Witam. Niestety świeżo po zakupie auta padła mi turbina, zamówiłem turbo po regeneracji wstawiłem samochód do mechanika, pech chciał ze po odebraniu już naprawionego samochodu i przejechaniu kilku kilometrów owa wymieniona turbina znowu padła:/!! Turbo było na gwarancji ale facet jej nie uznał bo stwierdził ze to wina zakładu a nie turbiny. Koniec końców mechanik który mi naprawiał auto zamówił 2 turbinę po regeneracji i zamontował następnie wszystko było sprawdzone przez elektryka który stwierdził ze ciśnienie i cala reszta jest ok i ponoć z tego wynika również to że to 1 turbo było rzeczywiście wadliwe, zauważyłem natomiast ze autko nie ma takiej mocy i nie przyspiesza jak wcześniej, nie wiem teraz co może być tego przyczyna, zastanawiam się czy trzeba jeszcze podpiąć pod komputer i ustawić sterownik silnika albo cuś? Miał może ktoś podobnie?