Witam!
Sytuacja przed usterką: W samochodzie posiadam wzmacniacz audio oraz skrzynkę basową. Przez parę dni wszystko (radio + wzmacniacz ze skrzynią) podpięte miałem pod zapalniczkę, wiem że prowizorka na maksa, ale nie miałem czasu tego podłączyć jak należy. Wzmacniacz jest małej mocy więc przekrój wiązki od zapalniczk był wystarczający.
Zmiana zasilania: Wczoraj "przepiąłem" wszystko tak jak planowałem, czyli radio podłączyłem pod oryginalne +12V od radia, od niego pociągnąłem do bagażnika gruby kabel +12V do wzmacniacza oraz kabel remote, czyli +12V sterowania wzmacniaczem, masa podłączona w bagażniku do blachy. Do tego wszystkiego na kabel remote dałem przełącznik w okolicy siedzenia kierowcy, zamocowałem go "pod nogami" aby nie przeszkadzał podczas jazdy.
Usterka: Wszystko pięknie, ale kiedy podkręciłem volume+ w radiu nagle audio "zgasło". Pierwsze podejrzenia: wiadomo - bezpiecznik. W trakcie powrotu do domu okazało się, że nie działa też dmuchawa. Trochę się przestraszyłem, ale dziś rano wymieniłem bezpiecznik oznaczony jako "service" (lub podobnie), ponieważ on odpowiedzialny jest za ochronę radia. Do normy wróciła praca audio jak i dmuchawy i tu moje pytanie: Czy to możliwe, że dmuchawa i radio są na jednym bezpiezniku? Pomyślałbym, że to nic dziwnego, bo w jednym aucie robią tak, a w innym tak, ale ten bezpiecznik ma wartość 10A. Nie za mało trochę jak na takie urządzenia jak radio + nawiew? Wy też macie tam bezpiecznik 10A, czy może poprzedni właściciel auta użył bezpiecznika o mniejszej wartości? Radio to jeszcze, ale nawiew to chyba zużywa dość sporo prądu. Proszę o informację na ten temat jeśli ktoś takową posiada.
Usterka po wymianie bezpiecznika już nie występuje, ale może ktoś będzie głowił się z podobnym problemem i trafi tutaj. Ja pytam z czystej ciekawości.![]()