Raczej na pewno. Chyba, że poza failem designu karoserii nastąpił regres w materiałach użytych do wykończenia wnętrza (czyt. jest gorzej niż w Giuliettcie) i nie chcą ludziom terapii szokowej robić.
Wczoraj jeszcze liczyłem na cud... jednak jak to w życiu bywa one się nie zdarzają. Może po pierwszej fali zwrotnych opinii z branży zmienią ją co nie co, może... Ja jednak patrząc na nią widzę charakterystyczny dla BMW koniec tylnych drzwi, tylne światła to mi się grupa VW kojarzy, przód jakoś napompowany, takie dziwadło. W 1998 pod blokiem zaparkował sąsiad, pracownik FAP demonstracyjną 156... ludzie z bloków wychodzili i oglądali w tym i ja, marzyłem o takiej... za tym co teraz pokazali nikt się nie obejrzy, bo jest po prostu zwykłe, przejdzie bez echa.
Co zwraca moją uwagę to próba przypodobania się odbiorcom aut amerykańskich, nie powinno to dziwić, tam AR upatruje spory rynek. Tak ten przód mi się kojarzy z amerykańskim muscle car. Osobiście wybrałbym Dodge Charger'a, auto jakoś bardziej spójne, nie udające niczego. W sumie to projektanci chyba czerpali właśnie m.in. z tego modelu Dodge'a, potem wkomponowali trochę BMW, Mazdy i detali z grupy VW i ot mamy nową Giulię.
W styczniu byłem w salonie AR, bo już czas znaleźć następczynię mojej 156. Gdyby nie te materiały wewnątrz Giulietty to bym brał ją w ciemno, no nie jest to kombi jakiego poszukuję ale OK, tym bardziej że rocznik 2014 był w super pieniądzach jak za nowe auto. Pracownik powiedział abym się wstrzymał do premiery nowego modelu... tak też zrobiłem... no i kicha, przynajmniej dla mnie. Teraz moja 12-letnia 156'stka zyskała w moich oczach, mam na prawdę ponadczasowe, bezkompromisowe auto. Tym samym akcje Giulietty poszły w górę, teraz chętniej pogodzę się z tymi tandetnymi plastikami.