Nazwa własna czego/kogo?
tak ,plastik za scudetto ma byc czarny ,matowy,najlepiej widac na bialym lakierze
Nie przesadzajcie i nie straszcie tak ludzi. Ja kupiłem w SUPERALFIE moją 159 Q4 i jestem zadowolony. Byłem w Częstochowie 2 razy - za pierwszym razem samochód mi nie pasował (technicznie był ok, ale źle się w nim czułem) więc nie kupiłem, ale obsługa była I klasa. Po kilku tygodniach Pan Robert sam się ze mną skontaktował i poinformował, że ma dla mnie samochód z Belgii. Pojechałem i ... kupiłem. Obsługa była znowu ok, mogłem sprawdzić co chciałem i gdzie chciałem, nikt mnie nie popędzał, nikt niczego nie ukrywał. Wiec niech nikt nie skreśla samochodu dlatego, że jest z SUPERALFY i wcześniej ktoś coś napisał (zaznaczam, że czytałem tamte posty). Zainteresowany niech jedzie i dokładnie sprawdzi wybraną brykę - nikt tego mu nie zabroni - i jestem pewien, że w większości przypadków wyjazd zakończy się kupnem.
I jeszcze tak na marginesie - szukałem swojej Alfy długo, odwiedziłem wielu sprzedawców, więc poziom obsługi i stan samochodów mam jak porównywać.
Owocnego poszukiwania swoich Alfiontek![]()
Czy ktoś kupował auto na Zachodzie od dealera? Zwykle dają 12 miesięcy co jednak raczej nam się nie przyda z racji odległości. Czy można dużo urwać w ramach rezygnacji z gwarancji?
No np dwa wachacze,moim zdanie pytanie na które nikt nie udzieli właściwej odpowiedzi,no chyba ze zadzwoni i zapyta.
MISSIEKS po części masz racje. Ale zachowanie na zasadzie straszenia sądami jest co najmniej dziecinne. W tych kilku opisanych na forum sytuacjach gość zamiast zaproponować rozwiązanie straszył sądem, wysyłał pisma od prawników. Każdy kto zawodowo sprzedaje samochody używane , musi sprzedać to co kupił. Raz są to lepsze auta , kolejnym razem może być gorsze. Kwestia w tym żeby poinformować nowego nabywce o tym w jakim stanie rzeczywistym jest samochód.
Był tutaj na forum człowiek, który kupił od nich 159 2.4 Q4 i po kilku tygodniach miał gruby problem z silnikiem (chyba coś związanego z awarią pompy oleju). Auto miało ewidentnie grzebane coś w silniku przed sprzedażą, a sprzedawca w ogóle nie poczuwał się do odpowiedzialności za wady. Gdyby to był pan Mietek spod Gniezna, a auto byłoby za pół darmo to można by machnąć ręką. Ale gdy dotyczy to najdrożej wystawionej 159 Q4 na rynku od sprzedawcy, który udaje profesjonalistę, to zaczyna to być niemiłe. Innymi słowy kupujesz drogie auto, ale ryzyko, że coś było kombinowane nadal pozostaje.
http://www.forum.alfaholicy.org/pora...uper_alfa.html
Cena na eksport bardzo często jest dużo niższa niż cena na rynek wewnętrzny. Napisz maila do kilku dilerów i zapytaj o konkretne modele ile są w stanie sprzedać taniej. Mówię oczywiście o zakupie auta używanego od dilera w Niemczech.
Ostatnio edytowane przez jahu ; 07-02-2015 o 13:09