knułem kombinowałem i nic nie wymyśliłem. 3 dni temu wyjałem aku i podłączyłem pod prostownik. Stał około 30h i taki naładowany wsadziłem spowrotem do auta. Auto stało prawie 2 dni a temperatura na zewnątrz wynosiła -9 stopni. Odpalił niemalże na dotyk. Dochodzę do wniosku, że to wina akumultora, nie trzyma albo coś szwankuje z ładowaniem. Jutro sprawdzę voltomierzem ładowanie, grzanie świec i przewodność reszty kabli i jeśli nic nie stwierdzę, to kupuję aku młota 77Ah
nowy akumulator już zamontowany. Czy to wina aku nie jestem w stanie stwierdzić bo jest dodatnia temperatura. Przyjdą mrozy... będę wiedział.