Jeśli na postoju bez ogrzewania albo przy ostrej jeździe wskaźnik dojdzie do 90 to znaczy że pokazuje dobrze. I jeśli później spadnie o wiele niżej (mi do 60-70, różnie sobie skacze), to termostat do wymiany i tyle w temacie. Nie pojmuję ludzi którzy mówią, że takie zachowanie jest ok. U mnie rura zaczyna robić się ciepła od 68 stopni, oczywiście są takie przemądżalce, co uważają, że to jest ok. Co za bzdury! Chcecie silniki sobie dowalić czy jak?