Biegły będzie miał tu trudne zadanie bo jeśli sprzęgło było wadliwe wcześniej to kupujący powinien to zauważyć na jeździe próbne. A jeśli podczas jazdy było sprawne i nie budziło zastrzeżeń kupującego to trudno będzie z kolei udowodnić że jest to wina sprzedającego.
Do autora tematu - co powiedział sprzedający w związku z informacją, że sprzęgło padło?
Czy y zostało już zdemontowane przez mechanika i stwierdzono na czym polegało uszkodzenie?
DRIFT-R's ALFA 147[CENTER]
Na umowie kupna sprzedazy jest napisane czarno na bialym ze kupujacy zapoznal sie ze stanem faktycznym pojazdu. Nie wiem o co caly wywod. Jesli ktos podpisuje umowe znaczy ze ZAPOZNAL sie ze stanem faktycznym pojazdu. Sprzedajacy nie musial wiedziec o sprzegle tak samo jak sprzedajacy nie ma obowiazku wiedziec o przeszlosci powypadkowej pojazdu, czy samochod byl zalany, czy komus sie zmarlo w samochodzie. Gdyby takei sprawy byly od reki do wygrania to handlarze nie mieliby pracy. Nuestety przed zakupem masz czas na sprawdzenie samochodu jak tylko ci sie podoba w ilu stacjach diagnostycznych chcesz. I dlatego to jest dobra opcja... jedziesz do stacji diagnostycznej ktora sprawdzi wszystko na co masz ochote i jesli cos z samochodem sie stanie po zakupie to mozesz miec pretensje do warsztatu a nie sprzedajcego ktory jest tylko uzytkownikiem i nie musi miec pojecia o samochodzie ktory sprzedaje. Reasumujac. Kupiles samochod bez sprawdzenia w porzadnym serwisie ktory daje na wszystko wydruki? Pretensje mozesz miec do siebie. Pozdrawiam.
Było Skromne 156 1.8 TS 144 km i mniej skromne 156SW 2,5 V6 i były powody do mruczenia
Jest klekot 159 SW 1.9 JTD i 136 km i nie ma powodów do mruczenia
ALFA-i każdy dzień jest inny
Nie masz co się irytować, nobody ma rację a Ty zachowales się po prostu naiwnie podczas kupna. Teraz musisz wymienić sprzegło i nie płakać. Sprawa jest nie do wygrania.
Dlaczego większośc stoi po stronie sprzedającego- małego oszusta, (na pewno wiedział ,że sprzęgło jest już marne)!!!!!!??
Czy oszukiwanie to już standart w naszym kraju?!!!!
Nie ma sprawy, jak będę sprzedawać samochód na pewno dam Ci znać, jednak na to trochę poczekasz. Szczęścia próbować możesz tylko pamiętaj, że pozostanie Ci udowodnienie, że ja już taki samochód sprzedałam a nie Ty go zajechałeś po kupnie ;] zapłacisz 600 zł biegłemu i będziemy rozmawiać.
pakooo widzę, że uzyskał już odpowiedź więc nie widzę sensu dalszej przepychanki![]()
jak będę sprzedawać samochód mam nadzieję, że dalej spotkam się z tak miłym odzewem ;] będę czekać na oferty. Szykujcie już kasę![]()
Mi nie chodzi tu o robienie kogoś w trąbę - sam pewnie będę sprzedawał kiedyś auto - chodzi o to, że sam nie wiem co może paść za te przysłowiowe pół godziny. I czemu ja mam za to ponosić odpowiedzialność? Myślę , że większość wypowiadających widzi siebie w roli sprzedającego i stąd te całe zamieszanie. Ja nie wiem co kupujący robił z autem po zakupie - a jak dobrze wiecie auto można szybko skatować i zajechać - i czemu ja mam za to ponosić odpowiedzialność ? Ja uważam, że po to są oczy, doradcy za plecami i ASO lub diagności by mogli poprawnie zweryfikować - żeby nie było jak w tym przypadku płaczu.
Było Skromne 156 1.8 TS 144 km i mniej skromne 156SW 2,5 V6 i były powody do mruczenia
Jest klekot 159 SW 1.9 JTD i 136 km i nie ma powodów do mruczenia
ALFA-i każdy dzień jest inny
w sytuacji sprzedazy auta o wartosci np 600 pln (sa tez takie), kiedy stała by sie analogiczna sytuacja jak u autora watku, to rozumiem ze wg co niekórych sprzedajacy musi usunac usterke(przykładowo koszt 1000 pln z robocizna), czy moze kupic mu drugie auto w ramach rekompensaty...
jak juz wyzej ktos napisał - strach sprzedac auto teraz i bezpieczniej oddac do stacji demontarzu![]()