Witam
Z pozoru ten temat to odgrzewany kotlet, ale może jeśli ten wątek nie wniesie czegoś nowego do tematu, to przynajmniej usystematyzuje pewne kwestie.
Jak widać po ilości postów jestem tu nowy Noszę się z zamiarem kupna 1. naprawdę swojego auta. Pulą jaką dysponuję to +/- 30 tys.zł. W drodze selekcji odpadły m.im. Mitsubishi Lancer, Honda Accord VII, cały wór niemieckich wehikułów. Padło na AF 159. Głównie ze względu na fantastyczny styl (śliniłem się na widok tego przodu i reflektorów już od dnia premiery) oraz na fakt, że podobno ten model pod względem awaryjności nie ustępuje konkurencji. No, ale do brzegu... Przeanalizowałem dane na temat jednostek napędowych do tego modelu, typowych wad i atutów i oto co mi wyszło:
Rocznie robię przebiegi rzędu 15 tys. km (latem preferuję motocykl). Miasto/trasa to 60/40. Wskazuje to na wybór benzyny. W praktyce ze względu na awaryjną opinie o JTSach można wziąć pod uwagę 1.8 MPI lub 1.75TBI. Oczywiście tego 2. w takiej cenie nie dostanę. Wydaje mi się więc, że mój wybór to 1.8 MPI. Oczywiście zaraz pojawią się głosy, że to nie jedzie, że buda za ciężka i generalnie zaczep z dobrym koniem pojedzie szybciej Nie jest to jednak kwestia punktu odniesienia? Do tej pory jeżdżę 16-letnim kompaktowym klekotem o mocy 75KM. Raczej poczuję różnicę Ten silnik w Vektrze C zbiera całkiem niezłe opnie. Ot bezpieczny wybór. Jasne, że 200 konna rakieta byłaby lepsza, ale nie w tych pieniądzach.
Pozostaje do rozpatrzenia jeszcze kwestia diesli. Rozważałem tę opcję, jednak możliwe, że w przyszłości będę musiał zarejestrować auto za granicą, dlatego też wydaje mi się, że wszelkie zabawy z DPFem nie wchodzą w grę. A to już trochę schładza mój zapał. Niemniej na wszystkich portalach aukcyjnych te wersje to 80% rynku. Dlaczego? Podobno aby opłacalnie jeździć dieslem należy robić 30 tys. + rocznie. Najlepiej jeszcze w trasie. Dlaczego więc te silniki są tak popularne? Nie wierzę, żeby chociażby połowa kupujących auta z dieslami eksploatowała je w sposób o którym wspomniałem. Czyżby drogą do szczęścia było uporanie się z PDFem, EGRem i klapami kolektora? Może jednak mimo pewnych ograniczeń i cech eksploatacji lepiej zainwestować w diesla? W końcu większość tak zrobiła i z tego co wyczytałem nie żałuje
Czy gdzieś w moim rozumowaniu tkwi błąd? Co byście doradzili w takiej sytuacji?
Mam nadzieję, że nie zanudziłem i nie był to tylko kolejny spam.
Pozdrawiam!!