
Napisał
ris
1. Tak
2. Oznaczenie przykładowe 5W40, gdzie liczba „5” oznacz lepkość zimową, a liczba „40” letnią. W przypadku gęstości zimowej, im cyfra niższa tym olej pozostaje bardziej płynny podczas rozruchu. Czyli olej z liczbą "0" ma najlepszy parametr płynności w niskich temperaturach natomiast olej mineralny np. "15" najgorszy. Przekładając to na jezyk prosty :
0W - olej umożliwia odpalnie przy temp. -35 stopni C
5W - olej umożliwia bezproblemowe odpalenie przy temp. -30 stopni C
10W- olej gęstnieje przy przy temp. -25 stopni C
co do oznaczenia po "W"
W30 olej energooszczędny zmniejsza opory ale wytwarza cienki film ochronny dość łatwy do zerwania.
W40 olej o zwiększonej lepkości letniej gwarantujący lepszą ochronę silnika przy wysokich temperaturach w lecie.
W50 gęsty olej stosowany do silników wysłużonych bądź poddawanych bardzo ekstremalnym warunkom użytkowania.
Reasumując; gęstość oleju w niskich temperaturach ma się tak, ze im mniejsza cyfra przed "W" tym silnik ma lepsze warunki rozruchu olej szybciej dociera kanałami olejowymi i szybciej zapewnia ochronę silnika po odpaleniu. Trzeba powiedzieć, ze około 80 % zużycia silnika następuje przy rozruchu bez względu na spasowanie ciasne czy luźne. Niektóre marki samochodów/silników mają jasne - obostrzone normy co do lepkości zimowej i letniej i należy się do tego bezwzględnie stosować.
No i na koniec pozostaje jakość oleju łamane przez wytwórca / dodatki ulepszające / cenę. Można to porównać do deseru lodowego w cukierni. Patrzymy na desery umieszczone za szybą i znajdujemy najtańszy za 8,50 zł. który składa się galaretki przykrytej bitą śmietaną i posypanej czekoladą i najdroższy powiedźmy w cenie 25 zł. wypasiony gdzie prócz lodów mamy liczne owoce bitą śmietanę itd.
W dzisiejszych czasach ciężko jest się wstrzelić w dobry olej, który będzie nas satysfakcjonował gdy często znane marki olejowe wypuszczają niezbyt dobry olej jakościowy oprawiony w ładne pudełko. Najprościej powiedzieć tak co tanie to drogie i zadać sobie pytanie dlaczego olej jednej firmy kosztuje 69 zł za bańkę 5L, a drugiej 195 zł. mimo że oznaczenie jest takie samo np. 5W40. Odpowiedź jest prosta patrz deser lodowy. Często użytkownicy ze zdumieniem odkrywają, ze jeździli na oleju "X" który bardzo szybko ubywał z miski olejowej a po zmianie na olej "Y" nic się takiego nie działo. Podobnie w przypadku kultury pracy silnika. I tu rada dla oszczędnych, jeśli cena oleju boli to znaczy, że ma boleć