Problem następujący: podczas ruszania ze skrzyżowania (po uprzednim dość gwałtownym hamowaniu) autko zaczęło strasznie szarpać i ledwo dojechałem na parking. Po wyłączeniu silnika zauważyłem że pedał sprzęgła jest tak jakby wciśnięty do połowy, delikatnie go pociągnąłem i wskoczył na swoje miejsce. Jednak przy kolejnym naciśnięciu sprzęgła do pewnego momentu wciskania działało a później coś przeskoczyło i znów to samo. No więc jakimś cudem wczołgałem się w rejony pedałów i po długim oglądaniu i majstrowaniu doszedłem do tego, że coś jest nie tak ze sprężynką która odbija pedał. Wyjąłem, przeczyściłem, nasmarowałem, wsadziłem na miejsce(chyba na miejsce bo strasznie trudno trafić tym plastikowym elementem w te dwa otworki znajdujące się od strony podłogi, element wchodzący w dźwignię pedału zaskoczył bez problemu, jednak zastanawia mnie fakt, że nie blokuje go żaden sworzeń). No i teraz pedał niby chodzi gładko, nic nie przeskakuje i działa, z tym, że podczas ruszania w początkowej fazie puszczania sprzęgła coś strasznie hałasuje, tak jakby tarcza sprzęgła się ślizgała(to tylko moje skojarzenie). Oczywiście mogę się mylić i obym się mylił, w każdym razie bardzo proszę o jakąś podpowiedź. Ewentualnie informacje jak zdemontować cały mechanizm pedału sprzęgła w celu oględzin oraz 100%-towemu dopasowaniu tej sprężynki na miejsce. Aha dodam jeszcze, że do tej pory nie było żadnych problemów ze sprzęgłem, chodziło w miarę lekko, reagowało dobrze, nic nie skrzypiało i nie hałasowało. Bardzo proszę o jakąś poradę bo strasznie się martwię, że zrobi się z tego konkretny wydatek. ; )