Witam
Uprzedzając sugestie przeszukania forum - próbowałem aczkolwiek tematy o podobnym tytule/treści miały po kilka lat.
Szukam 2 w życiu samochodu, pierwszy Corolla 2.0D z 1993 kupiłem tuż po zrobieniu prawa jazdy i rozstałem się z nim kilka lat temu. Teraz jednak znów chciałbym nabyć samochód.
Szukam samochodu
-ok 2002 lub młodszy
-benzyna + lpg (zakup benzyny i samodzielne zakładanie instalacji będzie raczej ekonomicznie nie uzasadniony )
Diesel grozi droższymi naprawami oraz koszt paliwa jest wyższy niż przy LPG a z uwagi na to że jeszcze przez 1.5 roku studiuje to koszty paliwa ograniczają przebiegi
-do 10 tys na sam zakup
-planowany okres użytkowania ok 4 lata
-roczne przebiegi max 4tys (przez 2.5-3 lata, potem może więcej )
Podobno w życiu powinno mieć się chociaż jedną alfę - wiec może aktualne poszukiwanie ukierunkować w tym kierunku.
Czy z takim budżetem (oraz wymaganiami ) poszukiwanie AR147/156 jest obarczone umiarkowanym ryzykiem czy raczej bardzo wysokim bo w tej cenie to raczej same szroty(budżet jest za niski by z akceptowalnym prawdopodobieństwem trafić coś przyzwoitego) ?
Dużo mówi się o wariatorach, ale z tego co wyczytałem na tym forum jeden z użytkowników regeneruje je/sprzedaje zregenerowane (ok 300zł)- jak częsta jest to przypadłość ?
Analizowałem schematy zawieszenia (147 ma prostsze ) ale czy przy tak niskich przebiegach (np 20 tys od zakupu do sprzedażny w 4 lata) jest to aż taki problem ? W sensie czy na tej krótkiej przestrzeni może udać się uniknąć generalnego remontu - wiem że to trochę wróżenie ale na podstawie doświadczeń coś można prorokować.
Ogólnie większość aut w tym budżecie ma jakiś problem , corolla/almera piją olej jak szalone, w stilo wariuje elektronika a ECU pada wiec dlaczego by nie spełnić marzenia o alfie.
Myślę ,że większość drobnych napraw dokonywałbym sam ponieważ
-lubię prace garażowe
- w poprzednim samochodzie/motocyklach dokonywałem winian eksploatacyjnych - termostat,szczęki,klocki,łącznik stabilizatora, buszingi
Spotkałem się z opinią iż przy tak niskich przebiegach taniej mi wyjdzie jazda taksówka, ale samochód ma dawać frajdę, poczucie spontaniczności - nagły wyjazd z żoną za miasto, przejażdżki bez celu itd.
Nie będzie on użytkowany regularnie ani w jakimś konkretnym celu (dojazdy do pracy/szkoły) a raczej rekreacyjnie.
Pozdrawiam