W porównaniu z kosztami swapu, to koszty napraw tego 3.2 to będzie małe miki.![]()
W porównaniu z kosztami swapu, to koszty napraw tego 3.2 to będzie małe miki.![]()
Mistrzu jestes z Bielska, mozesz podjechac do mnie to sobie obadasz moje 3.2 w kwestii prowadzenia, przyspieszenia itp i bedziesz wiedzial czy to auto dla Ciebie.
Też miałem kiedyś podobny problem. 2.4 vs 3.2 i szczerze mówiąc kompletnie nie rozumiem hejtu na 3.2. Mam, leję benzynę, zmieniam olej i jeżdżę. Dużo benzyny schodzi, fakt. I tyle. I nie myślę o korektach wtrysków, geometrii turbiny, DPF, nierównej pracy, odpalaniu na zimno, klapach wirowych, pękającej głowicy, EGR, skrzyni która ledwo znosi ilość Nm, nagłym niewiadomym spadku mocy, chłodzeniu turbiny przed zgaszeniem itp. Sorry, ale w porównaniu do 3.2, to w 2.4 jest znacznie więcej elementów potencjalnie kłopotliwych.
Do tego diesel jest ok 10 tys droższy, ma minimum dwa razy większy przebieg, mniej kuni i tutaj każdy mówi o "pakiecie startowym" po kupnie (żeby usunąć podstawowe chociaż problemy) - DPF out, EGR off, klapy wirowe out. To koszt chyba ok 5 tys? Dobrze pamiętam? Czyli wychodzi na to, że 2.4 jest faktycznie ok 15 tys droższy od 3.2? To nawet jak się ten 3.2 już sypnie kiedyś to taniej go naprawię.
Do tematu. Prowadzenie. Dość neutralne, nawet jak z zakrętu wylatuje to już zazwyczaj czterema kołami. Poza tym ciężko przedobrzyć, napęd mocno trzyma asfaltu. A w zimie zapominasz o śniegu, górkach i innych szczegółach. Po zaśnieżonym parkingu, rondzie można bokami polatać
Waga realna 2007r, auto zatankowane ok 3/4 = 1740kg - 1750kg (nie pamiętam dokładnie). Od 2008 jest ponoć 60kg lżejsze?
Spalanie wg dystrybutora i kalkulatora:
Kraków - 16,5 - 18L
trasa - ok 12L.
Ile pali 2.4 JTDM z Q4? Bo podobno wcale szału ni ma...
Nie, żeby zachęcał do kupna 3.2 (bo zaraz mnie tu zjedzą), ale weź sobie policz wszystko, roczny dystans, różnicę w spalaniu, potencjalne usterki.
Kumpel kiedyś dobrze mi powiedział, że do kupna Alfy nikogo się nie namawia, do tego trzeba samemu dojrzeć, mając na uwadze wszystkie za i przeciw. Więc nie namawiam.
A w temacie TBi. Spalanie tego też nie powala szczególnie. A gdyby teoretycznie połączyć TBi z Q4 to myślę, że spalanie byłoby porównywalne z 3.2. Może mniejsze ale, jak auto stoi w korku albo toczy się na ostatnim biegu. Teoretyzując.
Ostatnio edytowane przez Diabeł ; 05-10-2015 o 21:36
Jeszcze nie mialem 12 w trasie... Napewno sie da, tylko ja nie chce[emoji14] co do parkingow... W miejscu fajnie sie kreci![]()
Jadąc niedawno przez całą Polskę, trzy osoby i ciężki ładunek na pokładzie i wyszło mi 11.4L. Cały czas dynamicznie, tyle że bez autostrad.
Dzięki za wyczerpującą opinię. Właśnie sobie to wszystko spokojnie kalkuluję i stąd jak dla mnie wychodzi że spalanie 3.2 przełknę. A to że nie jest to najlepsza, ani może nawet średnio udana V6, cóż i tak myślę że pewnie lepiej o kulturę pracy/wibracje/hałasy niż 4 garnki albo jakikolwiek JTDm.
Nie jeden tak myślał i chwalił, że nic się nie dzieje. Do czasu. Panewka mówi do widzenia i modlisz się, żeby kupić używany silnik taniej niż za 10 tysięcy. Rozrząd zaczyna sypać błędami lub hałasować - modlisz się, żeby się zamknąć w 7 tysiącach za naprawę. Alternator odmawia posłuszeństwa? Modlisz się, żeby ktoś chciał go wyjąć za mniej niż 1000. I tak dalej i tak dalej.
Spalanie na poziomie 16.5 - 18/100 - jest o dobre 5 litrów wyższe, niż przy 2.4 Q4 w cyklu miejskim. To daje jakieś 24 PLN różnicy na każdych 100 km. 10000 km i mamy 2400 PLN zaoszczędzone na paliwie. Taki przebieg robi się średnio w 3-4 miesiące. Mnie osobiście przy podobnym stylu jazdy 3.2 Q4 żarło 20/100 w Krakowie, 2.4 Q4 - 13/100. To jeszcze większa różnica. Za to po odpowiedniej obróbce oprogramowana 2.4 dawała dużo więcej jeśli chodzi o odczuwanie przyspieszenia, elastyczność, reakcję na gaz.
DPF, EGR i klapy zamkniesz w okolicach 2000 PLN. I nie łudź się, że taniej naprawisz 3.2.Do tego diesel jest ok 10 tys droższy, ma minimum dwa razy większy przebieg, mniej kuni i tutaj każdy mówi o "pakiecie startowym" po kupnie (żeby usunąć podstawowe chociaż problemy) - DPF out, EGR off, klapy wirowe out. To koszt chyba ok 5 tys? Dobrze pamiętam? Czyli wychodzi na to, że 2.4 jest faktycznie ok 15 tys droższy od 3.2? To nawet jak się ten 3.2 już sypnie kiedyś to taniej go naprawię.
- - - Updated - - -
Są zajebiście marne. Niektóre padają nim 100 tysięcy kilometrów przejadą.
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
Dzięki Tomek za opinię. Nie wiedziałem że miałeś 3.2JTS - w 2012 pamiętam że jeździłeś 2.4 Q4. Spalanie w 3.2 jest bardzo duże, ale w moim przypadku obecne przebiegi roczne to ok 10tys km tylko, (wcześniej robiłem 15kkm, ale teraz czasem dla odmiany pojeżdżę Giuliettą żony, a poza tym od wiosny mam też motor), stąd koszty paliwa aż takie straszne by nie były przy 3.2, tym bardziej że idzie to w koszty firmy. Wiem że 3.2 raczej nie byłoby to auto do odsprzedania - raczej trzeba się pogodzić że za 5-6 lat oddam je pewnie za bezcen. Taki trochę kaprys. Bardziej obawiam się ewentualnych drogich napraw i długich przestojów. Czy te przygody z panewką/rozrządem to Twoje doświadczenia bądź Twoich klientów - czy przypadki bardziej gdzieś z forum? Tak jak pisałem, w Australii na pęczki aut z tymi silnikami Holden Vectra, Holden Captiva- mają trochę większą moc, ale dokładnie ta sama pojemność, kąt ułożenia cylindrów itp, więc to pewnie ten sam silnik z drobnymi różnicami osprzętu/programu, jednak skoro jeździ tam tego na pęczki, to czy to może być aż taki bubel? Chyba coś muszę tam więcej poszukać po ichnich forach, bo u nas 3.2 to pojedyncze egzemplarze.
Ostatnio edytowane przez epsonix ; 06-10-2015 o 01:11
Problem z panewką miał chociażby Yonash z tego forum - zresztą on chyba dość dokładnie może Ci przedstawić koszty eksploatacji auta z tym motorem. Parę osób także pytało o słupek do 3.2 V6, bo panewkę przyspawało do wału. Poza tym nagminnie docierają do mnie sygnały od kolejnych właścicieli 3.2, z którymi mam styczność, że jednostka napędowa właśnie wyzionęła ducha - a z racji kosmicznych kosztów naprawy ludzie sprzedają te auta z uszkodzonym silnikiem, z przeznaczeniem do rozbiórki.
I tak z doświadczenia własnego i serwisowego również - jeśli chcesz benzynę - kup 1.75TBi. To się w miarę łatwo delikatnie wzmacnia (do ok. 230KM), auto jeździ wtedy zupełnie przyzwoicie, nie rujnując kieszeni spalaniem, a koszty serwisowania są najniższe wśród benzynówek w 159. Napęd Q4 w większości wypadków przydaje się bardzo rzadko. Ja z radości posiadania 4x4 korzystam tylko wtedy, gdy chcę świadomie wjechać w takie miejsce, gdzie ośka by się od razu zakopała.
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów