Taka jednorazowa akcja na pewno nie była przyczyną tego stanu. Nawet można powiedzieć ze masz szczęście bo silnik rozkraczył się pod domem, a nie w trasie.
Taka jednorazowa akcja na pewno nie była przyczyną tego stanu. Nawet można powiedzieć ze masz szczęście bo silnik rozkraczył się pod domem, a nie w trasie.
Mi też w zeszłym roku poleciała panewka (korbowodowa na 3-cim cylindrze), auto 180tkm (pewnie +100tkm na cofkach licznika) i to bez żadnej wyraźnej przyczyny. Tak o po prostu zaczęła sobie lekko stukać w miarę rozgrzewania silnika na postoju... (na zimnym nie było słychać).
Co dziwne nie przekręciła się na zamkach tylko jakby zacisnęła mocniej na wale ale wał w dalszym ciągu kręcił się "poprawnie" tj. nie z panewkami.
Po rozbiórce na wale miałem naprawdę niewielką ryskę, którą dało by się spolerować (wał o dziwo wyszedł że nie miał szlifu nigdy), ale...
niestety po pomiarach i rozmowie z dobrymi fachowcami od szlifów wyszło że trzeba zrobić szlif (przez to wykorbienie na 3-ci cylinder, które zrobiło się troszkę nieosiowe).
Także nie polecam patrzeć tylko na wygląd powierzchni na wale, lepiej dać wał do sprawdzenia! Mnie cała zabawa - sprawdzenie + szlif + sprawdzenie osiowości bloku silnika, sprawdzenie luzów na korbach (nie wiem jak się to profesjonalnie nazywa) + panewki + olej wyszło jak dobrze pamiętam 800 PLN, oczywiście cała robocizna po mojej stronie... no i trzeba pamiętać o rozrządzie dodatkowo, ja wymieniałem z 500km wcześniej to nie było problemu...
Przy okazji polecam porządną firmę, która zna się na robocie - Jurgal z Mikołowa.
http://www.jurgal.com.pl/pl/index.php