Printable View
Witam szczęśliwych posiadaczy AR 166. Mam pytanie, jak jest z serwisowaniem zawieszenia, chodzi mi o koszty remontów i co jaki czas (przebieg) taki remont jest potrzebny. Z tego co udało mi się dowiedzieć to taki spory remoncik potrafi pochłonąć około 2 tyś i zdarza się (na naszych pięknych drogach) średnio co +/- 40 tyś km ale może mam złe informacje, dlatego chciałbym zasięgnąć informacji u źródła.
no cóż remont co 40 tyś, to raczej wymiany poszczególnych elementów. jak będziesz wymieniał tuleje w górnych wahaczach to kup polibusze, kosz prawie taki sam co przy gumach( jeżeli sworznie są ok) a spokój na dłużej to samo przy tylnym zawieszeniu koszt to ok 90 zł na stronę. zamówiłem i w sobotę mam małe rande vouz z kluczami i moją bellą ;). dobre amory to koszt ok 400zł . ale jak to wszystko kupował byś TRW( wahacze przód góra i dół ) no to koszt rosną dość gwałtownie - górne to ok 250 a dolne ok 400-500zł ałććć.
No właśnie tych kosztów się boję, tzn raz na dłuższy czas bym przeżył ale np co 40 tyś... hmm no nie wiem :confused:
Co do tulei poliuretanowych, to ponoć strasznie skrzypią ?
Częstość wymiany poszczególnych elementów jest wprost proporcjonalna do sposobu eksploatacji. Jeżeli latasz po studzienkach, progach, nie patrzysz na dziury. Przelatujesz po torowiskach i łatanych dziurach (tu szczególny nacisk na to kładę ponieważ w Polsce dziura załatana ma status górki). To niestety i 40tys może nie wytrzymać. Jak to u niektórych tu na forum słyszałem 1-2 razy w roku remont....... Jeżeli wykażesz się podstawową ostrożnością to zmieścisz się w tych 40tys :P a jeżeli będziesz jeździł pedantycznie. Omijał każdą studzienkę nawet jak wygląda na równą (a bywa to złudne), stawał na torowiskach. Jechał 40km/h po kocich łbach i w ogóle uważał do tego stopnia że zmieniarka nie będzie przeskakiwać. To zrobisz raz (po kimś lub wcale) i prawdopodobnie nigdy więcej. Oczywiście to są dwie skrajności pomiędzy które gdzieś się tam wstrzelisz. Koszty są duże jeżeli nie szukasz dobrze części i dajesz mechaniorom zarobić. Ale w porównaniu do konkurencji w segmencie E jest cenowo w normie.
masz 156, w 166 jest lepiej z zawieszeniem:) jak zrobisz na trw to spokojnie 80 dych przejedziesz, chyba, że lubisz wjeżdżać w dziury
Ogólnie 156 jest ojca, a ja wożę się wysłużoną meganką :) ale przyszedł czas na zmianę i mam dylemat, czy 156 czy 166 o której marzę (JTD wchodzi w grę). 156 znam bardzo dobrze w większej siostrze nawet nie siedziałem...
Co do jazdy to raczej staram się dbać o zawiechę nawet w mojej 16 letniej reni :P
166 wychodzi drożej. Więc jeżeli 156 Ci styknie to się nie pchaj w większą. Ale jeżeli chcesz mieć 166 to nie pytaj o koszty :P
i tu sie zgodze jak zrobisz raz a porzadnie na dobrych czesciach to problem zawieszenia cie nie dotyczy ,ludzie generalnie robia to na raty, najpierw to pozniej tamto i w koncu ciagle cos grzebia i narzekaja jakie to alfa ma zle zawieszenieCytat:
Napisał kubicze
ja osobiście zrobiłem 60 tyś na TWR ale od 10tyś było coś słychać a w tej chwili do wymiany mam górne mocowania amorów + tuleje na górze oraz drążek + końcówkę , a przedtem wymieniłem cały przód kompleksowo.Cytat:
Napisał salatin
To się zaczną zaraz przepychanki.................. A ja Wam już pisałem. Więcej zależy od dbałości niż jakości.
Czy rzeczywiście utrzymanie 166 jest tak dużo droższe niż 156? Wiadomo wyższa klasa, większe ale nie wiem czy jest aż tak wielka różnica. Nie wiem - więc się pytam ;)
Wielka różnica to pojęcie względne. Nie znam cen do 156 ale zasadniczo problem sprawia tylny zawias. Brak zamienników. Więc jak chcesz robić porządnie to tylko na prawdę cholernie drogie oryginały. Jednak tak jak wspomniałem. Jeżeli bazujesz na mechaniorach i się nie znasz to puszczą Cię z torbami. A jak znasz się na rzeczy a najlepiej robisz sam to temat jest przystępny do ogarnięcia i nie jest tak strasznie.
Mam garaż tylko nie posiadam kanału, wielowahacza jeszcze nigdy nie robiłem, ale na co dzień naprawiam maszyny produkcyjne to może z alfą też dam sobie radę ;) na pewno potrzebna jest prasa do wymiany tulej. W ogóle ktoś robi sobie sam zawieszenie czy polegacie na mechaniorach?
Na mechanikach? Polegać? hehehehehhehehe
Chcesz coś zrobić dobrze? Zrób to sam......
Widzisz jakie mam auta w podpisie. Wszystko robię sam. I to na trawniku. No.... Teraz już zrobiłem sobie podjazd :P w poprzedniej 166 robiłem cały zawias, sprzęgło i masę innych rzeczy. Wszystko z lewarka i pod chmurką.
Dasz radę. To tylko samochód nie wahadłowiec.......Cytat:
Napisał 6Pablo9
śmiem twierdzić że pewnie w wielu przypadkach łatwiej było by coś zrobić przy wahadłowcu niż przy alfie
przy zawieszce w 166 lecą najszybciej tuleje gornych wahaczy przod i tulejki plywające dolnego wahacza tył, czasem tez piony mogą juz meic luzy na tulejkach. Reszta elementów jest dośc trwała i nie mozna na nie narzekać..
cieszmy sie ze w 166 zuzyte zawieszenie nie konczy sie urwaniem koła jak to ma czesto miejsce w audi a4 i passatach b5