Podczas konserwacji podwozia, mechanicy co robili mi to powiedzieli, że mam pęknięty katalizator.
Domyślałem się, że coś jest nie tak, ponieważ po podłączeniu pod kompa wyskakiwał cały czas mi błąd sondy lambda za katalizatorem.
Niestety, trzeba zacząć coś z tym robić, bo podczas jazdy coś zaczyna hałasować pod autem. Tak jakby urwana blacha. Jednak żadnej blachy tam nie ma.
Domyślam się, że to nieszczęsny katalizator. Kilka dni jest ok, kilka dni hałasuje, że nie wiadomo co.

Sprawdziłem cenę katalizatora - nowy ponad 3200PLN. Używka, która by pasowała do mnie - nie znalazłem.
W związku z tym, że budżet jaki mam na to jest max 500PLN, to zapewne czeka mnie kawałek rurki zamiast kat.
Czy robił ktoś coś takiego i jakie komplikacje mogą grozić taką akcją?
Ewentualnie, gdzie próbować szukać tego katalizatora - allegro, olx - brak.