Auto ogarnięte.
Ściągnąłem kanapę, odkręciłem pompę paliwa, ale jej nie wyciągałem. Wypompowałem paliwo pierw za pomocą wężyka, a jak już nei chciało lecieć to pompą zakładaną do wiertarki. To co zostało na dnie wyssałem dużą strzykawką. Zalałem trochę ropy, wymieniłem filtr paliwa, ale nie zakładałem przewodów do niego. Kilka razy wsadziłem i wyciągnąłem klucz, żeby przeczyścić przewody z reszty benzyny, podpiąłem filtr i odpowietrzyłem go. Auto zaskoczyło przy trzecim rozruchu i chodzi normalnie. Jutro jadę na stację i kupię oleju do 2T, wleję trochę i zaleję pełny bak.