Ja ci nie każę żebyś mi tłumaczył, tylko opowiedział jak to robisz.Ja nie wiem jak kierowcy mam tłumaczyć jak przyspieszać ?
Gdybyś chociaż przez moment zastanowił się nad tym co piszesz, doszedłbyś do wniosku, że tu nie chodzi o czas osiągnięcia 120 km/h z prędkości 80 km/h, tylko o zobrazowanie tym pomiarem możliwych do osiągnięcia przyspieszeń na poszczególnych biegach. Jeśli samochód X na 4 biegu przyspiesza z 80 do 120 w 5 sekund, a Y w 8 sekund, to nie chodzi tym samym o narzucenie właściwego sposobu osiągania tych prędkości tylko o przedstawienie w liczbach różnicy pomiędzy reakcją na wciśnięcie pedału przyspieszenia w poszczególnych pojazdach. Oczywiście można byłoby podać ten parametr w m/s^2 lub w osiąganych przeciążeniach w g, ale wartość ta byłaby niemierzalna w "domowych" warunkach. Natomiast czas rozpędzenia z prędkości X do Y każdy może sobie zmierzyć sam za pomocą stopera i porównać swój samochód z innymi. Z tych samych powodów podaje się również czas przyspieszania od 0 do 100 km/h.
I tak, często wyprzedzając pojazd za którym jechałem 80 km/h zdarza mi się bez redukcji, na czwórce wcisnąć pedał przyspieszenia i wykonać manewr. Zamiast redukowania i wycia silnikiem wkręcającym się na 5000 obrotów. O ile oczywiście silnik pozwala na to osiągami.
Nikt nie podaje masy własnej sprzedawanego samochodu. Nie ma jej nawet na tabliczce znamionowej. Masa pojazdu dotyczy jego bazowej wersji i może się zmieniać wraz z zamówionym wyposażeniem. Jest rzeczą oczywistą, że w momencie badania osiągów danego pojazdu dokonuje się jego dokładnego ważenia, bo inaczej całość pomiarów nie ma sensu.deklarowane kilogramy
Więc jak wytłumaczysz to dziwne zjawisko, że mój zajechany i śmierdzący diesel, którego przecież KAŻDY kupuje tylko i wyłącznie po to, żeby tłuc nim po 50000 km rocznie, ma mniejszy, udokumentowany przebieg, niż większość 2.2 JTS wystawianych na Allegro? I ja już nawet nie wnikam w realność wskazań ich drogomierzy. Zakładam, że są one prawdziwe.Stereotypy ? taaak... ok.
Przecież KAŻDY diesel musi być zajechany, bo na to wskazuje logika i statystyka (biedne nauki, wykorzystywane dla urealnienia stereotypów...).