Nie za dużo na początek? Może coś mniejszego? Ja swego czasu myślałem o 156, ale jakoś skończyło się na innym aucie. Jeśli to ma być auto dla kogoś to lepiej nie przesadzać z mocą. Niektórzy młodzi kierowcy mają nieźle pod sufitem.
Nie za dużo na początek? Może coś mniejszego? Ja swego czasu myślałem o 156, ale jakoś skończyło się na innym aucie. Jeśli to ma być auto dla kogoś to lepiej nie przesadzać z mocą. Niektórzy młodzi kierowcy mają nieźle pod sufitem.
O... np. taki dieselek by się świetnie sprawdził na początek - http://kupujeauto.pl/view.php?id=a254627846
Alfa 156. Wiekowa, ale jeszcze powinna śmigać. Sądzę, że takie auto większości "pierwszych kierowców" będzie odpowiadało ;-)
Genialna widoczność w lusterkach to jest kolego w Audi Allroad, a tutaj jest co najwyżej przeciętna, ale oczywiście wystarczająca w zupełności, żeby móc poznać czy auto za nami to nie są przypadkiem panowie w niebieskich mundurach jadący incognito![]()
Odpowiem Ci na Twoje pytanie kolego, bo moja bella (AR GT 1.9 jtdm) jest moim pierwszym samochodem.
Historia wygląda tak, że chciałem za wszelką cenę udowodnić ojcu, że pierwsze auto jakie kupię to będzie na pewno Alfa (choć planowałem 147) no i udało się ją wkońcu kupić. Nie wiem jak w Twoim przypadku, ale ja jestem dość młody, a na swoje uciechy zarabiam sam i muszę przyznać, że bella jest jedną z najdroższych w utrzymaniu przyjemności, ale działa na mnie jak najmocniejszy narkotyk i nie potrafiłbym zmienić marki (a nawet z tym konkretnym modelem trudno mi się rozstać). Nie będę pisał, że często się psuje, bo to nie do końca prawda - w znacznej większości sam doprowadziłem do wielu usterek ponieważ byłem młodym, nieświadomym jak wygląda eksploatacja diesla kierowcą. Mimo wszystko utrzymanie tej pięknej włoszki jest dość kosztowne. No chyba, że jesteś jednym z wielu polskich kierówców kupujących pojazdy tylko w celu ich "zajeżdżenia na śmierć". Ja akurat reaguję na każde stuknięcie i kwiknięcie, harczenie, zgaśnięcie lampki/żarówki etc. więc spędzam trochę czasu z moją bellą (oprócz tych nie dających się opisać chwil na drodze).
W sumie to nie wiem co więcej pisać, ale podsumowując: to najpiękniejszy i "najlepszy" samochód jakim miałem przyjemność jeździć, ale musisz brać pod uwagę to, że to nie jest tania zabawka - naprawdę nie tania.