Jakiej straty nerwów i czasu? Klient zgłasza usterkę, samochód jest sprawdzany, a on dostaje zastępczy. Jeśli ma wykupione dobre assistance, to wymiana następuje na drodze w miejscu awarii. Laweta zabiera jeden samochód, a podstawiany jest drugi.straty czasu i często nerwów w serwisi
Nie sądzę, że jak samochód komuś pada w polu, to tylko i wyłącznie z powodu przeciągnięcia czasu wymiany oleju z 10 do 15 tys km. Więc wymieniając olej co 10 000 km:
- traci czas na niepotrzebną usługę serwisową,
- traci pieniądze na niepotrzebną usługę serwisową,
- po kolejnych 5 tys samochód i tak mu się psuje, więc nie zaoszczędza na nerwach, a tym bardziej na czasie.
To co piszesz jest nielogiczne.
W przypadku aut kupowanych dla fun-u, zgodzę się, że bardziej świadomy właściciel będzie dbał o samochód zgodnie z wytycznymi środowiska entuzjastów. Ale nie w przypadku zwykłego dupowozu, którego zadaniem jest jeździć i podkreślać prestiż właściciela.