[156] Wyciek oleju, ubywanie płynu chłodniczego

[Sky~]

Zanim oddam samochód do mechaniora, pytanie do Was.

Kapie olej. Pobrudzone elementy to wężyki pompy, filtr oleju, kolektor spalinowy (na nim "substancja nieokreślona" paruje i na włączonym nawiewie na postoju śmierdzi w samochodzie, czym? Czymś spalinowym, ale nie benzyną). W tych temperaturach trudno określić czy jasny dym to przez spalanie, czy ogólnie przez ciepły dym wpadający do minusowych temperatur, ale jasny.

Dzień w dzień ubywa w pojemniczku wyrównawczym płynu chłodniczego, ale poziom poniżej minimum się utrzymuje dosyć długo już, więc może gdzieś jest wyciek jak wlewam pod maxa, na ciepłym tyle samo co na zimnym co dziwi. Nie otwierałem, ale raczej nie wróci.

Jakieś sugestie przed naprawą?



Poniżej załączam zdjęcia z wizji lokalnej dzisiaj po pracy:


ps. dmucha i wyrzuca zamarzniętą "substancę" z odmy skierowanej pod samochód (tej którą skrzynia powinna pobierać powietrze z dolotu...). Ta rzadsza plama to właśnie spod rurki odmy. Jak wchodziłem kropelki w niej były zamarznięte aż po zgięciu mocniej wydobywający się z niej dym (przedmuch) wyrzucał fragmenciki wielkości płytek małych paznokci. I tak, ta spalenizna na rurze wydechowej, tam też cieknie i jest czarno.

[Sky~]

Tak sobie pomyślałem, że zajrzę dzisiaj jeszcze raz pod maskę i do komputera niuni. Poza błędem P1173 (wyskakuje jak gaz się skończy i wraca na benzynkę, bez ekscesów ładnie wraca) moją uwagę przykuły dwie rzeczy: błąd P0340- wałek rozrządu, jeśli oczywiście pojawi się jeszcze raz znowu jutro/pojutrze (co może wyjaśniać falowanie nawet po uszczelnieniu dolotu i wymianie sondy) i druga bardziej intrygująca:

Czy dmuchając w odmę, zatykając jeden jej wylot, powietrze powinno uciekać przez bagnet oleju? I czy zatykając bagnet wraz z wylotem drugim odmy, powinno gdzieś jeszcze to powietrze już dużo wolniej słyszalnie uchodzić (gdzieś z dolnej części)?

[Sky~]

Byłem z nią u mechanika i w zasadzie wymieniłem tylko olej jak usłyszałem diagnozę o "być może" pierścieniach olejowych czy czymś w silniku.

Cały mój problem polega na tym że silnik jest odpowietrzony na bieżąco przez odmę pod samochód- czyli nie powinien robić wewnątrz ciśnienia- a mimo wszystko wyrzuca mi olej "gdzieś" niezbadanym miejscem. I nie wiem co mogę z tym zrobić, bo całokształt daje mi sprzeczne pary danych.

odpowietrzony silnik - wywalanie oleju
wysokie tra (lewe powietrze) - zapewne wysokie ciśnienie w silniku (wywalanie oleju)

Rozkładam ręce i szukam przyczyny ostatni raz. Nowa sonda, sprawny MAF, roczne uszczelnienie okolic rozrządu i dekla, nowy filtr i pewnie jego uszczelka, żadnych błędów od ostatniej wizyty w FES.

Czytałem trochę o dziurach na przestrzał w kolektorze spalinowym- ale czy aż tyle żeby zgasić auto? A jeśli uciekałyby spaliny to ciśnienie chyba też nie wywalało by oleju i wywalało uszczelnień...???

Czytałem o zapchanym kata, ale dmucha rytmicznie z rury z tyłu (inna sprawa że z odm też dmuchało na tyle, że był muł na zimnym silniku jak była spięta oryginalnie). Może zdjąć rurę...???

Czytałem o jakimś elektrozaworze oczyszczania silnika (czy pojemnika), bubu dawno pisał, jakieś dwie rurki przy zbiorniczku, mógłbym ktoś rozjaśnić temat?

A co to za rury (dość grube) biegnące z silnika do chłodnicy spięte opaskami, są chyba po dwóch stronach, jedna obok filtra powietrza. Co nimi biegnie?

Chłodniczego nie ubywa, majonezu było mało na korku, nie tyle ile na zdjęciach ludzie mają, głowica na pewno cała bo mocy nie traci, rwie ładnie z 3k rpm.

Przyzwyczaiłem się już do tego autka, nie zgnite od spodu nic a nic, lakier i ubytki mi nie przeszkadzają, no tak trochę szkoda się żegnać po tylu godzinach walki :/