Witam, kolejna usterka i niestety usterka z mojej winy... wjeżdżając na działke zaryłem dosyć ostro podwoziem o zaookrąglony betonowy podjazd (zawsze musze się prostować bo bella jest troszke dluga a do tego siedzi na glebie troszke) no ale raz się nie udało i już są efekty... w aucie zaczeło śmierdzieć ropą gdy na drugi dzień sprawdziłem (czyt. dzisiaj) czy są jakieś wycieki to nie dostrzegłem nic... lecz gdy zapaliłem samochód przeżyłem szok... kapie jak z kranu w którym siadła uszczelka. Próbowałem dojść co jest tego przeczyną i niestety się nie udało. na Pewno przewody paliwowe są całe tzn te które widać gdy lekko podniesiemy auto. Dostrzegłem że leje gdzieś ze środka silnika tzn z okolic połowy jeżeli popatrzymy na wysokość. A kapie po misce na samym dole i z poduszki blizej środka auta. Jestem umówiony z mechanikiem na sobote no ale mam jutro troche czasu więc chciałem coś sam podziałać jak myślicie co mogło zostać naruszone?