Dziękuje za odzew przez większość 1 strony, spodziewałem się kilku komentarzy w stylu tych z końca.
Od 18 roku życia mam prawie non stop pojazdy mechaniczne
motocykl-->samochód-->motocykl--->... i żadnym z nich nie zrobiłem więcej niż 6 tys.
Mój pierwszy samochód miałem 2 lata, wolnossący diesel (ale wtedy ON był po 3.8-4.2 a bioester po 2.5 ) krzesający w chwili wyjazdu z fabryki całe 72 konie, do setki ciut ponad 14 s.
Auto bardzo fajne, zawieszeniowo znakomite (przedostania generacja na w pełni niezależnym tyle)- dawało dużo radości (o wiele więcej niż rodzinna siena 1.6 )wiec 105/120 konna 147 jest sporo żwawszym pojazdem.
CC jest za małe, punto 2 rozważam (chodź jeśli za 7.5 mogę dostać punto 2003 a za 9 dużo lepiej prezentującą się AR147 w podobnym wieku lub o rok starszą to serce podpowiadało Alfę ) niestety większość dobrze wyposażonych egzemplarzy to wariant 1.9 JTD.
Na placu boju jest jeszcze Stilo oraz primera P11-144.
Samochód będzie użytkowany po prostu weekendowo - wypady za miasto, przejażdżki w wakacje może jakiś dłuższy wypad.
Lubie wsiąść i pojechać sobie na wieś drogami powiatowymi od tak by pojeździć, albo w mieście ale nocą gdy jest ono wymarłe.
Ważne jest dla mnie również obcowanie z samym pojazdem (i tu główny aut alfy) styl czy jakość materiałów - w punto próżno szukać skóry czy finazyjnych wykończeń.
Samochód to dla mnie podobnie jak motocykl nie tylko środek transportu, użytkowe narzędzie by z punktu A trafić do punktu B.
Po pierwsze czasem nie ważny jest cel podróży a jej przebieg lub sam fakt istnienia, po drugie pojazd to przyjaciel.
Uwielbiam coś robić, i chodź na razie większość modyfikacji z powodów finansowych odpada (ale tak jak pisałem auto na np 4 lata gdzie od jesieni 2016 rozpoczynam prace) to sprawia mi radość wszelkie obcowanie z pojazdem : od siedzenia w środku i zapoznawania się z liniami czy rozwiązaniami przez mycie i polerowanie, drobne modyfikacje (malowanie zacisków/bębnów, dodatkowe oświetlenie, zmiana tarcz zegarów czy ich podświetlenia, short-shifter, shift-light itd ) czy okresowe wymiany płynów.
Dużo piszecie o obróconych panewkach , rozumiem pojęcie łożyska ślizgowego wiec wiem że przy braku ciśnienia i urwaniu filmu olejowego panewka razem z wałem przemieści się.
Aczkolwiek zastanawia mnie kwestia wpływu poprzedniego właściciela - czy chodzi o to , że w wyniku olewania czynności serwisowych panewki uległy delikatnemu przetarciu a wiec osłabieniu i są bardziej podatne obróceniu ? A wiec w konsekwencji nawet używanie wysokojakościowego oleju zmienianego rozrocznie a wiec nawet co te 6tys oraz oszczędzanie zimnego silnika nie uchroni przed awarią ?
W innym wątku ktoś sugerował profilaktyczna wymianę podając przy tym koszt naprawy (wraz z rozkładem na poszczególne składowe ) obróconych panewek na ok 3tys .
Z tym że koszt szlifu wału(chyba jedyna składowa odróżniająca obie wymiany - czy się mylę ?) był na poziomie poniżej 200 zł wiec jakie korzyści daje profilaktyczna wymiana ?
O kebaby się nie martwcie, nie głoduje - samochód jest mi nie potrzebny, po prostu chce go mieć.
A na hobby w budżecie mojego gospodarstwa zaplanowałem taka a nie inna kwotę wiec im niższy koszt 100km tym większy przelot - tylko tyle.
Jezeli auto kupujesz dla przyjemnosci to pomysl o GTV. Pozniej mozesz potrzebowac cos rodzinnego i o autach typu GTV bedzisz musial zapomniec.
Takie auta uważam za rekreacyjne (a nie jedyne w "rodzinie"), a w rekreacyjnym wolałbym RWD/AWD.
Auto rodzinne nie musi być z drugiej strony nudne np 159 Q4
Poza tym GTV wykracza poza mój budżet
A jednym z warunków który zapomniałem zamieścić jest 5D ewentualnie 4 ale preferencja 5.
Żona nie lubi 3D , okres użytkowania samochodu może nałożyć się na narodziny 1 potomka , 5D daje większą praktyczność (w porównaniu do 4 ) : biurko, lodówka czy nawet miejsce by usiąść
Ostatnio edytowane przez warrior ; 17-02-2015 o 10:48
Pytasz serio?
1. Silnik być może nie padnie podczas wyprzedzania na zakręcie - co może uratować Ci życie.
2. Panewki nie kosztują jakoś bardzo dużo i możesz je sobie wymienić sam w kanale.
3. Aby wyjąć wał do szlifowania z silnika najpierw musisz wyjąć silnik, później go rozebrać.
4. Po przekręceniu się panewki wał może nadawać się na śmietnik.
5. Gdy zatrze się wał korba może powiedzieć papa i zrobić duże kuku.
6. Jak jebniesz z korby to raczej konieczna będzie laweta + ekipa sprzątająca.
A widziałeś 1.6 w Gtv?![]()
Samemu "na szybko" to można tylko korbowe zmienić(tak czytałem), pozostają jeszcze główne.
Wymiana kompletu (korbowe + główne) podobno (wg tego jak i kilku innych for ) kosztuje prawie tyle co naprawa już padniętych, które w większości przypadków (znów opierając się na w/w źródłach) ujawniają się poprzez metaliczny dźwięk (bez spadku mocy) - dlatego też pytam.
ja bym polecał Ci kupić 156 1.9 8V 116 KM, jak kupisz zadbaną to nic nie dotykasz, silniki robi 500 tys bez problemu, można w tej kasie kupić naprawdę wypasiony egzemplarz, spalanie ma w normie, a nie masz jakiegoś bzdurnego zbiornika w bagażniku,
kubicze- diesel raczej odpada.
omron8 dzięki za odp
Też bym wolał dizla niż bezne 1.6.