W tym teście sprawdzali warunki prowadzenia na śniegu, trakcję, uciąg, hamowanie i takie tam. Różnica między dajmy na to rozmiarem 225, a 215 albo 185/175 była niezauważalna/niemierzalna.
Nie pisałem wcale, że nie mamy jeździć na zimowych, są czasami NIEZASTĄPIONE tyle tylko że nie warto dać się szantażować węższemu rozmiarowi.
Z powodu nieodpowiednich letnich opon miałem rok temu koszmarną przygodę. Auto: VW Up! z wypożyczalni Europcar w Paris, koła jak w rowerze, letnie oczywiście bo po co w zimie zimowe?. Czas i miejsce: 13.12.2013 Gap, Francja, podjazd na przełęcz na drodze Napoleona z Gap do Grenoble..., sypnął śnieg, temperatura 0 st Celcjusza, serpentyny większe chyba niż na przełęcz Widoma. Pomimo dwóch prób, palenia ASR-u, (nie da się wyłączyć) to małe autko stawało bokiem, buksowało, nie jechało.... Co 10mp-15 min drogą szedł na pełnym gazie wieki pług - bałem się że mnie zepchnie bo on się nie mógł zatrzymać..., kilka aut wylądowało w rowie - mimo że to Alpy to wcale nie wszyscy mają zimowe opony... Musiałem zostać na noc w Gap, rano przy -3 st Celcjusza spróbowałem ponownie i po lekko chropawym lodzie przejechałem bez problemu, a najgorsze było to, że poprzedniego wieczoru zabrakło 500-600m żeby minąć przełęcz, a 2-3 kilometry dalej to już nawet śniegu nie było....wniosek - nie ma jak zimówki w zimie
