kupisz samochód, wymienisz części eksploatacyjne, zrobisz nim x tyś kilometrów i sprzedasz z zyskiem po jakimś czasie... kurde no niestety nie możliwe, do szopy z nim !
kupisz samochód, wymienisz części eksploatacyjne, zrobisz nim x tyś kilometrów i sprzedasz z zyskiem po jakimś czasie... kurde no niestety nie możliwe, do szopy z nim !
Zrobilem po naprawie 3000km, a dalem swoja oferte 12tys, a calosc wyszla mnie prawie 14, wiec zysku tu nie bedzie, chyba ze ja sie duplem w tych trudnych obliczeniach
nie od dziś wiadomo, że samochody to nie jest dobry sposób na zainwestowanie pieniędzy.
jaką wersja wyposażenia?
jest klima dwustrefowa? skóra? tempomat?
Nie, to jest prosta wersja... Ale tez nie spodziewalem sie, ze dostane dissa takiego, bo czlowiek sie spytal o 12tys za taki samochod, ale tez nie spodziewalem sie, ze ktos mi powie, ze wlozenie 4000zl do samochodu podnosi jego wartosc o 500zl >.>
Wniosek, wystawic, dac wyzsza cene, napisac, ze wszystko glanc i oczekiwac az sie kogos złowi, bo bycie szczerym i otwartym na gówno
wychodzi
@@edit
Nigdy nie bawiłem sie w sprzedaz samochodu, jeden zezlomowalem, a drugi mam nowy, wiec nigdy nie mialem problemu wyceny wlasnego samochodu itd.
Ostatnio edytowane przez Mongoose ; 29-07-2013 o 23:59
takie życie, nic nie poradzisz. ja swoją kupiłem grubo poniżej połowy twojej ceny a rocznik 2004, krajowa z pewnym przebiegiem więc mogłem doinwestować nawet do 9 tys włączając w to poprawki lakiernicze i to poważne. przebieg znacznie poniżej 200 tys. km z pierwszej ręki. więc takich perełek trzeba szukać. czy jestem zadowolony z tego auta? umiarkowanie bo alfa nigdy nie była i nie będzie bezawaryjna niezależnie od włożonej kasy a rynek ma swoje prawa. osobiście nie kupił bym tego auta za taką kasę jakiej oczekujesz
Za 10tys na pewno go nie oddam, mnimum za 11-11,500 albo zamienie za ta sama alfe ale w dieslu, nic sprobuje... Co by nie bylo, dzieki za pomoc
Postaw sie w sytuacji kupującego. Jak kupowałem swoją to poprzedni właściciel też mówił że nie odda za cenę którą mu zaproponowałem. Po 3 tygodniach odezwałem się ponownie. Zgodził się na moją cenę, bo nikt nawet nie zadzwonił. Wniosek? Auto to nie inwestycja. Jak chcesz sprzedać to zaproponuj cenę rynkową. Ktoś kto się rozgląda doceni twój samochód za to ze jest zadbany i nie pojdzie do komisu po auto o niewiadomej historii. Cena wywoławcza 9500 może 10000 jest obiektywna. I tak jest wyższa od tego co za nią zapłaciłeś. A to co dołożyłeś to już koszt twojej eksploatacji. To tak jakbyś oczekiwał zwrotu za benzynę którą spliłeś. Powodzenia.
Raczej, gdybym oczekiwal wyższej ceny przy przebiegu 60 000km na tym rozrzadzie itd. Więc wtedy mógłbym powiedzieć, że oczekuje "zwrotu za benzyne, ktora spalilem", bo jezeli ja spale, to ja uzyje w 100%, tak samo jak wtedy te części.
Najchetniej bym sie zamienil za inny, jakikolwiek samochod w dieslu, o podobnej wartosci, moze z mała doplata z mojej strony - pierwsze sprobuje takiego rozwiazania, wtedy nie bede mial wyrzutów, ze tyle kasy poszlo mi na marne, ewentualnie przeboleje te tysiace![]()
Ostatnio edytowane przez Mongoose ; 30-07-2013 o 09:38
Już któryś raz na tym forum widzę lament, że ktoś kupuje auto od handlarza lub z ogłoszenia, po paru miesiącach sprzedaje, dolicza koszty eksploatacji i wylicza ile auto jest warte. To w takim razie jak ja mam moje auto od nowości to mam doliczyć wszystkie wymiany rozrządów, naprawy etc. od początku eksploatacji? Czy tylko te z ostatnich miesięcy albo z roku? No i najważniejsze czy wliczać też koszt płynu do spryskiwaczy, opłaty za myjnie i zbierać bilety parkingowe za postój w centrum?![]()