przed zerwaniem z regoły.
pozdrawiam

Yo Kubacik pozdrawiam....dzieki stary a dla tych ktorzy nie zrozumieli chodzi mi o to ze kazde wykonczenie Alfy w tym przypadku mowimy o 156 jest zajefajne ... i mnie sie podoba tez i skora i carbon i drewno ktore tez mam u siebie ...w tym aucie nie ma po prostu nic szajsowatego wedlug mnie w przeciwienstwie do innych pseudodrewiem wygladajacych jak stare kredensy to jest sliczne jak ktos uwaza ze cokolwiek jest szajsowate w alfach w sensie dizajnu to sory ale pomyleczka jakas...raczej...POZDRAWIAM

Tacka - widzę ze z ciebie to już fanatyk jest a nie realista. Wsadziliby tam różowe winylowe tapety i też byś się obrażał. Mnie poprostu wszelka imitacja się nie podoba. O ile jestem w stanie zaakceptować to coś przypominające carbon to w żaden sposób nie trawię łączenia sportowych białych tarcz z okleiną drewnopodobną. Kwestia gustu to dlatego nie osądzam innych ale skoro alfa jest taka the best to czemu nie ma w niej wykończeń jak w starcyh BMach gdzie drewno leżało na prawo i lewo - drewno nie jakaś tam okleina...

Temat zszedł na psy... znaczy okleiny... :P

fanatyk? ...ja do tego klubu naleze juz dluzszy czas bo kocham Alfy jak wszyscy tutaj a nie dlatego ze kupuje auto i potrzebuje pomocy na ten moment...różowe tapety ?...jakie co o czym ty wogole mowisz stary?...znowu nic nie zrozumiałeś...na to wygląda

Niepotrzebny ten OT.
Moja alfa z poprzednim silnikiem wydaje mi się że chodziła ciszej ( 144 tyś przebiegu) , nowy silnik z powymienianymi wszystkimi rolkami, paskami, rozrządem, pompą wody chodzi chyba głośniej. Piszę chyba gdyż to może być odczucie subiektywne. Mam czasami wrażenie że mój silnik pracuje po prostu w zależności od swojego humoru i chęci czy też pogody :mrgreen: . Gdy jest dobrze rozgrzany dźwięk jest taki brzęczący inny niż przy krótkich wolnych przejazdach. Na początku miałem wrażenie że kolejny silnik był nieudaną inwestycją gdyż dźwięk w kabinie był łudząco podobny do tego gdy kończyły się panewki na wale. I co ciekawe przed wymianą panewek było ewidentnie słuchać je na zimnym silniku - charakterystyczne stuki. A po wymianie i przejechanym dystansie około 2000 km silnik zrobił się po prostu bardzo głośny po rozgrzaniu.

Mój znajomy miał problem z głośnym silnikiem w Oplu po przegrzaniu go. Do czasu awarii pompy silnika nie było "słychać" a po generalnym remoncie był on po prostu bardzo głośny, chociaż przejeździł ni jeszcze 20 tyś km bez żadnych problemów. Być może miało to właśnie jakiś związek z przegrzaniem go :?:

Cytat:

---

Napisał Superjahu007

Niepotrzebny ten OT.
Moja alfa z poprzednim silnikiem wydaje mi się że chodziła ciszej ( 144 tyś przebiegu) , nowy silnik z powymienianymi wszystkimi rolkami, paskami, rozrządem, pompą wody chodzi chyba głośniej. Piszę chyba gdyż to może być odczucie subiektywne. Mam czasami wrażenie że mój silnik pracuje po prostu w zależności od swojego humoru i chęci czy też pogody :mrgreen: . Gdy jest dobrze rozgrzany dźwięk jest taki brzęczący inny niż przy krótkich wolnych przejazdach. Na początku miałem wrażenie że kolejny silnik był nieudaną inwestycją gdyż dźwięk w kabinie był łudząco podobny do tego gdy kończyły się panewki na wale. I co ciekawe przed wymianą panewek było ewidentnie słuchać je na zimnym silniku - charakterystyczne stuki. A po wymianie i przejechanym dystansie około 2000 km silnik zrobił się po prostu bardzo głośny po rozgrzaniu.

Mój znajomy miał problem z głośnym silnikiem w Oplu po przegrzaniu go. Do czasu awarii pompy silnika nie było "słychać" a po generalnym remoncie był on po prostu bardzo głośny, chociaż przejeździł ni jeszcze 20 tyś km bez żadnych problemów. Być może miało to właśnie jakiś związek z przegrzaniem go :?:

---

Faktycznie nie miałem jeszcze możliwości posłuchania zimnego silnika choć już auto prawie jest moje. Może jutro coś stwierdzę. Co do remontów to mam złe doświadczenia - następnym razem poprostu zapodam inny silnik...

Panowie trzymać sie tematu a wzajemne wycieczki na PW!!!!!

drama drama drama
Alfy nie kupuje się dla Gazu i dal felg
Gaz założony 30 tys km wcześniej czy pół roku wcześniej w 10 letnim samochodzie to bardzo podejrzana sprawa :)
skąd wiesz w jakim stanie jest instalacja- a jeśli nie tak dawno był zakładany to chyba nie powinno być mowy o nierównej pracy itp- chyba że zakładano go w szopie...

Dlatego podjąłem decyzję by kupić droższe auto ale z większym jednak udokumentowanym przebiegiem. Do LPG nie mam w nim zastrzeżeń - sama instalacjia wg FV kosztowała 4500 zł Czemu wspominasz o felgach? Nie opieraj się na tym wątku bo jest tendencyjny - moderator wywalił mój post, zamknął inny wątek i stąd nieporowumienie. Oryginalne fele alfy z tego rocznika mi nie podchodzą i nie mają dużego wpływu na wybór auta, ale z dwojga złego wolę te - w innym aucie są makabryczne...

Alfista - zamknąłeś wątek a za chwilę go otworzyłeś na nowo kasując mój post. Nie mam pytań...Tylko czemu nie wywaliłeś postów Tacki? Wychodzę w tym kontekście co najmniej niepoważnie...

Nie wiem skąd uprzedzenie do LPG - chyba tak samo rodzi się uprzedzenie do alfy. Ludzie co nie mają pojęcia o tym rozgłaszają herezje że LPG to zło. Miałem 11 aut a w 9 z nich zakładałem gaz lub już był założony. Nigdy nie miałem poważnych problemów - nic poza normalną eksploatacją. Opowiadanie historyjek że gaz niszczy silnik to bzdura a historie o mniejszej mocy są mocno przesadzone. Zresztą - na czas wyścigu z dresem zawsze można pstryknąć i ma się benzynkę...

Dziwna jest LPG w półrocznym samochodzie? Co w tym dziwnego? Gość kupił, założył a teraz chce kupić nowszą. Sam 2 razy sprzedałem auto z gazem raz 2 miesięcznym a raz 6 miesięcznym i nie dlatego że się psuło. Poprostu lubię zmiany...