Wracając do tematu utrzymania samochodu, dla kogo jest drogi i co w ogóle się myśli pod tym hasłem? czyli to samochód nie przeznaczony dla zwykłego zjadacza chleba? trzeba być lekarzem, prawnikiem czy dyrektorem wielkiej korporacji żeby móc posiadać GT?

czy to syndrom niegdyś BMW że to samochody tanie w kupnie a drogie w utrzymaniu (mówiąc o używkach oczywiście)? może inaczej....jak to się ma np. BMW e46 czy Audi a3 (8L czy 8P) - chodzi o ceny i dostępność części, żywotność i generalnie wykonanie samochodu?