
Napisał
Sudi
Ja robię około 20-22 tysięcy kilometrów rocznie. Nie jeżdżę wyłącznie delikatnie- po to kupiłem Alfę by mieć samochód, który coś tam sobą reprezentuje i by dawał mi frajdę. Nie jestem fanem elektronicznych bajerów, a po doposażeniu mojej 156 w tablet i modem 3g, stwierdzam, że mam większy wypas aniżeli jakikolwiek system multimedialny do 10 tysięcy złotych, który montuje się seryjnie. To nie jest drogie i reprezentatywne auto, ale nie czuję wstydu, gdy stawiam moje 156 w lecie, umyte i na letnich kołach...obok Bentleya jednego z kolekcjonerów, który ostatnio zaczął u mnie kupować. Wręcz tamten jegomość z sentymentem wspomina czasy gdy posiadał 156 w 98 roku z V6. LPG także nie powoduje u niego obrzydzenia...gdyż połowa przeszło jego aut w firmowej flocie posiada LPG, przez co zostaje mu w kieszeni więcej pln-ów, pracownicy mogą też więcej zarobić a i on ma kasę na choćby kolekcjonerskie hobby, dzięki czemu w efekcie ja też mam kasę...bo mam kienta.