Powiadasz ?
Cytat: "Miałem już sporo sztuk 2.4."
A potem: Jedna AR 159 2.4 kupiona z przebiegiem 220tys km za śmieszne pieniądze sprzedana z przebiegiem 340tys km za jeszcze śmieszniejsze. Brere 2.4 mam 2 lata, wcześniej miałem podobnie 159 1.9, 2 Saaby też 1.9 zresztą mógłbym wymieniać sporo
Te "sporo sztuk" to AR 159 2.4 i Brera? To naprawdę chylę czoła... Zrobiłeś Alfą 120 tysięcy kilometrów, Brerą też trochę, skoro do tego dochodzi też grupa "159 1.9, 2 Saaby też 1.9 zresztą mógłbym wymieniać sporo" to zastanów się - więcej jeździsz, czy więcej się zajmujesz naprawą różnych aut? U mnie po otworzeniu serwisu przebiegi roczne drastycznie spadły, bo naprawiając auta i poświęcając temu czas - nie ma możliwości, żebyś robił jeszcze po 100 tysięcy kilometrów rocznie...
A o czym ja pisałem? O wyższych kosztach zakupu 2.4. Więc albo kupujesz starszą 2.4 z większym przebiegiem, zamiast młodszej 2.0 z mniejszym (co za tym idzie - masz większe prawdopodobieństwo awarii w 2.4), albo dokładasz te nieszczęsne 15% wartości do auta i masz droższą 2.4 (nadal z potencjalnie wyższymi kosztami napraw - co już nie tylko ja Ci napisałem w tym wątku - wynika to z budowy auta i rozwiązań technicznych).
Od 2.4? Nie są.
Jeśli mam zapłacić 15% wartości auta więcej za silnik, który w skali 3-4 lat wygeneruje mi wyższe koszty paliwa, napraw, itp, nie oferując za to żadnych istotnych dla mnie rzeczy (ładniejsze brzmienie nie jest aż tak powalającym argumentem, żebym się na to rzucał jak szczerbaty na suchary) - to mój tok myślenia nakazuje mi przeanalizowanie zakupu auta MŁODSZEGO (cały czas bazując na OKREŚLONYM modelu samochodu), które będzie mniej spalało, mniej kosztowało w serwisie, a po rozsądnym programie tuningowym - jego osiągi będą minimalnie gorsze niż 2.4 po programie.
A wiesz jaka jest fajna kultura pracy w 1.75TBi? 2.4 to przy tym sieczkarnia... A jaka kultura pracy przy V6... I co to ma do rzeczy tak naprawdę?
Ja nie prowadzę tutaj reklamy warsztatu, tylko przekazuję konkretne informacje na temat ewentualnych problemów z silnikami diesla w Alfach - a z tego sobie można wyciągnąć naprawdę bardzo proste i logiczne wnioski. I tu niczego nie trzeba naginać - siadasz, bierzesz w rękę kartkę i długopis i liczysz... A to, że Tobie się nic z 2.4 poważnego nie działo - to jest żaden argument. Na pewno znajdę parę osób, którym nic poważnego się nie działo w 2.0 TDi koncernu VAG. Szkoda tylko, że liczba osób, którym jednak coś się działo, jest dużo większa, niż tych, którzy problemów nie mieli.
Oczywiście, że jest to super silnik w porównaniu z resztą diesli VAG-a. Jak ktoś ma trochę oleju w głowie - wymieni panewki i będzie jeździł. Naprawa zamyka się w 1000 PLN. Tylko, że trzeba wiedzieć, co w danym silniku może się wydarzyć, a nie ślepo wierzyć, że jak to jest VW, to będzie jeździł milion kilometrów bez awarii. Wolę wymianę panewek w 1.9 TDi, niż całej głowicy oraz pompy oleju w 2.0 TDi...