Witam Was.
Jestem szczęśliwym posiadaczem Alfy 159 ,1.9 JTDm 150KM 2006r. Nie mniej jednak ostatnio i NAGLE zaczęło ślizgać mi się sprzęgło,bez wcześniejszych oznak tzn. jechałem sobie autostradą cały czas ze stałą prędkością 130km/h , bieg szósty itd. W pewnym momencie zjechałem sobie odpocząć trochę na parking , odpalam ponownie normalnie auto , próbuje się rozpędzić a tu od około 3tyś obrotów auto po naciśnięciu pedału gazu nie przyśpiesza a obroty gwałtownie rosną. Auto robi tak do chwili obecnej a oznak żadnych to znaczy brao jakichkolwiek dziwnych odgłosów przy zapalaniu , przy wciskaniu sprzęgła, auto zachowuje się normalnie a jednak coś jest nie tak, tylko pytanie co.? Czy ktoś spotkał się z takim objawem.? Co zrobić w takiej sytuacji lub jak przejechać teraz 900km by "w miarę" sprawnie dojechać do domu (Polski).

PS. Nie wiem czy toma związek ale przed podróżą auto miałem u mechanika który mi wymieniał całe hamulce (tarcze + klocki, tył -przód) i po wymianie nie odlał mi płynu hamulcowego bo miałem go tyle że aż się "wylewał" z pod korka a gdy spuściłem do stanu prawidłowego to miałem z jakieś 65ml. A gdy kupowałem auto ,to wcześniejszy właściciel twierdził że wymieniał w nim jakiś czas temu wysprzęglik.

Pozdrawiam KUBA>