Witam,
Koledzy nie wiem co zrobić z moją alfą :/ Mam 156 z silnikiem 2.0 JTS. W czasie podróży nad morze tam i spowrotem spaliła 5.5 litra oleju, jestem zrozpaczony. W sumie na 1400km spaliła tyle oleju. Silnik pali na zimno i ciepło od strzała, chodzi równo. Nie zauważyłem też jakiegoś spadku mocy, bo ładnie się ziera. W dzień nie widze żeby kopciła z wydechu. Jedynie zauważyłem to w nocy w lusterku w świetle reflektorów innych aut że jest dym podczas przyspieszania.
W mieście spalanie oleju jest prawie nie zauważalna bo czasami tyko dolałem po dłuższym okresie czasu trochę oleju ale to raczej normalne w tych autach. Gadałem ze znajomym mechanikiem i stwierdził że naprawa nie jest opłacalna, za duże koszty bo nie wiadomo co może być przyczyną, może głowica, pierścienie. Kupno drugiego silnika to też loteria. Co sądzicie robić to czy jeździć aż całkiem padnie, może sprzedać go jak jeszcze nie kopci cały czas. Tak mi szkoda tego auta ale nie mam tyle funduszy żeby zrobić remont za 4000 zł :/