Selespeed - kapryśna łopatka przy kierownicy...

Panowie, posiadacze Selespeedów. Czy ktoś może spotkał się z tym problemem? Otóż: najczęściej zaraz po uruchomieniu silnika przestaje mi działać łopatka "+". Selespeed działa poprawnie, mogę zmienić biegi drążkiem, ale ta prawa łopatka nie działa.
Przez ostatnie dwa dni jeździłem tak, zmieniając biegi drążkiem, ale ponieważ łopatki są bardziej wygodne, wolałbym jakoś to naprawić. Jestem na 99% pewien, że nie jest to kwestia przeczyszczenia styku lub czegoś w tym rodzaju, bo dziś na przykład, gdy zapomniałem uruchomić immobilizer (mały przycisk schowany w samochodzie), silnik naturalnie się zakrztusił i dodatkowo pojawiło się "Selespeed Failure" - tuż po tym i poprawnym uruchomieniu, łopatka zaczęła działać!
Nic z tego nie rozumiem - jestem pewien, że to nie styki, bo praktycznie zawsze niedziałanie lub działanie łopatki pojawia się zaraz po uruchomieniu i tak kontynuuje się aż do zgaszenia silnika (nigdy nie przydarzyło się, by nagle ożyła lub umarła podczas jazdy).
Czy ktoś miał coś podobnego? Zaczynam podejrzewać ten cały immobilizer - może jest źle podłączony?
Pomóżcie!

Schamat jest taki ,że łopatki mają przewody równolegle do wajhy.Także albo mikrostyk do wymiany albo po drodze masz uszkodzony ,przetarty kabel

Dzięki piotriix, uczulę na to jutro ASO :)

No i jak naprawa łopatki?

No panowie poprawili coś przy kablach, sprawdzili całego selespeeda i na razie działa ;) Nie jestem do końca zadowolony, bo w ASO B-B zawsze wiedzą lepiej od klienta i zastanawiam się, czy w ogóle sprawdzili dlaczego tak jest. No ale zobaczymy.

Denerwuje mnie trochę jazda żabką na 1-ce i wstecznym na zimnym silniku. Po kilkudziesięciu metrach problem znika, ale zaczynam się obawiać, że jak zrobi się jeszcze zimniej, to problem ten może się utrzymać.

Czy ktoś zna kogoś w okolicach Bielska, kto znałby się na takich problemach. W ASO wyczyścili mi przepustnicę, ale g... to pomogło.

Cytat:

---

Napisał woyopol

Denerwuje mnie trochę jazda żabką na 1-ce i wstecznym na zimnym silniku

---

Odpal silnik i włącz kilka razy 1.2 wsteczny itd.Pomaga!

Dzięki, spróbuję! Przeszukałem różne fora, również anglojęzyczne i wielu użytkowników opowiada, że tak po prostu jest na zimnym silniku, choć kilku osobom podobno pomogło kalibrowanie sprzęgła czy coś w tym rodzaju.

Spróbuj też dać po postoju na zapłon, poczekaj aż zgasną kontrolki,wyłącz i znów zapłon po czym zapal samochód.Po takiej operacji też nie będzie szarpał-przynajmniej tak było u mnie.

Cytat:

---

Napisał woyopol

że tak po prostu jest na zimnym silniku

---

To wynika z ograniczeń kompa od selespeeda on nie potrafi prawidłowo odczytać przewyższenia obrotów na zimnym silniku.

Dzięki Piotriix - zmiana kilkukrotnie na postoju rzeczywiście pomaga - może nie na 100%, ale na 90% :) Zobaczymy, jak będzie, gdy zrobi się zimniej.

Daczek84 - Twój sposób, też muszę jeszcze sprawdzić :) Dzięki

No więc problem kapryśnej łopatki powrócił. Najgorsze jest to, że gdy wracam do ASO, ta cholera znowu zaczyna działać, więc ASO nie ma jak tego sprawdzić i tak wkoło Macieju :(. Styki łopatki przeczyszczone, kliknięcie słychać bardzo dobrze, przestaję żywić nadzieję, że kiedyś uda mi się rozwiązać ten problem... Czyżby to sprawa oprogramowania, które steruje? Wątpię, bo joystik nigdy nie zacinam a jeśli połączenie, jak mówi Piotriix, jest szeregowe między joystickiem a łopatkami, to już sam nie wiem. Kabel?

Wiesz co ja tez mam tak nie raz .. ale jak mi sie popatka zacina to ruszam joystikiem i lopatka dziala od razu

Cytat:

---

Napisał woyopol

Styki łopatki przeczyszczone, kliknięcie słychać bardzo dobrze, przestaję żywić nadzieję, że kiedyś uda mi się

---

Ale czy ten mikrostyk rozwiera i zwiera?
A jak zwiera to nie ma dużego oporu?/ ohmy/
Samo kliknięcie to za mało.

Stykiem zajmował się elektryk w Ganinexie. Nie jestem pewien, co robił, ale z tego jak z nim rozmawiałem, miałem wrażenie, że gość zna się na rzeczy ;) Zaczynam się zastanawiać nad kupnem nowej (znaczy używanej) kierownicy, bo niestety samych łopatek nie kupię...

Szybki update. Dziś po wizycie w Fiacie w Bielsku być może udało się usunąć problem (mówię "może" bo trzeba jeszcze pojeździć, a wcześniej też miałem tak, że łopatka mogła działać przez miesiąc by wyłączyć się na godzinę), ponieważ elektryk znalazł luzy na jakiejś kostce w kierownicy, tak więc jest nadzieja :)
Zobaczymy, co dalej.

Odgrzewam temat - być może zbyt wcześnie, ale ponieważ w ostatnich tygodniach łopatka nie działała średnio kilka razy podczas jednej jazdy, to po zeszłym tygodniu mogę nieśmiało powiedzieć, że problem chyba zniknął.

Wszystko wskazuje na to, że winne były mikrostyki w łopatce. Zepsuła się tylko prawa, bo jednak z niej korzysta się kilka razy częściej. Moim ostatnim błędem było to, że z zakupionej kierownicy wymontowałem płytkę z łopatki "+", czyli z równie zużytymi mikrostykami, jak ta wcześniejsza. W Fiacie zamontowano mi całość, a po dwóch dniach problem się powtórzył, a nawet zaczął narastać...
Gdybym wymontował płytkę z minusa, pewnie wreszcie cieszyłbym się z naprawionej łopatki. Ale to nie w moim stylu ;)
Kilka dni temu postanowiłem sam podjąć się naprawy. Nie chciałem wymontowywać całości (mógłbym nie dac sobie rady), wiec jedynie odkręciłem łopatkę i rozłożyłem ją w samochodzie, a na każdy styk nałożyłem kropelkę takiego lakieru przewodzącego prąd. Za pierwszym razem na styk środkowy nałożyłem go za dużo (albo jeszcze nie wysechł) i podczas jazdy wyskakiwał błąd (tak dzieje się gdy za długo przytrzymać łopatkę), ale potem trochę jeszcze pomajstrowałem, zebrałem nadmiar lakieru i... voila - od kilku dni łopatka nie odmówiła ani razu :)

Tak więc do wszystkich, którzy mają podobne problemy - pamiętajcie - to nie musi być wcale wyrobiony bolec, który naciska na blaszkę (wtedy da się jeszcze zmieniać bieg, znajdując odpowiedni chwyt na łopatce). Wygląda na to, że po kilku latach poddają się styki. Być może to ma coś wspólnego z 6 latami, które Alfa spędziła nad morzem (klimat te sprawy).

Jeśli więc przestaje wam działać łopatka - to podmiana płytki albo odnowienie styków lakierem ma duże szanse pomóc.