Mam dosyć irytujący problem dot. sprężarki klimatyzacji, istny serial który rozpoczął się w to lato.
Wymieniłem sprężarkę (poprzednia nie działała po poprzednim właścicielu). Klimatyzacja dodatkowo odgrzybiona, napełniona. Niestety podziałała tydzień. Podczas jazdy zaczęło śmierdzieć z nawiewu spalonym plastikiem i po chwili klima przestała działać. Pojechałem do mechanika - diagnoza jakże oczywista, padła sprężarka - więc kupiłem kolejną (250zł na allegro z gwarancją to nie tragedia myślę).
Problem w tym że klima ponownie po tygodniu umarła dając taki sam efekt - smród i zgon. Pytanie, czy mam nie fart do sprężarek czy mechanik coś pochrzanił po raz kolejny a teraz mi powie że to znowu sprężarka?