" Przywarla " do asfaltu. To wylacznie opony? Jesli nie, ktora czesc ( prawdopodobnie ) jest tego przyczyna?
Printable View
" Przywarla " do asfaltu. To wylacznie opony? Jesli nie, ktora czesc ( prawdopodobnie ) jest tego przyczyna?
Tarcze/klocki to na pewno. Próbowałeś ją odpalać? Przed odpalaniem pasowałoby wymienić choć olej i filtry, dla pewności zlałbym też stare paliwo, przez ten czas mógł się jakiś syf tam wytrącić, choć nie jestem ekspertem.
i rozrząd wymień bo po tylu latach to paski sparciałe,a trzymają pewnie klocki na tarczach
Przez cztery lata ( 1458 - 1460 dni ) raz wlaczona, w listopadzie ub. roku. Predkosc 2000 obr. / min. i wciaz w miejscu. " Przywarla " ?
wywal klocki
Najbardziej prawdopodobne to właśnie klocki. Najlepiej to ściągnij koła i wtedy zobaczysz.
Wraz z odpowietrzeniem Ukladu hamulcowego. Lozyska?
miałem też kiedyś do czynienia z podobnym przypadkiem do twojego. stała prawie 3 lata nie odpalana na dworze, nie dalo sie jej ruszyc bo klocki przywarły do tarczy. Niestety to byl najmniejszy problem. Odpaliła i po 5 sekundach zaczęło dymić z silnika, został zgaszony szybko. Okazało się że silnik się zatarł. Także naucz się na moim przypadku, posprawdzaj oleje, paliwo, filtry, wszystko co możliwe zanim ją odpalisz ;)
Czyli, wylacznie Laweta?
Łożyska pewnie umrą, ale nie blokują póki co. Na tę chwilę najpewniej zablokowane są hamulce. Minimum to rozebranie i czyszczenie. pewnie trzeba wymienić klocki i tarcze (czasem w starych autach je daję do przetoczenia, ale w przypadku 156 to nie ma sensu, bo tak baaaardzo drogie nie są a auto potem jeździ ze słusznymi prędkościami). Raczej zastały się też zaciski i ew linki od ręcznego.
Co do rozrządu to pewnie tak,a le wątpię, żeby pękł przy odpaleniu. Za to z samym odpaleniem bywa różnie, bo po takim czasie często gryzonie się autem interesują. Olej przed odpaleniem obowiązkowo zmiana z płukaniem. Poza tym dobrze przekręcić 2-4 obroty ręką zanim ruszysz rozrusznikiem, żeby wiedzieć, czy coś nie "złapało"
jeśli odpali możesz próbować jechać, ale raczej bardzo krótki dystans. opony będą biły, hamulce - nawet jak puszczą będą bardzo tępe i kiepskie. Najlepiej laweta, weekend w garażu i możesz ruszać. Gdybyś był ze śląska to chętnie bym się przydał za przysłowiową flachę :)
proponuję lawetę, jeżeli nie chcesz skonczyć jak pewna alfa w mojej rodzinie czyt. na szrocie :)
Panowie bez jaj - kolega odpalił auto, przeca pisze że "2000 obr i stoi w miejscu". Jesli odpaliła, działa, nie dymi i nie wydaje dziwnych dźwięków to do spokojnego przejechania do garażu na wymianę płynów może być. I tak za późno.
Co do tego, ze się nie rusza. Stała na ręcznym? Jak tak to czy po puszczeniu czuć opór przy zaciąganiu, czy wajcha chodzi luźno. Zima jest, mogły linki się zawiesić i nie puszcza. Najlepiej to bym odkręcił koła przód tył i młotkiem takim ze 2kg parę uderzeń w tarczę tam gdzie śruby wchodzą, dodatkowo leciutko opukać zaciski hamulcowe przód i tył.
Jak Ci się nie chce, to spokojnie na wsteczny wrzuć i 1200obr i "poszarp" sprzęgłem, puści za którymś razem. Na 99% trzymają hamulce, chyba że ktoś nalał super glue pod opony ;)
A tak na marginesie, ciekawe jak wygląda takie auto, które stało 4 lata na dworze... Ciekawy klimat - zapomniana motoryzacja! :D
"'Poka foty" :P
no właśnie;) co sie stało że ona aż tak długo stała na dworze bez dotykania?? ktoś się na samochodzik obraził;)?? "poka fotyyy";D