Ha ha
Patrzcie, co pOsły wymyśliły.
Ciekawi mnie tylko jak będzie się do tego miała rzeczywistość.
http://motoryzacja.interia.pl/samoch...sl,nId,1675552
Niektórym w dupach się przewraca.
Ha ha
Patrzcie, co pOsły wymyśliły.
Ciekawi mnie tylko jak będzie się do tego miała rzeczywistość.
http://motoryzacja.interia.pl/samoch...sl,nId,1675552
Niektórym w dupach się przewraca.
159 1.9 JTDm 16V '06 => 2.2 JTS '07 => 1750 TBi '09 => 3.2 JTS Q4 '06 => 159 2.2 JTS '08, Nuova Bravo 1.4 T-Jet '10
Widzialem.. obawiam sie ze na tym sie nie skonczy.
Wysłane z mojego GT-I9506
hehehehehhe co za głąby. Ciekawe czym mi sprawdzą normę euro 4. pewnie na stacji diagnostycznych będą bić te wlepki jak leciw zależności od homologacji auta.
Naprawa skrzyń M20, M32 ---> http://www.forum.alfaholicy.org/uslu...ml#post2004527
https://www.youtube.com/watch?v=WztjfgsSgJU - polskie złomowisko.
Za dużo biedy w naszym kraju, żeby posłowie coś takiego uchwalili. To byłby strzał w kolano. Będzie mniej więcej tak jak z zapowiadaną od dziesięcioleci podwyżką akcyzy na LPG. W dalszym ciągu podwyżki nie ma, a samochody z LPG w dalszym ciągu ratują budżety milionów Polaków. Uchwalić podwyżki nie mogą, bo stracili by głosy znacznego elektoratu.
Wydaje mi się, że taki przepis mogą uchwalić bo jego wprowadzenie to w sumie minimalne koszty dla państwa. Stacje diagnostyczne mają obowiązek sprawdzać jakość spalin (czy to robią to inna sprawa) więc nic nowego nie będzie. W pewnym sensie bieda społeczeństwa nie ma tu znaczenia. Po prostu nie wjedziesz do centrum samochodem, który kopci i tyle (osobiście uważam, że takie samochody powinny być z automatu eliminowane, bo niby dlaczego kopcący-niesprawny samochód ma być dopuszczony do ruchu). Wiem, że zaraz będą argumenty, że ktoś nie będzie mógł przez to pracować ale one są, wg mnie, dość słabe. Najgorzej niestety mogą mieć ci co poprawiają "ekologię" w samochodach fabrycznie spełniających w/w normy. To będzie problem jak rzeczywiście zaczną sprawdzać jakość spalin.Co do kosztów takiej reformy to w sumie koszt naklejek.Pzdr.
takie cos dziala w DE od jakiegos czasu vide slynne zielone plakietki.
W gwoli ścisłości - owszem mają obowiązek wziąć i sprawdzić ALE auta z silnikami benzynowymi na trójfukcyjny analizator spalin ( tylko i wyłącznie silniki o zapłonie iskrowym ) natomiast diesle na dymomierz. Na dymomierzu test przechodzi ikarus z PRLu. ( badanie polega na wprowadzeniu do rury o długości 1m spalin z wydechu. I teraz na jednym kocu rury jest emitowane światło a na drugim czujnik. Teraz światło o określonym natężeniu jest emitowane w kierunku czujnika a pomiedzy to wpuszczane spaliny i w zależności od ilości pochłoniętego światła przez spaliny określona jest dopuszczona norma.
I to tyle. Póki co ŻADNA stacje kontroli nie posiada urządzenia która potrafi określi norme EURO czyli ilość cząstek stałych [g] ( i innych ) na kilometr.
Na terenie UE weszły przepisy które nakazują podczas badań diagnotycznych kontrolę obecności filtra. Czyli wchodzi pod auto - zerka - jest ? Jest. Dziękuję. Zielona wlepka bo auto opuściło fabryke z daną homologacją.
Naprawa skrzyń M20, M32 ---> http://www.forum.alfaholicy.org/uslu...ml#post2004527
https://www.youtube.com/watch?v=WztjfgsSgJU - polskie złomowisko.
mam nadzieję że w końcu wprowadzą jakieś normy bo niektórym wali z rury jak nie powiem skąd![]()