sprawa wyglada tak :
zakupilem polakierowalem dzis zabralem sie za przyklejanie, myslalem ze dam rade nie wiem nigdy nie mialem zdolnosci manualnych i to spiepszylem po calosci moja sliczna teraz jest oszpecona- musicie mi cos poradzic
a wiec
przymiezylem na srodku miedzy spojlerem a klapa wydawala mi sie duza luka wiec pomyslalem ze dam wiecej kleju to ladnie wypelni, klej boll do szyb ten czarny,
a wiec odtluscilem wszystko nalozylem klej przykladam dociskam i tu pojawily sie pierwsze problemy, najwyrazniej dalem za duzo kleju klej sie wylal pod lotke i na lotke na laczeniu z dachem, zaczalem usuwac nadmiar kleju i nawet mi to wychodzilo(uzywalem wd40) ale w jednym miejscu wybralem za duzo i postanowilem ze zrobie to w inny sposob czyli okleje spojler tasma malarska i miejsce laczenia z dachem naloze dodatkowy klej ladnie wygladze packa i powstanie ladny pasek kleju na laczeniu w teori mialo byc pieknie - zrobilem tak a w praktyce odczekalem godzine zabieram sie za zrywanie tasmy lakirniczej a klej zaczal sie podnosic razem z tasma i lipa wygladzilem to pozniej palcem i klej ogolnie jest rozlany na laczeniu (w zalaczniku posluzylem sie zdjeciem kolegi z forum - zaznaczony czerowny zarys kleju) bo juz bylem tak wsciekly zrozpaczony ze to tak spierdzielilem ze poszedlem do domu, jutro dodac moge oryginalne moje zdjecie jak wroce z pracy, i co teraz wyglada to masakrycznie klej rozlany co mam teraz zrobic jak to doprowadzic do stanu normalnego?
prosze sie nie smiac ze mnie, wiem dalem dupy ...
jeszcze wracalem po wszystkim do domu i 112 na 70km\h - 400zl i 8 pkt ;(((