Zerwany pasek klinowy w 2.4

[mikell0]

dokładnie sprawdź czy rolki z mikro rowkami są w dobrym stanie . w mojej v6 166 była następująca historia - wymiana alternatora w ASO- jak się dużo później okazało na alternator z VW . nie zosiowane kółka , jakieś 3- 4 mm i po około 3 latach od wymiany kółko od alternatora się zjechało i rozcinało wzdłuż pasek, raz wymiana drugi raz wymiana ale kazałem sprawdzić o co chodzi bo to nie jest normalne. mechanior kazał wymienić kółko bo to jest zużyte . nie dojechałem do chaty 5 tyś w plecy. a pasek wkręcił się w koło korbowodu. za pierwszym razem wyglądał tak jakby ktoś odciął 1 PK

[quba]

On nie jest pęknięty tylko odcięty. Pytanie co go odcięło?
Gdyby pękł ze starości (tak jak mój w TS ) to by pękł w poprzek. Po taki urwaniu traci energię i wylatuje z auta. W tym przypadku częściowo odcięta część napędzana pozostałością miała tyle energii i była na tyle wąska, że wkręciła się pod koło pasowe. Tu na 99% przyczyna musi następstwem wypadku.

[jasio79]

On nie jest pęknięty tylko odcięty. Pytanie co go odcięło?
Gdyby pękł ze starości (tak jak mój w TS ) to by pękł w poprzek. Po taki urwaniu traci energię i wylatuje z auta. W tym przypadku częściowo odcięta część napędzana pozostałością miała tyle energii i była na tyle wąska, że wkręciła się pod koło pasowe. Tu na 99% przyczyna musi następstwem wypadku.

Pasek w poprzek jest odciety bo przecial fo wlasciciel warsztatu nie wiem po ch...
Moje zdanie jest takie ze pasek przeskoczyl z jakiegos powodu o 2 zakbi i idcial sie o kant rolki. Reszta wkrecila sie za kolem pasowym w rozrzad

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

[jasio79]

On nie jest pęknięty tylko odcięty. Pytanie co go odcięło?
Gdyby pękł ze starości (tak jak mój w TS ) to by pękł w poprzek. Po taki urwaniu traci energię i wylatuje z auta. W tym przypadku częściowo odcięta część napędzana pozostałością miała tyle energii i była na tyle wąska, że wkręciła się pod koło pasowe. Tu na 99% przyczyna musi następstwem wypadku.

Po wypadku auto odpalalo a jak cos sie dostalo w pasek ich zasranym obowiazkiem bylo to usunac przed odpaleniem. Gdyby to sie zdarzylo warsztatowi w garazu bym jeszcze zrozumial ale renomowany warsztat ze odwala takie akcje i mowi sory kolego zdarzylo sie... Brak profesjonalizmu

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

[quba]

Czyli jakiś element mógł w niego uderzyć i go zsunąć. W momencie uderzenia silnik pracował i wszystko się mogło zdarzyć. Sprawa jest poważna i chyba zasięgnąłbym porady prawnika.

[jasio79]

Czyli jakiś element mógł w niego uderzyć i go zsunąć. W momencie uderzenia silnik pracował i wszystko się mogło zdarzyć. Sprawa jest poważna i chyba zasięgnąłbym porady prawnika.

Prawnik powiedzial ze wina warsztatu bo powinni wszystko sprawdzic. Rzeczoznawcy na wszystkich 3 ogledzinach odnotowali ze silnik dziala i wszystko ok. W tej sytuacji nie dziwie sie ze warta odmawia uznania silnika jako element szkody

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

[quba]

Czyli pewnie skończy się w sądzie. Na Twoją korzyść działa to, że to profesjonaliści wprowadzali auto do warsztatu.

[achtung]

Obawiam się, że gra może być "nie warta świeczki". W postępowaniu cywilnym będzie trzeba wydać sporo kasy na początek, adwokat, biegły, koszty sądowe... A to dopiero początek, bo to wszystko trwa... miesiącami, kwartałami... W skrócie, musisz udowodnić kto i w jaki sposób zawinił... Moim zdaniem nie możliwe, bo z Twojego opisu wynika, że silnik i jego osprzęt nie był przedmiotem zlecenia, więc de facto mechanicy go nie dotykali. Już widzę, jak linia obrony zapyta, jaką odpowiedzialność miałby serwis np. w przypadku awarii podnośnika szyb czy chociażby przepalenia żarówki...
Nie zrozum mnie źle, rozumiem Twoje rozczarowanie, ale spory cywilne kosztują dużo nerwów, czasu i pieniędzy. A jak przegrasz sprawę, to jeszcze będziesz musiał opłacić koszty pozwanego.

[jasio79]

Obawiam się, że gra może być "nie warta świeczki". W postępowaniu cywilnym będzie trzeba wydać sporo kasy na początek, adwokat, biegły, koszty sądowe... A to dopiero początek, bo to wszystko trwa... miesiącami, kwartałami... W skrócie, musisz udowodnić kto i w jaki sposób zawinił... Moim zdaniem nie możliwe, bo z Twojego opisu wynika, że silnik i jego osprzęt nie był przedmiotem zlecenia, więc de facto mechanicy go nie dotykali. Już widzę, jak linia obrony zapyta, jaką odpowiedzialność miałby serwis np. w przypadku awarii podnośnika szyb czy chociażby przepalenia żarówki...
Nie zrozum mnie źle, rozumiem Twoje rozczarowanie, ale spory cywilne kosztują dużo nerwów, czasu i pieniędzy. A jak przegrasz sprawę, to jeszcze będziesz musiał opłacić koszty pozwanego.

To szkoda z OC wiec jest opcja ze zostawie Warcie wrak i niech wyplaca mi rynkowa wartosc auta i woza sie z warsztatem. Wtedy jesli oni mu udowodnia wine moga obciazyc go za auto zastepcze zorganizowane przez nich czyli jakies 11 tysiecy. Jest jeszcze cos takiego jak powodztwo czesciowe. Zglaszasz roszczenie o np 5% wartosci i jak wygrasz reszte. Ot taki "wytrych" w polskim prawie.

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

[jasio79]

To szkoda z OC wiec jest opcja ze zostawie Warcie wrak i niech wyplaca mi rynkowa wartosc auta i woza sie z warsztatem. Wtedy jesli oni mu udowodnia wine moga obciazyc go za auto zastepcze zorganizowane przez nich czyli jakies 11 tysiecy. Jest jeszcze cos takiego jak powodztwo czesciowe. Zglaszasz roszczenie o np 5% wartosci i jak wygrasz reszte. Ot taki "wytrych" w polskim prawie.

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Druga sprawa to brak profesjonalizmu warsztatu. Kazdy mechanik ktoremu opisywalem sytuacje i autoryzowany serwis mowi ze trzeba byc skonczonym debilem zeby autem z rozbitym przodem jezdzic po placu bez sprawdzenia czy cokolwiek wiecej sie nie uszkodzilo. No i dyskusja. Stalo sie. Porzadny warsztat wzialby to na siebie z polisy OC i nie byloby dyskusji. Na chwile obecna zostalem bez auta i bez kasy za nie. Mam opinie z 3 ogledzin ze silnik dzialal i rzeczoznawca z warty powiedzial mi to samo co mechanicy. Z rozwalonym przodem nie powinni odpalac auta

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka