Wątków o awarii Kamila masę a konkretów bardzo mało. Po pierwsze bez rozbiórki silnika nic stwierdzić się nie da, po drugie wszystkie dodatki w dzisiejszych dieslach, jak słusznie zauważono, nie pomagają w bezawaryjności nowych silników. DPF, EGR, klapy wspaniałe interwały olejowe, rozrzedzona oliwa na skutek wypalania filtra itd to wszystko gwóźdź do trumny w perspektywie długiej eksploatacji szczególnie auta poleasingowego, pochodzenia nieznanego w których, bądźmy realistami, nikt nad eksploatacją się nie rozdrabniał. Przy najmach długoterminowych i interwały olejowe są przedłużane przez floty dla obniżenia kosztów więc o czym tu dyskutowac?
Wracając do meritum - jak Tomekkrk zauważył słusznie - ciśnienie oleju ma tu bardzo duży wpływ na trwałość ukł korbowo-tłokowego, jego jakość również. Awarie 2.0 (ople) czy dostawcze ducato nie są niczym dziwnym i zwyczajowo problem jest ten sam - panewka albo luzy na sworzniach. Luz na sworzniach z czego ma się pojawiać bo na pewno nie z powodu nawet oprogramowania i to seryjnego? Konsekwencją tego są i uszkodzone tłoki. Popękane głowice w 2.0 i 1.9tt tez już widziałem i głównie jest to wina ekologii (uprzedzę auta seryjne a wtryski zweryfikowane na maszynie łącznie z potwierdzeniem IMA - tu * ale o tym nizej). Niemniej nie uważam, żeby od razu pisać o awaryjności silnika - wszystkie wynikłe awarie są w mojej ocenie kompilacją wszystkich ekologicznych rozwiązań, sposobu eksploatacji i serwisowania - i żeby nie było w żaden sposób nie biję tu do właścicieli aut tylko do ich historii wcześniejszej zazwyczaj całkowicie nieznanej.
Sam kupiłem 2.0mjtd po firmie z uszkodzonym silnikiem, łudziłem się że to wina hydrauliki, wałków itd a po rozbiórce głowiczki, miski i finalnie głowicy udało się znaleźć przyczynę awarii - stukał tłok na sworzniu, gładź zniszczona a głowica pęknięta. A i korekty nic złego nie mówiły. Z miski i odmy wyleciał szlam, to samo było w pompie oleju. Wnioski każdy inteligentny człowiek wyciągnie sam. Pomimo syfu w silniku wał i wałki są idealne, hydraulika zaś do wyrzucenia, zawory też. Silnik obecnie czeka na remont a do auta wjechał nowy motor. Jeśli ktoś sobie życzy w wolnym czasie wrzucę fotki, a na pewno takie znajdą się na naszym funpage-u przy okazji remontu jednostki. Podobna historia na dniach będzie na fb ad 2.4 20v które remapu nie widziało nigdy a głowica pęknięta, na gładziach ruda, hydraulika nie istnieje itd. Gdyby był soft od razu wszyscy na nim stawialiby krzyżyk - a tu proszę właściciel przezornie prosił o demontaż głowicy (tu chylę mu czoła bo auto mimo zabiegów dla kazdego 20v cf4 jeździło normalnie tyle że na hamowni serii nie trzymało parametry dynamiczne zaś idealne); w chwili obecnej szukamy fabrycznie nowego silnika w sensownych pieniądzach jeśli ten temat zawiedzie będziemy remontować seryjny motor.
Ad przyczyn awarii zakładając, że u Kamila jest to co u Adama tj pęknięty tłok. Nie jest możliwym w mojej ocenie aby tłok pękł idealnie w połowie z winy innej jak opisywane wyżej powody oraz samej wady tłoka (np ziarno w odlewie). Temat softu też się przewinął - tak podnosi on temp spalin ale to prędzej tłok spłynie, poleci półka albo przy dużym Nm panewkę obróci niż wręcz z aptekarską dokładnością powstanie rysa w połowie tłoku bez śladów nadpalenia itd (jak u Adama). Jego silnik był już kiedyś rozbierany - może z tego samego powodu ktos tłok już wymieniał - myślał ktoś o tym?
Jakiekolwiek zdroworozsądkowe modyfikacje oprogramowania w zdrowym silniku na seryjnym osprzęcie nie spowodują takiej awarii biorąc pod uwagę możliwości seryjnego osprzętu - czy to dawka, czas, kat wtrysku czy inne nie mówiąc już o doładowaniu. Jakiekolwiek dziwne modyfikacje najpierw odbiją się na panewce, korbie (ta potrafi się też skrzywić przy problemach z wtryskiem) ale wtedy są tez i ślady na tloku. Pamiętajcie też, że test wtrysków* na maszynie nigdy tez nie da 101% pewności ich stanu - testy dla odpowiedniej dawki i ciśnienia to raz, dwa temperatura paliwa która na epsie nigdy nie jest identyczna z temp pracy w silniku - przypadek takich profesjonalnie naprawionych wtrysków też przerabialiśmy - i mówię to bez przekąsu. Wtryski stukały na rozgrzanym paliwie, na zimno wszystko było idealnie, na maszynie też. Firma od wtrysków robiła oczy kwadratowe.
Nasze firmowe 2.0 testujemy z większą sprężarką (chyba pierwszy mi znany silnik 2.0mjtd z innym turbo niż fabryczne gtb16 zapewne głównie z powodu problemów montażowych a w aucie w którym to jest zrobione są one jeszcze dodatkowo większe) i przy wyższym doładowaniu z większej sprężarki nic nie odpadło, nie pękło itd a proszę mi wierzyć lekko auto nie ma. Jak motor to wytrzyma czas pokaże - właśnie po to takie doświadczenia robimy na własnym aucie. Wysra się coś będzie wiadomo gdzie jest słaby punkt i tyle. Najmocniejsze znane mi w PL 1.9 16V składane przez kolegę Michała a przez nas strojone przejeździło już na dużym turbie ~30kkm i dalej żyje (na liczniku się świeci chyba ~160kkm czy prawdziwe kto to wie), dwa tygodnie temu znów pojawiło się na hamowni gdzie po kilku zmianach mechaniki i kolejnych w sofcie legitymuje się mocą 284ps i 490nm(celowo ograniczonych). Gdzie jest kres wytrzymałości nikt z nas tak naprawdę nie wie.
Samochód używany nigdy nowym nie będzie, producent też daje ograniczoną gwarancję na swój wyrób co można interpretować równiez i w następujący sposób - po gwarancji wszystko może się zepsuć. Trzeba się z tym liczyć i tyle, dziś jesteś jutro Cię nie ma, niestety. W przypadku tej awarii idą za tym koszty niemałe niestety ale trzeba się z tym liczyć. Trzeba się liczyć z tym, ze wszystko może w danym aucie ulec awarii, stać nas na to auto naprawdę wtedy gdy wszystkie potencjalne elementy w tym aucie możemy naprawić z finansowego punktu widzenia - nikogo tu nie oceniam czy ma auto w kredycie/leasingu czy za gotówkę etc po prostu zakup auta to jedno, jego eksploatacja zupełnie inna kwestia.
Pozdrawiam serdecznie