witam,Panowie znowu nie typowy problem,bylo za dobrze z alfa i cos sie musialo zjebacbylem dzisiaj z dziewczyna i z kolega na przejazdzce alfa,akurat ja pilem sobie i kolega jechal samochodem,caly czas jezdzilsmy na gazie wszystko bylo ok,skonczyl sie gaz no i oczywiscie przelaczylem na benzyne wszystko ok,benzny bylo cos ponad 1 kreska.Zaparkowalismy auto wszystko gra,wracamy do auta po jakiejs godzinie,odpalamy jedziemy jedziemy nagle dupa,auto nie reaguje na gaz,po prostu naciskalo sie gaz i tyle auto zero reakcji,probuje odpalac dupa,dziwne bylo to ze potem jak przekrecalem zaplon to czasami sie wogole nie podnosila wskazowka od paliwa ani drgnela,potem znowu zaczela sie podnosci ale i tak nie odpalala,dolalismy jeszcze paliwa za 30 zl i dalej dupa nic odpala,w silniku nic nie stuka a ni nic tylko no po prostu nie odpali,podobno za samochodem byly plamy paliwa,tak jakby cos wyciekalo czy co,zapchalem do jakiegos goscia pod dom i milo okazalo sie ze gosc zajmuje sie mechanika samochodowa,mowil ze pewnie jakis wezyk wypadl czy cos,jutro rano ma wjechac na kanal i zobaczyc,ale mi sie jakos wydaje ze to cos powazniejszego.Panowie co sie moglo stac ? Jutro rano mam byc u tego Pana i mamy cos tam dzialac no ale cholera no,mial ktos kiedys cos podobnego ? jakies wskazowki co to moze byc,co kolwiek.
Pozdrawiamm