O Q4 trochę niżej, teraz ogólnie.
Chciałbym się podzielić z wami niedawnym doświadczeniem odnośnie alternatora. Podczas podróży z lotniska Pyrzowice nagle zaświeciły się kontrolki ABS i VDC. Potem zgasło radio i światła. Więc telefon po assistance i cholowanie. w domu sprawdzam i no fakt... niema ładowania mimo, że kontrolka ładowania się nie świeciła. Więc wyjmuje alternator jadę do gościa, który się zajmuje takimi zabawkami. Po zdjęciu osłony komutatora wszystko stało się jasne... całkowicie przepalony. Co sie okazało. Jakiś czas temu wymieniałem filtr paliwa i nie dokładnie podłączyłem przewody co skutkowało niewielkim wyciekiem wprost na alternator. Na komutatorze zrobił się tzw film z ON, co powodowało iskrzenie i wypalenie. Więc jeśli ktoś ma jakąś nieszczelność nad alternatorem, w niektórych samochodach również wspomaganie, to niech szybko uszczelnia, bo jest to zabójcze dla alternatora. Przy tym poszedł również regulator.
A teraz odnośnie Q4
Czy ktoś już demontował alternator w Q4? Odkręciłem go w 15 min. Ale z wyjęciem go bawiłem się prawie 3h. Próbowałem górą po demontażu filtra paliwa i odmy, ale za mało miejsca. W końcu musiałem odkręcić i opuścić o kilkanaście cm sanki, odkręcić półoś prawą, napinacz paska wieloklinowego, stabilizator z prawej strony, bo inaczej sanki nie chciały się obniżyć, silnik trochę pochylić, i wyciągałem go między silnikiem, a prawą podłużnicą.