W Niemczech naklejki do UMWELD ZONE wydaje sie na podstawie dowodu rejestracyjnego (VIN scislej).
Gorzej jest, jak sie sprowadza w Niemiec auto i przed zarejestrowaniem wywali sie DPF. Na przegladzie sprawdzaja (u ojca w Passacie przynajmniej sprawdzili) emisje spalin pod katem m.in. dpf, katalizatora no i ogolnie w jakiej kondycji silnik jest.
Tylko co, jak jakis Polak mieszkajacy w Niemczech wymysli, zeby wywalic DPF, a potem sprzeda do PLO ile w ogole to jest mozliwe... bo pewnie na TUVíe sprawdzaja emisje spalin.