Dobrze, że użyłeś słowa "nieco".
Ja wiem, że po wprasowaniu łożyska będzie trochę twardziej, ale nie sądzę, aby była istotna różnica w komforcie jazdy.
I dla tych wszystkich, którzy nigdy nie robili i piszą o dokręcaniu górnego wahacza:
- ten wahacz można normalnie obracać ręką po zamocowaniu do wspornika samochodu, bo jest tak skonstruowany, że tuleja gumowa się nie zrywa, więc nie ma potrzeby dokręcania go na samochodzie pod obciążeniem.
Jeśli są jakieś e-learny nakazujące taki sposób dokręcania to świadczy to tylko o niewiedzy ich autorów.
Zgadzam się z przedmówcą.. jak mi w ASO montowali górny wahacz to wyjęli łapę trzymająca go i śrubę przykręcali poza autem.. aczkolwiek w e-learnie faktycznie jest zaznaczone że powinno się to dokręcać pod obciążeniem:
"Dociąganie śrub łączących poszczególne elementy powinno odbywać się przy zawieszeniu obciążonym "
Łożysko zamiast tulei jest trochę bezsensownym pomysłem bo nie będzie spełniać swojego zadania. Łożyska montuję się po to by przenosić (umożliwić) ruch obrotowy względem elementu nieruchomego i niwelować tarcie powstałe w wyniku obrotu. Jaki masz zakres pracy tej tulei w wahaczy górnym? 1cm? Przecież tak pracujące łożysko będzie się nierównomiernie zużywać i za długo na tym nie pojeździsz.
Bezsensownym pomysłem inżynierów to jest obecne rozwiązanie z gumowymi tulejami.
Takie łożyska, odpowiednio dobrane i wprasowane w uszy wahacza, wytrzymałyby być może dłużej niż cały samochód, a już na pewno przeżyłyby każdy sworzeń kulisty.